Relacje uczestników z intensywnej praktyki z Christophem Tissot, Krakow 15 - 16 marca 2008
poniedziałek, 8 września 2008
Tematem przewodnim warsztatu było tworzenie przestrzeni w klatce piersiowej. W sali Szkoły Jogi na ul. Kalwaryjskiej było około 30 osób. Wiele osób z Krakowa ale nie zabrakło też przyjezdnych z Warszawy, Bielska-Białej, Suchej Beskidzkiej, Opola i Szczecina. Nauczyciele, osoby długo praktykujące. Wszyscy skupieni, wyciszeni, "chłonący" słowa Christopha. Ten zaś niskim, głębokim głosem, w rzadko słyszanej na jodze francuszczyźnie, prowadził zajęcia... O wrażenia zapytałam uczestników i organizatorki warsztatu, tłumaczki - Nataszę Moszkowicz i Ewę Wardzałę.
Na warsztat przyszedłem, gdyż chciałem poznać Christopha, praktykować z Nim.Zostałem bardzo mile zaskoczony - zobaczyłem w jaki (nowy dla mnie) sposób można pracować nad otwarciem klatki piersiowej. Poznałem warianty znanych pozycji, których do tej pory nie znałem. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki układał sekwencje.
Christoph jest bardzo otwarty i sympatyczny w pierwszym kontakcie.
Wojtek Komadowski, 5 lat praktyki, Kraków.
Jestem drugi raz na warsztacie Christopha i bardzo mi się podobało. Christoph jest bardzo spokojny, sympatyczny, pracuje w skupieniu. Przede wszystkim zrobiła na mnie wrażenie praca wewnętrzna. Bez utrzymywania dyscypliny zewnętrznej było bardzo dużo dobrej, solidnej pracy wewnętrznej. Był spokój.
Ola Oruba, 6 lat praktyki, Bielsko-Biała
Chciałabym, aby nasi nauczyciele w Polsce mieli też taką łagodność podczas prowadzenia zajęć, żeby towarzyszyła im większa cierpliwość i, aby mieli więcej czasu na relaksy, których mi, jako uczniowi, niejednokrotnie brakuje podczas zajęć.
Jestem pierwszy raz na warsztacie u tego nauczyciela. Bardzo mi się podobało Od wszystkich nauczycieli, których spotkałam, (a byli to przeważnie mężczyźni) odbierałam takie specyficzne napięcie. U tego nauczyciela nie było żadnych napięć.
Mimo swoich ograniczeń w ciele mogłam odczuć głębokość tej praktyki. Podziałała na mnie zdrowotnie - w ciągu tych dwóch dni usunęła mi bóle w krzyżu. To było dla mnie niesamowite doznanie. Miałam brać udział w zajęciach tylko jednego dnia, ale ponieważ poczułam się tak dobrze, postanowiłam jeszcze przyjść
Nie miałam jakiś specjalnych oczekiwań. Słyszałam, że to jest bardzo dobry nauczyciel, który wnosi coś innego w praktykę. I nie rozczarowałam się.
Poza tym osiągnęłam osobisty sukces: do tej pory bałam się oceny osób, które praktykują już długo i uczą Ale postanowiłam przełamać to swoje ograniczenie, które sobie sama zbudowałam w głowie. I udało się! ;-)
Dorota Hetmańczyk-Żukowska, 6 lat praktyki
Jestem drugi raz na warsztatach z Christophem, więc doświadczyłem już Jego nauczania. Nie zawiodłem się, a nawet mój zachwyt nad sposobem uczenia, podejścia do praktyki Christopha pogłębił się. Ten warsztaty był pełen bardzo intensywnej pracy, która była jednocześnie lekka i subtelna. Pogłębiliśmy wewnętrzną przestrzeń w okolicy klatki piersiowej.
Zaczynaliśmy pracę od bardzo subtelnego ale głębokiego otwierania pachwin, bioder przechodząc przez brzuch, klatkę piersiową, gardło.
Bardzo ważnym było dla mnie wskazanie na wewnętrzne połączenia między tymi częściami ciała. Poczułem, jakie znaczenie ma harmonijne otwieranie tych miejsc, w sposób lekki , można powiedzieć bezwysiłkowy z bardzo dużą dozą obserwacji. To po prostu mądra praca.
W praktyce Christopha można było zauważyć wiele elementów takiej specyficznej zabawy. To dla mnie też bardzo cenny aspekt - zwrócenie uwagi na to, że praktyką można się bawić. Nie trzeba się tak bardzo ciężko i poważnie traktować, można się wspaniale bawić, co daje znacznie lepszy efekt niż super poważne traktowanie.
Dariusz Bobkowski, 12 lat praktyki, Kraków
Jestem 3 raz na warsztatach z Christophem i wiedziałam, czego mniej więcej mogę oczekiwać. Wiedziałam, że praca będzie dotyczyła lekkiego sposobu wejścia w pozycję, żeby się nie napinać, żeby uruchomić ciało jak najmniejszym kosztem rozkręcenia układu nerwowego. Nie zawiodłam się Praca poszła dalej.
Co mi się spodobało: kiedy byłam na warsztatach pracowaliśmy z przeponą. Ja technicznie wiedziałam jak i co robić ale w praktyce z takich sekwencji wychodziłam poirytowana.
A dziś wszystko mi poluzowało.
Zrobiła na mnie wrażenie wiedza Christopha, na jak głębokim poziomie fizjologicznym objaśniał asany.
Agnieszka Korczyńska, 4 lata praktyki, Kraków
Bardzo subtelna praca, która jest w stanie uporządkować organizm wewnątrz.
Christophe zwraca uwagę na to, że w asanie nie jest ważna tylko praca intensywna, ale również skierowana na bardziej subtelne aspekty naszego ciała - głównie jego konsystencji.
Samo powiązanie rozluźnienia w brzuchu - jego struktur, ma wpływ na stan naszego umysłu, na stan naszych emocji. Więc w momencie, w którym poprzez odpowiednie ułożenie, pracę, trakcję rozluźnia się okolicę więzadeł krzyżowo-biodrowych, w ten sposób również umysł staje się bardziej spokojny. Zwłaszcza kiedy wcześniej te stawy były mocno ściśnięte.
Urozmaicenie pomocy, sposobów wykonywania asan - nie takie jednostajne, nie takie oklepane, ale właśnie odkrywcze, skierowane na konkretne partie. Bardzo ciekawe. Szkoda, że macie Christopha tylko dwa razy w roku.
Dominik Łyczek, Szczecin
ROZMOWA Z ORGANIZATORKAMI WARSZTATU
Nataszo, 4 raz gościcie Christopha. Ty nie pierwszy raz tłumaczysz jogina z zagranicy. Jak Ci się współpracuje z Christophem i tłumaczy jego słowa?
Zawsze tłumaczy się komfortowo. Zawsze przebywa się z Christophem nadzwyczaj wygodnie. Christoph powoduje, że człowiek czuje się swobodnie i nie musi stawać na wysokości zadania w jakikolwiek sposób. W zamian spotyka się z całkowitą akceptacją ze strony Christopha.
Myślę, że klasa tego nauczyciela polega na tym, że jest największym nauczycielem dla samego siebie. A my na tym korzystamy.
Natasza Moszkowicz
Krakowski Warsztat Jogi
www.warsztatjogi.pl
Ewa, dlaczego zdecydowałaś się zapraszać Christopha do Polski?
Christopha poznałam we Francji, podczas intensywnego, wakacyjnego warsztatu u Faeqa Birii w Blacon. Mieszkałam u Niego.
Poznałam Go jako niesamowitego człowieka: bardzo ciepłego, skromnego, skupionego na jodze, na świadomym, skromnym życiu. Wiedziałam, że ma duże doświadczenie w praktyce, wiele ciekawych obserwacji dotyczących jogi i życia w ogóle. Uznałam, że skoro nawiązaliśmy tak miłą, ciepłą relacje, to czemu nie zaprosić Go do Polski, żeby się podzielił tym, kim jest. Bo Christoph dzieli się nie tylko praktyką, ale też sobą.
Na co dzień mieszka w Blacon, prowadzi kameralne zajęcia w swoim domu - ma małą, przyjemną salkę. Mówi, że jest wychowankiem Faeqa. Zaczął praktykę 14 lat temu, obecnie ma stopień nauczycielski Senior Intermediate I. Ma 53 lata.
Ten warsztat jest czwarty. Czy poprzednie były też tematyczne?
Za każdym razem jest inna tematyka Za pierwszym razem, o ile pamiętam, dużo pracowaliśmy z rekami i nogami. Przede wszystkim nad wydłużaniem kości palców stóp, podeszwy stóp w każdej pozycji.
Christoph zauważył, że podwijając w tadasanie paluchy i dociskając tylko nasady paluchów do ziemi tworzymy zacisk w krzyżu. Faktycznie. W różnych pozycjach pracowaliśmy nad wydłużaniem palców stóp.
We wielu pozycjach (stojących, skłonach i ich wariantach) podnosiliśmy dolną rzepkę kolana do górnej, górną pod mięśnie wzdłuż kości do pachwin.
To samo robiliśmy z rękami. Podnosiliśmy łokieć (tak, jak rzepkę) dolny do górnego, a ten pod mięśniem do barku.
Za drugim razem było dużo pracy z przeponą Wtedy Natasza napisała krótkie sprawozdanie na portal (JOGA-JOGA.PL)
Ostatnim razem zaproponował bardzo interesująca pracę: zaczynaliśmy ruch od różnych narządów zmysłu. Wchodząc do pozycji stojących wyobrażaliśmy sobie, że mamy coś na czubku dłoni, co chcemy powąchać. Czyli najpierw uruchamialiśmy zmysł węchu a potem ruch i obserwowaliśmy, co się dzieje w umyśle. Później aktywowaliśmy inne zmysły: wzrok, smak. I znów: wchodząc w pozycję najpierw skręcaliśmy głowę, aby dobrze "zobaczyć" pozycję. Albo skupialiśmy się na gardle, którym "smakowaliśmy" asanę.
Co Cię urzekło w tym nauczycielu?
Świeżość podejścia. Możemy pójść gotową droga, którą stworzył Iyengar. To jest dobre, fajne przemyślane ale może sprawić, ze popadamy w rutynę. Natomiast Christoph poprzez swoje obserwacje i eksperymenty ma cały czas świeżość praktyki.
Obcując z takim człowiekiem zaczynamy nasiąkać chęcią doświadczania.
Czas spędzony z Christophem postrzegam jako bardzo kojący. Widzę, jak można żyć nie w pośpiechu, nie w stresie miasta. Tam, gdzie mieszka prowadzi totalnie inne życie. Jak sam mówi, Jego domem jest przestrzeń i góry, po których biega boso (a do Polski nawet późną jesienią przyjeżdża w sandałach). Często praktykuje na łonie natury, a także nocuje pod gwiazdami. Takie życie - w bliskim kontakcie z przyrodą - ukształtowało człowieka wrażliwego, pełnego pokory, łagodności, co mnie w Nim bardzo urzeka.
Ewa Wardzała
Krakowski Warsztat Jogi
www.warsztatjogi.pl
Niebawem na łamach portalu wywiad z Christophem Tissot!
Rozmawiała Justyna Moćko
Justyna@joga-joga.pl