Relacje z wakacyjnych obozów jogi ufundowanych przez szkoły jogi z całej Polski w konkursie wakacyjnym portalu.2006 r
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

Relacje z wakacyjnych obozów jogi ufundowanych przez szkoły jogi z całej Polski w konkursie wakacyjnym portalu.2006 r

piątek, 26 września 2008

Przed wakacjami ogłosiliśmy konkurs, w którym nagrodami były wyjazdy ufundowane przez szkoły jogi w Polsce. 11 osób, które poprawnie odpowiedziało na 13 pytań związanych uczestników jogą wygrało wakacje uczestników jogą w II edycji konkursu. Zapytaliśmy uczestników o wrażenia. Niestety, nie udało nam się skontaktować z wszystkimi beneficjentami konkursu. Ci, z którymi skontaktowaliśmy się, opowiedzieli

Ewa Kuśka z Katowic była na obozie u Macieja Rudzińskiego
Obóz bardzo mi się podobał, miał swój klimat - jogiczny, piękną oprawę - miejsce było naprawdę urocze, ze wspaniałymi widokami na całą okolicę. Program dnia był bardzo ciekawy z dodatkowymi atrakcjami (relaksacje i masaże misami tybetańskimi, można było również skorzystać z usług dyplomopwanego masażysty ). Dzień zaczynał się od medytacji (często w plenerze, bo pogoda nam dopisywała), spaceru otwartych oczu, potem herbata zielona z miodem a następnie blok ćwiczeń aż do obiadu. Po południu był drugi blok praktyki, a wieczorami zawsze coś się działo: albo medytacje przy ognisku, albo do zachodzącego słońca, albo relaksacja misami albo jeszcze coś innego. Czasem wstawaliśmy wcześnie rano na wschód słońca i ćwiczyliśmy na trawie powitanie słońca. Ćwiczenia jogi były na odpowiednim poziomie dostosowanym do wieku i możliwości uczestników. Z jedzeniem (wegetariańskim) było trochę perturbacji (mało kto a szczególnie w górach potrafi przyrządzać posiłki wegatariańskie), ale ogólnie można wytrzymać - organizatorzy a zarazem instruktorzy jogi: Marta i Maciek bardzo się starali, żeby wszystko grało. Było kameralnie, dużo miejsca, tak że każdy mógł też jednocześnie pobyć sam ze sobą. Ogólnie zostało w mojej pamięci wspomnienie wspaniałej jogicznej przygody z wieloma atrakcjami i niespodziankami. Obóz był przemyślany i dobrze zorganizowany. Chętnie wybiorę się jeszcze kiedyś z Maćkiem na jakiś wyjazd z jogą.

Przemysław Kurowicki z Warszawy był na obozie u Romana Grzeszykowskiego
Jestem zachwycony. I miejscem (Sopatowiec) i prowadzącym i klimatem, który był na obozie. Miejsce jest piękne, na górze z czarownymi widokami. Gosia Kacner , gospodyni gotuje posiłki wegetariańskie według kuchni pięciu przemian, które były po prostu przepyszne. Duże wrażenie zrobił na mnie Romek - ma porażającą osobowość. Jest bardzo wierny metodzie Iyengara, którą uczy z pasją i zaangażowaniem. Widać, że sprawia Mu niesamowitą radość uczenie innych ludzi. Praktykę mieliśmy ułożoną tak, aby móc korzystać z uroków okolicy. 2,5 godziny rano, potem godzina pranajamy i wieczorne 2 godzinne zajęcia. Czasami zajęcia się przedłużały, natomiast my zupełnie tego nie czuliśmy. Mimo, że praktykuję 2 lata, pierwszy raz byłem na obozie jogi i widzę, jak niesamowite efekty daje tak intensywna praktyka. To, do czego w Warszawie dochodziłem w 3 miesiące, teraz robiłem w tydzień. Romek zaszczepił we mnie nawyk codziennej praktyki. Na pewno będę jeździł na obozy do Niego. Wybieram się już na warsztaty, które będzie organizował.

Agnieszka Wandzel z Wrocławia była na obozie z Joga Żoliborz

Wyjazd na obóz i praktyka z Markiem Migałą zrobiły na mnie bardzo duże pozytywne wrażenie. Sama jestem nauczycielką jogi, praktykuję 8 lat i byłam już na niejednym obozie. Marek Migała jest joginem z dużym doświadczeniem rehabilitacyjnym. Praktyka z Nim pokazała mi, jak dużo asan jogicznych wykorzystuje się w rehabilitacji. Był to warsztat z prawdziwego zdarzenia - na zajęciach koncentrowaliśmy się na pachwinach i barkach. Zajęcia były prowadzone w dwóch grupach: ogólnej i początkującej. Grupy były liczne: pierwsza miała 20 osób, na początkującej ćwiczyło koło 30. Jedzonko było bardzo, bardzo dobre. Był szwedzki stół, co było wygodne, gdyż każdy brał sobie tyle, ile chciał i co chciał. Ja akurat jestem przyzwyczajona do wegetariańskich posiłków, bo nie jem mięsa już wiele lat, ale osoby, które jedzą mięso były zachwycone, że można gotować tak pyszne, urozmaicone posiłki tylko z warzyw i kasz. Pierwszy raz spotkałam się z tym, że było późne śniadanie. Zazwyczaj jest obiad i kolacja, a tu było późne śniadanie i późny obiad. To bardzo dobre rozwiązanie. Poznałam bardzo fajnych ludzi, z którymi utrzymuję kontakt mailowy. Chodziliśmy na spacery do pobliskiego lasu, nad jezioro, do dyspozycji łódki kajaki i rowery. Mogliśmy uczestniczyć w zajęciach dodatkowych takich jak lepienie z gliny, robienie ozdób ze słomy. Było to bardzo miłe urozmaicenie, szczególnie, że pogoda w sierpniu tego roku nie dopisała.

