Minimalizm w podróży
środa, 21 sierpnia 2019
Aby urlop był prawdziwie minimalny potrzebne są dwie rzeczy: minimalny bagaż i minimalny umysł. Wtedy z całą pewnością odpoczniemy naprawdę.Czy zdarzyło Ci się pojechać na upragnione wakacje i wrócić tak naprawdę zmęczonym? Przeładowane bagaże, targanie ich po lotniskach, dworcach, upychanie w bagażniku, potem intensywne plany zwiedzania wszystkiego, co się da (bo przecież jesteśmy w tak wyjątkowym miejscu i jak tu wszystkiego nie zobaczyć?) i na koniec podróż z toną bagażu i dodatkowymi, zakupionymi pamiątkami do domu. Po takim urlopie w zasadzie trzeba wziąć kolejny, aby odpocząć. Chyba nie temu służą wakacje, nieprawdaż?
Zacznijmy od pakowania.
Jak to zrobić, aby w walizce nie znalazły się tony ciuchów, butów i innych podróżniczych "przydasiów"? Sposób jest prostszy niż myślisz. Musisz zabrać ze sobą tylko i wyłącznie niezbędne rzeczy. Jeśli masz z tym kłopot to wyobraź sobie, że nagle twój środek transportu się psuje i musisz przejść z bagażami kilka kilometrów do najbliższego hotelu.
Już wiesz, co wyjąć z walizki? Nie? To możesz skorzystać z naszej minimalnej listy rzeczy na tygodniowe wakacje:
- - dokumenty (paszport, dowód osobisty, ubezpieczenie, bilety),
- - kosmetyki (szczoteczka i pasta do zębów, mini-żel do kąpieli i mini-szampon, jeden mały słoiczek kremu, płyn micelarny, dezodorant, jeśli zamierzasz plażować - krem z filtrem - koniec!). Możesz skorzystać ze specjalnych pojemniczków, sprzedawanych dla podróżujących samolotem.
- - 2 pary spodni (długie i krótkie),
- - 2 bluzki,
- - 1 bluza lub sweter,
- - 2 pary butów (zakryte i odkryte),
- - strój kąpielowy i bielizna na zmianę (nie musisz brać na każdy dzień, można ją przeprać),
- - mały ręcznik,
- - książka, notes i długopis,
- - telefon z ładowarką, aparat (jeśli nie masz w telefonie).
Jak radzi amerykański guru minimalizmu, Leo Babauta: "jeśli będziesz potrzebować czegokolwiek innego, zawsze możesz to zdobyć w docelowym miejscu podróży".
A co z "minimalnym umysłem"?
Chyba najbardziej obciążające podczas wakacji są sztywno ustalone plany zwiedzania turystycznych atrakcji i okolicznych zabytków. Jeśli jedziesz na zorganizowaną wycieczkę z przewodnikiem i na to się właśnie nastawiasz to ok. Ale jeśli jedziesz odpocząć to odpuść sobie zaliczanie wszystkiego, co znajdziesz w okolicy. Sama pamiętam z dzieciństwa wycieczki szkolne, które były tak przeładowane programem, że na krakowskim Wawelu siedzieliśmy z dzieciakami z klasy na podłodze, bo nie mieliśmy siły stać, a już na pewno nikt nie rejestrował tego, co mówi przewodnik. Do dzisiaj o Wawelu nie wiem nic, chociaż byłam tam fizycznie.
Moi bliscy byli niedawno w Gruzji ze swoimi znajomymi. Znajomi wzięli sobie na cel pokazanie im jak największej ilości atrakcji w regionie. Efekt był taki, że moja rodzina wróciła przemęczona i wyczekiwała urlopu z leżeniem plackiem na plaży. Czasem bywa też tak, że zaplanujemy jedną-dwie atrakcje, a pogoda nagle płata nam figla. Nie należy wtedy się złościć, wściekać i psuć humory reszcie urlopowiczów.
Jak powiedział Laozi: "Dobry podróżnik nie trzyma się sztywnych planów, a intencją jego nie jest dotarcie do celu".
A zatem, stosując się do powyższej zasady:
- - nie planuj każdej minuty swojej podróży, dzięki czemu unikniesz zestresowania i presji. Przeznacz trochę czasu na to, co przyniesie los,
- - dużo się uśmiechaj i rozmawiaj z tubylcami. To może cię więcej nauczyć niż oglądanie turystycznych atrakcji. Często dowiesz się w ten sposób o wiele więcej, niż możesz przeczytać w przewodniku,
- - nie nastawiaj się wyłącznie na zwiedzanie lub na leżenie na plaży. Otwórz się na to, co cię spotka na miejscu. A może okaże się, że w okolicy jest stara latarnia morska, którą warto zobaczyć zamiast plażowania? Albo odwrotnie, planowaliście zwiedzanie katedry, a w pobliżu znaleźliście park, w którym ludzie piknikują na trawie. Szkoda by nie skorzystać,
- - spróbuj lokalnych specjalności, zapytaj tubylców, co warto spróbować, może jest w pobliżu targ, na którym kupisz świeże frykasy,
- - zakosztuj nocnego życia, pójdź na lokalną imprezę, poznaj ludzi,
- - spróbuj wyłączyć choć na kilka godzin telefon, pobądź troszkę offline i popatrz w niebo. Nie musisz się meldować na Facebooku za każdym razem, gdy będziesz w atrakcyjnym miejscu ani wrzucać na Instagrama dziesięciu fotek dziennie. Zrób sobie wakacje także od internetu, to naprawdę oczyszczające!
- - nie myśl o tym, co będziesz robić po powrocie z wakacji. A już na pewno o tym, że będziesz mieć wiele pracy, która podczas wakacji się nawarstwia. Bądź TU I TERAZ. I ciesz się chwilą spędzoną z bliskimi i z samym sobą.
Prawdziwy minimalista podróżuje najlżej, jak potrafi. Ma ze sobą minimalny bagaż i lekki umysł. Uprość swoje podróżowanie, a zobaczysz, że naprawdę odpoczniesz.
Dobrych wakacji!