" Pani Jogo - poczułem odczucie" - Joga dla dzieci w najnowszym, 4 Magazynie Yoga&Ayurweda
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

" Pani Jogo - poczułem odczucie" - Joga dla dzieci w najnowszym, 4 Magazynie Yoga&Ayurweda

czwartek, 9 października 2014

Redakcja

Czy wiecie, z jaką prędkością porusza się przeciętny pięciolatek? Ponaddźwiękową! Czy wiecie, ile ruchów jest on w stanie wykonać w ciągu minuty? Miliony! Czy wiecie, jakie pytania rodzą się w jego głowie na widok nauczycielki jogi? Podstępne!

Przekonała się o tym Pani Joga, która szczęśliwa w swej niewiedzy, tanecznym krokiem i z baterią magicznych pomocy naukowych pod pachą, pewnego dnia wkroczyła na salę przedszkolną. A zaczęło się niewinnie. Na początku bowiem był kompletny brak wyobraźni. On to właśnie, w połączeniu z ambitnymi kursami i szkolenia mi oraz robiącymi wrażenie certyfikatami i dyplomami, skierował jej kroki do przedszkola w celu propagowania jogi wśród najmłodszych. Przekonanie, że "nic nad to prostszego" było założeniem z gruntu pozbawionym słuszności, o czym dane jej było dowiedzieć się zaskakująco szybko.

Pewnego dnia bowiem, jako się rzekło, entuzjastycznie wkroczyła na salę przedszkolną, a po niecałej godzinie wyczołgała się z niej z rozwianym włosem i lekką dezorientacją w wyniku (tak czuła) załamania otaczającej ją czasoprzestrzeni. Na wspomniane wyżej 60 minut swojego działania postanowiła spuścić zasłonę milczenia i was także, drodzy Czytelnicy, o litościwy brak zainteresowania czasem tym prosi.

Na szczęście dla siebie, Pani Joga, nie załamała się i do przedszkola wróciła. Co więcej, wraca tam regularnie do dzisiaj. Ten pierwszy dramatyczny dzień bowiem otworzył nowy rozdział w jej zawodowych poczynaniach i pokazał nieznane oblicze jogi. A właściwie to mali uczniowie pozwolili jej to oblicze dostrzec. Pozwolili? Nie! Oni postawili ją przed faktem dokonanym i kazali (po prostu: kazali!) dostrzec to, co jej mądrej i uczonej głowie skutecznie uciekało. Pytanie "Kto tu kogo uczy?" stało się w tych okolicznościach bardziej niż zasadne.

Zaczęło się od tego, że Pani Joga musiała zmierzyć się z uporem pewnego stanowczego pięciolatka, który odmawiał wykonania kobry (pozycja dobrze znana wszystkim joginom), za to żądał (i to JAK żądał!)… pytona! Okrzyki typu: "Nie znoszę kobrów (sic!), kocham pytony" wpłynęły na zmianę planu dydaktycznego Pani Jogi. Dzięki wymagającemu młodzianowi dzień ten zapisał się w jej pamięci pod hasłem: "Dlaczego nie?!". Jednak nie o uległość wobec terroru werbalnego tu chodzi (o, nie!), lecz o dopuszczenie do głosu możliwości innych niż znane, oswojone i przerobione. Przeciętny bowiem przedszkolak… Błąd! Źle zaczęłam to zdanie. Nie, nie ma PRZECIĘTNYCH przedszkolaków.

Przeciętność to stan, który w życie każdego wyjątkowego i niepowtarzalnego człowieka wkracza nieco później! Zacznijmy więc raz jeszcze: każdy przedszkolak bowiem wie, że skoro nie ma ćwiczenia o nazwie "pyton", to trzeba je po prostu wymyślić. I tyle! Widocznie ktoś przegapił, zapomniał albo po prostu nie lubi (czy to możliwe?) pytonów.

Na zajęciach Pani Jogi, obok drzewa, psa z głową do góry lub psa z głową w dół, lwa, orła, wojownika, stolika czy krzesełka (te pozycje każdy jogin zapewne bezbłędnie zidentyfikuje), zaczęły pojawiać się wytwory bogatej dziecięcej wyobraźni. Każde kolejne spotkanie było okazją do wykreowania nowego oblicza jogi.

Początek zajęć to powitanie. I tu miłe zdziwienie. Mali jogini uwielbiają odpowiadać na pytanie: "Jaki masz dzisiaj dzień? Jak się czujesz?" Rezygnując z konwenansów i grzecznościowych, acz nic nieznaczących odpowiedzi (wszystko ok!), dzieci szczerze i otwarcie określają swoje samopoczucie i w ten sposób pomagają Pani Jodze dostosować ćwiczenia do ich potrzeb. Czy można sobie wyobrazić lepszą współpracę? Przedszkolaki chętnie chwalą się nową zabawką, butami lub ekscytującymi planami na popołudnie. Równie jednak chętnie zauważają nowe kolczyki Pani Jogi lub… nieco za krótkie spodnie ("Urosłaś, Pani Jogo?").

Całość artykułu w najnowszym 4 NUMERZE MAGAZYNIE YOGA & AYURVEDA

Dalszy ciąg artykułu 80%

Opr. Redakcja

Oraz w sklepie internetowym



Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Zdrowie
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi