Joga dla dzieci. Julia Butrym-Południewska i Grzegorz Bryda w najnowszym, 7 Magazynie Joga
sobota, 24 maja 2014
Po co dzieciom joga? A po co im zabawa? Żeby się wyszaleć, spędzić wesoło czas, poruszać się, po prostu być. Dorośli potrzebują definicji jogi, chcą znać sanskryckie nazwy pozycji, pytają o korzyści. Dziecko rozwija matę i dobrze się na niej bawi.
Julia Butrym-Południewska: Jako nauczycielka jogi i matka często jestem pytana, czy moje dzieci ćwiczą jogę. Oczywiście. Tak - jak jeżdżą na rowerze, grają w piłkę i wdrapują się na drzewa. Każda forma ruchu, która kanalizuje ich niespożytą energię, jest nie do przecenienia. Dlaczego joga? A dlaczego nie? Jej praktyka niesie ze sobą wiele korzyści: uczy prawidłowej postawy, poprawia zręczność i stabilność, rozwija wyobraźnię. A przy okazji jest dobrą zabawą. Dla nauczyciela też.
Dzieci są naturalnymi joginami. Potrafią zakładać nogę za głowę, obgryzać paznokcie u nóg i wyginać ciało w różnych kierunkach bez najmniejszego wysiłku. Gibkość i giętkość zawdzięczają elastycznym stawom i ciągłemu ruchowi. Joga wykorzystuję tą naturalną plastyczność.
Kiedy zacząć?
W 2010 r. media donosiły o najmłodszej nauczycielce jogi - 6-letniej Shruti Pandey z Indii. Dziewczynka codziennie o 5:30 prowadzi lekcje w Jhunsi. Oczywiście wszyscy uczniowie są od niej starsi, niektórzy nawet o pół wieku. Ale każdy chwali sobie zarówno jej umiejętności jogiczne, jak i zdolności pedagogiczne.
Już większość 4-latków jest gotowa fizycznie, aby naśladować ruchy nauczyciela. Jednak niektóre dzieci w tym wieku nie są jeszcze na tyle dojrzałe, aby skupić na czymś uwagę przez dłuższy czas. Dlatego najczęściej rozpoczynają praktykę rok, dwa lata później. Najważniejsze, aby nie zmuszać, jeśli dziecko nie wykazuje zainteresowania zajęciami. Lepiej poczekać, aż uczeń zacznie czerpać przyjemność z zajęć.
Odmienne kultury
W Indiach miałam okazję przyglądać się zajęciom jogi dla dzieci. Były bardzo dynamiczne. 5 minut gadania, 55 minut energicznego ćwiczenia. Nauczyciel szybko zmieniał pozycje, a komendy padały jak w wojsku. Jak to w Indiach, grupa uczniów była bardzo liczna, a nauczyciel musiał krzyczeć, aby wszyscy go usłyszeli. Odniosłam wrażenie tresury, a nie przekazywania umiejętności z mistrza na ucznia. Stereotypowo wszystko zwaliłam na różnicę kultur. Bo przecież tak nie wolno. Trzeba mówić spokojnym głosem, że nie można od dziecka za dużo wymagać, a już na pewno nie wolno krzyczeć. Po kilku latach uczenia dzieci hinduska metoda nie wydaje mi się surowa. Szybkie zmiany pozycji, przeskakiwanie z asany do asany powoduje, że dziecko zostaje zmuszone do bycia tu i teraz, bo inaczej nie nadążyłoby za resztą grupy. Czasami to lepszy sposób niż łagodna zachęta do skupienia się na teraźniejszości. Kiedy widzę, że grupa jest rozgadana, narzucam szybkie tempo i zatrzymuję się, kiedy widzę, że uczniowie nie myślą już o rozrabianiu, tylko cali "są jogą".
Do czego służą pomoce?
