Joga a nerwica
czwartek, 6 kwietnia 2023
Szacuje się, że na nerwicę (zaburzenia lękowe) może cierpieć nawet osiem milionów Polaków! Oznacza to, że każdy może się z nią w swym życiu zetknąć. Przyczyna nerwic jest złożona i niełatwa do zdefiniowania, składa się na nią najczęściej kilka traumatycznych czynników. Jedno jest pewne. Nerwica bardzo przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu, a czasem nawet je uniemożliwia. Warto wiedzieć, że bardzo dużą rolę w jej leczeniu może odegrać joga.
Nerwica to choroba naszych czasów. Dawniej na widok tygrysa organizm człowieka uruchamiał plan "walcz lub uciekaj". Ten mechanizm uratował życie wielu naszym przodkom i naprawdę dobrze, że go posiadamy. Jest jednak pewien mały problem... Dzisiaj, kiedy na ulicach brak prawdziwych tygrysów, a stres cywilizacyjny (presja w pracy, korki, samotność wielkomiejska, wygórowane oczekiwania otoczenia, zbyt szybkie tempo życia) daje się wszystkim we znaki - nasz mózg zaczyna mieć kłopot. Nie widać tygrysa! W efekcie po pierwsze, bardzo trudno podjąć walkę z niewidocznym wrogiem i dużo silniejsza staje się presja ucieczki, a po drugie, nasz mózg usilnie szuka tygrysa zastępczego! A to jest już prosta droga do nerwicy.
Nerwica - co to takiego?
Nerwica lękowa jest potocznym określeniem zespołu zaburzeń lękowych. Jest to zaburzenie psychiczne, będące skutkiem długotrwałego stresu, w wyniku którego system odpornościowy człowieka ulega przeciążeniu, co jest przyczyną znacznego upośledzenia funkcjonowania zarówno afektywnego, jak i behawioralnego. Pojawiają się najprzeróżniejsze objawy somatyczne.
W nerwicy lękowej człowiek ma obniżoną samoocenę, poczucie mniejszej wartości, stale nastawiony jest na możliwość porażki czy niepowodzenia. Jest przeczulony na punkcie opinii innych, wycofuje się z kontaktów z otoczeniem. Zwykle towarzyszy temu obniżony nastrój. Nerwicowiec zdaje sobie sprawę z bezsensowności swoich obaw, ale nie jest w stanie zapanować nad nimi.
Choroba emocji a joga
Mówi się, że nerwica to choroba emocji. Joga potrafi wywrzeć bardzo silny wpływ na emocje, kierunkując je na właściwy tor. Skłony do przodu to pozycje, które pozwalają nam się skoncentrować na nas samych, wyciszają, redukują niepokój i wzburzenie. Wygięcia do tyłu pomagają nam się otworzyć, dodają energii i zapału, a także uwalniają tłumione emocje, takie jak smutek czy gniew. Pozycje odwrócone natomiast stawiają nasz świat dosłownie na głowie, dając w ten sposób nową perspektywę i poprawiając nastrój. Roger Cole, Ph.D. nauczyciel jogi i psychobiolog z University of California w San Diego, specjalizujący się w badaniach snu i rytmów biologicznych, dokonał wstępnych badań nad wpływem pozycji odwróconych na ludzki organizm. Stwierdził, iż w sposób znaczący zmieniają one poziom hormonów, zmniejszając tym samym pobudzenie mózgu, ciśnienie krwi i zastój płynów. Efekty te tłumaczy jako wynik spowolnienia rytmu serca i rozszerzenia naczyń krwionośnych w górnej części ciała, powstałych na skutek odwrócenia działania grawitacji. Bardzo dobre efekty dają także skręty ciała, które oczyszczają organizm oraz pranayama, która uspokaja, i tonizuje nasze ciało. Asany są wspaniałym kanałem odprowadzającym całe fizyczne napięcie. Koncentrując się na świadomości ciała podczas ćwiczeń, uzyskujemy pożądane oderwanie psychiczne od obecnych w naszym życiu niepokojów. Asany wprost "otwierają ciało", stwarzając szansę na wypoczynek dla przemęczonego lękami układu nerwowego. Poza walką z napięciem, pozycje jogi pomagają także odtworzyć rezerwy energetyczne, tracone podczas codziennych zmagań z chorobą. Joga na przemian pobudza i koi narządy wewnętrzne. Na przykład poprzez zamknięcie brzucha w skłonach w przód, a następnie otwarcie go w trakcie wygięć w tył, narządy jamy brzusznej są najpierw ściskane, a krew wypychana, po czym świeża krew napływa do nich z nową siłą. Ten wymuszony nieco przepływ krwi powoduje lepszą wymianę tlenową i usuwanie zbędnych produktów przemiany materii z komórek ciała.
W terapii nerwic szczególne znaczenie ma też psychologiczny aspekt jogi.
Joga uczy, żeby wyjść poza przeciwieństwa, poza dualizm. Wszystko jest przejściowe i zależy od punktu widzenia. Pozwól życiu płynąć, nie powstrzymuj go, ale też nie przywiązuj się, nie oczekuj. Cierpienie pojawia się gdy czegoś chcemy, a nasze pragnienia się nie spełniają. Skupiamy się na tym, że czegoś nie dostaliśmy i przez to nie zauważamy ile innych skarbów jest nam danych w każdej chwili naszego życia. Bezpragnieniowość, której uczy joga oznacza wolność. "[...] Bezpragnieniowość jest to akt panowania mający naturę nie lgnięcia do przedmiotu świadomościowego[...]". (JS I.15) - pisze Patańdżali. Spróbuj przez jeden dzień nie oczekiwać niczego od życia i innych ludzi, nie oceniać, natomiast zauważaj i przyjmuj z wdzięcznością to, co dostajesz. "[...] Przez ćwiczenie się w zadowoleniu osiąga się niezrównane szczęście [...]". (JS I.42) . Za każdą postawą ciała, za każdą myślą i emocją kryje się pewna energia. Energia, której nie można przypisać tylko do ciała lub umysłu. Joga mówi o pranie, o energii życiowej, która przenika wszystko, powoduje, że cała ziemia żyje, że rosną drzewa, żyją zwierzęta, że funkcjonuje nasze ciało, nasz umysł. Pranę czerpiemy z powietrza, pożywienia, snu, ale też z kontaktu z naturą i innymi ludźmi, ze Słońca, z przebywania w harmonijnym środowisku.
Joga jako terapia
Asany dają jednocześnie siłę i elastyczność, wytrzymałość i koordynację ciała, w naturalny sposób powodują obfity przepływ krwi, która dostarcza energii do wszystkich części ciała, poza tym odblokowują oddech oraz dają wrażliwość na odczucia płynące z ciała. Dokładnie pracując z ciałem uczymy umysł sztuki koncentracji na jednym punkcie oraz medytacji, czyli bycia świadomym jednocześnie wszystkich punktów (w przypadku asan - całego ciała). Medytacja w jodze polega na połączeniu inteligencji ciała z inteligencją głowy w naszym sercu duchowym.
Bardzo ważne dla osoby chorej na nerwicę jest to, że joga nie jest wykorzystywaniem ciała do zaspokojenia ambicji ego - jak się dzieje np. w sporcie wyczynowym. Nerwicowcy mają bardzo często problemy z akceptacją swojego ciała i oczekują od siebie olimpijskich wyników. W jodze jednak chodzi o coś zupełnie innego - o pełną akceptację ciała, jego dokładne poznanie i pomoc w odczuwanych dolegliwościach.
Gdy pozwolimy się oczyścić napięciom, wtedy tak samo jak po burzy. która rozładowuje zgromadzone chmury, wychodzi słońce i wszystko spowite jest świeżością. Gdy umysł nieświadomy przestanie emitować swoje obrazy na rzeczywistość, zauważymy ją taką, jaka ona jest. O to właśnie chodzi w terapii nerwic i lęków - aby potrafić spojrzeć realnie na otaczającą nas rzeczywistość.
Bliskie spotkanie pierwszego stopnia
Kiedy po raz pierwszy obudziłam się w nocy i nie mogłam złapać oddechu, myślałam, że dopadła mnie jakaś ciężka choroba. Nie wiedziałam, co się dzieje, ale wiedziałam, że mogę za chwilę umrzeć. To był mój pierwszy atak paniki. Początek nerwicy. Od tego momentu minęło 12 lat. Dzisiaj wiem dokładnie, z czego nerwica wynika, jak się objawia i jak można sobie z nią radzić. Ponieważ mam spore doświadczenie w byciu lękowcem - wiem też doskonale, jakie metody pomagają przetrwać nadwrażliwcom w dzisiejszym świecie. Oto kilka z nich.