Zdarzało się nieraz, że musiałam zabierać dzieci do pracy, czyli do sali, w której prowadzę zajęcia. Koncentrowałam się wtedy na uczniach, zezując co jakiś czas na młodych. Przez jakiś czas aktywnie praktykowali. Zwłaszcza pozycje, do których stosuje się pomoce jogiczne. Ileż to można zbudować z drewnianych klocków. Jaką fortyfikację ułożyć z bolsterów. I jakie posłanie dla misia zrobić z woreczków na oczy. Nie mówiąc o tym, ile "figur" (dzieciowa nazwa asan) można zrobić na drabince. Dla nich wszystko, co dzieje się podczas zajęć jest jogą.
Dzieci mają potrzebę popisywania się, chwalenia nowymi osiągnięciami i otrzymywania pochwał. Gdy uda im się trudna pozycja, zaraz pytają czy dobrze albo domagają się gratulacji. Czerpią radość z każdej nowej umiejętności. Lubią rytuały: trzykrotne odśpiewanie "Om" oraz pożegnanie się gestem i słowem "namaste".
Spontaniczność
Ciężko napisać scenariusz jogi dla dzieci. Mogę zaplanować ćwiczenia wzmacniające, ale kiedy wchodzi grupa i widzę, że są zmęczeni, znudzeni, to naprędce muszę zmieniać plan. Czasem dzieci same piszą scenariusz. Zapytają o coś albo jakaś pozycja szczególnie ich zaciekawi i z dygresji robi się cała lekcja. Warto podążać za dzieckiem i wykorzystywać jego naturalną ciekawość, niż na siłę forsować swój plan. Spontaniczność odgrywa dużą rolę w obcowaniu z dziećmi.
Zabawa
Joga dla dzieci to przede wszystkim zabawa i przygoda. Każde zajęcia są inne, a zarazem mieszczą się w pewnych wspólnych ramach, które wypełniamy nową treścią. Atmosfera jest swobodna i wesoła. Joga jest ekspresyjna, dlatego bardzo przemawia do dzieci. Wykonujemy pozycje, które naśladują różne zwierzęta, figury geometryczne i przedmioty, które są im znane. Kiedy w pozycji psa podnosimy jedną nogę, dzieci nazywają tę pozycję siusiającym psem… Wydają też dźwięki: ryczą jak lew, syczą jak wąż, miauczą jak kot. Dzieci mają dużo energii, którą na jodze ukierunkowujemy.
(....)
Grzegorz Bryda:
Ruch jest naturalną formą aktywności każdego człowieka. W wieku dziecięcym zapewnia wszechstronny rozwój organizmu, kształtuje prawidłową postawę ciała, a także przyczynia się do wyrabiania podstawowych cech psychomotorycznych. Jego brak powoduje liczne zaburzenia w organiźmie, jak i wpływa negatywnie na psychikę. Dzieci lubią ruch, warto więc wykorzystać tę naturalną potrzebę, by już od najmłodszych lat wpajać im nawyki dbania o zdrowie. Gimnastyka, pływanie, taniec, sztuki walki, koszykówka, piłka nożna itp., to szereg pozalekcyjnych form aktywności, jakie rodzice starają się zapewnić swoim dzieciom. Do tego szeregu, coraz częściej dołącza joga. Co oferuje ona dzieciom?
Korekta postawy
Dla wielu rodziców joga jest alternatywą dla tradycyjnej gimnastyki korekcyjnej czy rehabilitacji zaleconej przez lekarza. Pozwala uelastycznić ciało, poprawić kondycję, zapobiega deformacjom kręgosłupa i kończyn dzieciaków, spędzających mnóstwo czasu statycznie przy biurku, komputerze, czy telewizorze. Nie zaszkodzi, a może pomoże. Oprócz poprawy ogólnej sprawności psychoruchowej motywacją do praktyki jogi przez dzieci jest jej wpływ na ich psychikę i emocje. Rodzice przyprowadzają dzieci na jogę w przekonaniu, że nadpobudliwe emocjonalnie i ruchowo dziecko w trakcie zajęć uspokoi się i wyciszy. Moja praktyka jogi z dziećmi pokazuje, że to przekonanie nie jest bezpodstawne, ale jest to proces wymagający systematyczności ze strony dziecka, czasu i współpracy nauczyciela z rodzicami. Moje doświadczenia pokazują, że są dzieci, które bardzo szybko połykają bakcyla ćwiczenia jogi. Z takimi dziećmi praktykowanie jogi stymuluje rozwój zarówno uczniów, jak i nauczyciela, a zajęcia wydają się być zawsze za krótkie. Są dzieci, które potrzebują czasu na przekonanie się do jogi albo wsparcia psychologicznego i emocjonalnego ze strony nauczyciela podczas zajęć. Są dzieci, którym trudno znaleźć motywację do ćwiczeń, Często są one zapisywane na zajęcia przez pełnych entuzjazmu i zaangażowania rodziców. Niezależnie od motywacji rodziców, istotne jest aby to, co dzieci robią na zajęciach jogi sprawiało im autentyczną radość i satysfakcję.
Rytm zajęć
Jak uczyć dzieci jogi? Dynamicznie, z pomocami, w formie zabawy czy na poważnie? Zgodnie z planem czy improwizując? Praktyka pokazuje, że zajęcia z jogi dla dzieci muszą mieć cel, logikę i rytm, który dzieci znają. Przykładowo prowadzone przeze mnie zajęcia jogi dla dzieci w wieku 6-14 lat (1-1,5h) mają stałe elementy: wstępna krótka medytacja/skupienie, seria powitań słońca lub inna forma rozgrzewki, dynamiczne sekwencje pozycji, asana/y dnia, obowiązkowa Savasana z muzyką lub bez muzyki, a na zakończenie zajęć wspólna zabawa/gra, czy rysowanie mandali. Dzieci uznają, że zabawa jest dla nas "nagrodą" za wspólną praktykę. Poszukując równowagi w nauczaniu, staram się oddzielać praktykę od zabawy. Dzieci uczą się szybko, stąd nauczyciel musi być przygotowany na to, że dzieci potrzebują nowości i różnorodności. Praktykując rozmaite asany uczą się odczuć płynących z własnego ciała. Ważne jest również praktykowanie wybranych pozycji poza zajęciami, np. z rodzicami w domu, szczególnie w sytuacji, gdy u dzieci występują wady postawy.
Rytm zajęć ma związek z wiekiem dzieci, ale i kondycją oraz stanem zdrowia dziecka. Im młodsze dzieci tym częściej rytm zajęć opiera się na zabawie, czy rozbudzaniu wyobraźni, świadomości ciała i zainteresowania jogą. Im starsze dzieci, tym większe oczekiwania z ich strony, a więc i rytm zajęć powinien stawiać wyznania. Wraz z wiekiem zmniejsza się u dzieci potrzeba zabawy, a zwiększa potrzeba praktyki, sprostania zadaniom i osiągania satysfakcji. Dla starszych dzieci ważne jest by rytm zajęć nie był narzucony, lecz skonfrontowany z ich potrzebami rozwojowymi i możliwościami fizycznymi. Takie podejście ze strony nauczyciela spowoduje, że dzieci same zadbają o dyscyplinę i odpowiedni przebieg zajęć.
Być nauczycielem
W rzeczywistości nauczanie to "bycie w interakcji z dziećmi w świecie jogi", tj. umiejętność komunikowania się z dziećmi poprzez zabawy, gry, praktykę asan, dyskusje, czytanie opowiadań, oglądanie filmów o jodze, bajek, rysowanie mandali itp. Wymaga to autentycznego, osobistego zaangażowania nauczyciela w zajęcia, praktykowania ćwiczeń razem z dziećmi, a także udziału we wspólnych grach czy zabawach. Takie podejście prowadzi do tworzenia się więzi między nauczycielem i dziećmi, dyscypliny, poczucia akceptacji i wzajemnego szacunku. Nauczyciel staje się częścią świata dzieci, ich przewodnikiem po nieznanym świecie jogi, a jego sposób uczenia kształtuje ich sposób myślenia, postawy, czy zachowanie.
fragmenty artykułu Julii Buytrym Południewskiej i Grzegorza Brydy.
Całość w najnowszym,