Pierwsza pomoc w ataku paniki: oddech ujjayi
Nawet nie spodziewacie się, jak rewelacyjnym "psychotropem", natychmiast uspokajającym cały układ nerwowy jest klasyczny jogowy oddech ujjayi. Ten całkowicie naturalny lek powinno się przepisywać wszystkim nerwicowcom na pierwszym spotkaniu u lekarza lub psychoterapeuty. Potrafi zdziałać cuda! Mnie niejednokrotnie wybawił ze spirali lęku panicznego i pozwolił powrócić do stanu równowagi.
Na wykończenie fizyczno-psychiczne: lekka i regenerująca sesja asan-
Każdy nerwicowiec wie, że ta choroba potrafi człowieka całkowicie pozbawić energii. Często czujemy się wykończeni fizycznie i psychicznie. To naturalne, skoro większość dnia spędzamy na walce z lękiem, a wszystkie mięśnie są napięte jak postronki. Joga jest tutaj bardzo pomocna. Ale trzeba wiedzieć, jak praktykować w nerwicy. Po pierwsze, na pewno odradzam wszelkie zajęcia na wytrzymałość, zwiększające ciśnienie i przyspieszające tętno. Znerwicowane ciało ma dość wysiłku, serce potrzebuje ukojenia, a nasz umysł akceptacji naszych słabości. Najlepszym wyborem będzie tutaj Sivananda Joga, Kundalini Joga lub wszelkie zajęcia jogi relaksacyjnej. W domu możecie sami stworzyć dla siebie krótką sesję. Ja polecam sprawdzoną na sobie sekwencję: sukhasana, pranajama ujjayi, tadasana, vrksasana, trikonasana, uttanasana, janusirsasana, savasana. Tyle wystarczy, aby poczuć się lepiej.
Obowiązkowo codziennie: medytacja
Mózg osoby z zaburzeniami lękowymi pracuje przez cały dzień na zwiększonych obrotach. To tak, jakby cały czas był na trudnym egzaminie i musiał analizować setki danych, żeby udzielić prawidłowej odpowiedzi. Taki mózg podwójnie potrzebuje funkcji "reset"! Medytacja, w której wyłączamy myślenie i jesteśmy tylko TU i TERAZ, jest dla każdego nerwicowca zbawienna. To jedyny moment (podczas snu nasze mózgi też pracują zbyt intensywnie), kiedy naprawdę możemy odpocząć. Jak zacząć medytować? Ja robię to tak: zapalam ulubioną świeczkę w kolorze fioletowym, siadam w sukhasanie na specjalnej poduszce do medytacji, sprawdzam, czy mój kręgosłup jest prosty od ogona po czubek głowy, ręce układam na udach w mudrze wiedzy (kciuk i palec wskazujący złączone), zamykam oczy i robię kilka głębokich wdechów nosem. Powietrze nabieram do brzucha. Kiedy czuję, że jestem już z powrotem w swoim ciele, zaczynam oddychać normalnie i koncentruję się tylko i wyłącznie na powietrzu, które wpada i wypada przez moje nozdrza. Jeśli pojawiają się jakieś inne myśli, pozwalam im przyjść, dziękuję, że są i... żegnam. Wyłączam umysł. Jest tylko wdychane powietrze. Nic poza tym. Aby dobrze wejść w stan medytacji, pamiętaj, aby się nie ruszać. Ciało jest jak zastygła rzeźba. Tylko oddech. Na początku może być trudno, mogą drętwieć ci nogi, ale to tylko chwilowe. Po jakimś czasie zaczniesz się dobrze czuć i codzienne medytowanie stanie się nawykiem.
Czym dla mnie stała się joga?...
Stała się sposobem na życie bez lęku i najlepszą terapią antynerwicową, która zaprowadziła mnie dużo dalej niż początkowo spodziewałam się dotrzeć - zaprowadziła mnie w daleką, niekończącą się podróż do własnego wnętrza.
Nerwica może mocno utrudnić wam życie. Ale może też pomóc skierować uwagę do waszego wnętrza. Wszystko, co nas spotyka w życiu, jest po coś. Nerwica, która wydaje się być udręką, może okazać się naprawdę dobrą przyjaciółką, dzięki której lepiej zrozumiecie swoją życiową ścieżkę. Tak właśnie było w moim przypadku i śmiało mogę powiedzieć, że dzięki nerwicy jestem tutaj, gdzie dzisiaj jestem.