Justyna Szyburska z Łodzi była na obozie z Adamem Bielewiczem
Mogę powiedzieć samo dobre. I miejsce piękne, i ćwiczenia dobrze dobrane i prowadzący świetny i atmosfera rewelacyjna i uczestnicy bardzo fajni. Ale po kolei: Plan obozu wypełniony był po brzegi, ale znalazł się czas na zwiedzanie przepięknej okolicy. Tam jest bardzo pięknie: rzeka Bug wije się wśród łąk, lasów. Uczestnicy mogli ćwiczyć w grupie dla osób początkujących i zaawansowanych. Adam jest świetnym nauczycielem, jego precyzja komend, opisy pozycji były powiedziane tak, że nikt nie miał wątpliwości, co ma teraz zrobić. Nawet osoby, które miały pierwszy kontakt z jogą. Celność, precyzja to cechy charakterystyczne Jego uczenia. Adama cechuje taka łagodna stanowczość. Z uwagą podchodził do całego człowieka, do jego cielesności. Podobało mi się, że nie czując przymusu czułam chęć do przekraczania swoich granic.
Dużym wydarzeniem były posiłki przygotowywane przez Tomka Gulińskiego. Czekaliśmy na nie z niecierpliwością a potem wspominaliśmy ich smaki. Taniec serca, który zaproponowała Olga był dla mnie i przyjemnością i autoterapią. No i ludzie, którzy przyjechali na obóz. Byli fantastyczni. Siedzieliśmy i gadaliśmy. Nie mogliśmy się ze sobą nagadać. Teraz mailujemy do siebie. Mogę tak to nazwać, że zawiązały się nawet przyjaźnie. Praktykuję 4 lata (z przerwami) i nigdy dotąd nie byłam na żadnym obozie. Również z powodów finansowych. Studiuję medycynę, daję korepetycję i taki wydatek jest dla mnie dużym. Ogromną niespodzianką było dla mnie wygranie konkursu, obóz fantastycznym przeżyciem. Teraz widzę, że warto odłożyć pieniądze na ten cel.
Bardzo dziękuję portalowi za to doświadczenie.

Joanna Wojtuń-Witkowska z Poznania była na obozie z Marią Stróżyk
Znam szkołę Marii Stróżyk i nią samą. Dlatego też bardzo ucieszyłam się, że akurat wylosowałam obóz w Zielonce z Marią. Postanowiliśmy tam pojechać wraz z mężem i małym dzieckiem. Mąż również chciał praktykować i było to możliwe, gdyż zajęcia odbywały się w dwóch grupach: początkującej i zaawansowanej. Zamienialiśmy się w opiece przy dziecku. Praktykuję dwa lata, zaczęłam będąc w ciąży. Maria, która jest jedną z prekursorek jogi w Polsce, (praktykuje już 25 lat), z uwagą, spokojem i doświadczeniem podchodzi do każdego uczestnika. Byliśmy bardzo zadowoleni z zajęć. Ośrodek Akademii Rolniczej, w którym mieszkaliśmy znajdował się w pobliżu arboretum. Tam, jeśli pogoda dopisała chodziliśmy wieczorem na praktykę pranayamy. Posiłki były bardzo smaczne. Czasami wegetariańskie zestawy są mocno doprawione orientalnymi przyprawami: kardamonem, cynamonem curry. Te nie były egzotyczne, co bardzo nam odpowiadało. Ten obóz pokazał, że można jechać na jogę z małym dzieckiem i wszyscy będą zadowoleni. A ja po powrocie postanowiłam zająć się jogą na poważnie.

Joanna Sowa z Poznania była na obozie z Yogamechanika
Po raz pierwszy byłam na obozie z jogą według metody Iyengara. Od pół roku praktykuję astangę. Praktyka innej metody była dla mnie bardzo cenna. Zauważyłam, że hatha joga bardzo wycisza, uspokaja, koncentruje. Astanga daje mi energię, ładuje akumulatory. Na razie nie zdradzę astangi, ale na pewno jeszcze kiedyś odwiedzę dziewczyny z Yogamechaniki. Zajęcia prowadziły bardzo profesjonalnie, wiele się na nich nauczyłam szczegółów, precyzji, które pomogą mi w własnej praktyce. Ania i Natasza starały się, abyśmy mieli czas wypełniony przez atrakcyjne zdarzenia. Były medytacje, zajęcia teoretyczne, rozmowy o jodze, przepytywania z nazw asan;-) Wszystko w miłej, sympatycznej atmosferze. Obóz odbywał się w Sopatowcu, gdzie gospodynią jest Małgosia Kacner. Posiłki były wspaniałe. Gosia gotuje rewelacyjnie.
Okolica jest przepiękna. Bardzo się cieszę, że mogłam tak miło spędzić czas.

Iza Kleśny z Warszawy była na obozie z nauczycielkami ze Szkoły Beaty Jamińskiej.
Kiedy zobaczyłam, ze wygrałam obóz ze szkołą Beaty Jamińskiej bardzo się ucieszyłam. Jestem z Bochni, praktykowałam 4 lata w tej szkole. Obecnie mieszkam w Warszawie. Ta wygrana wydała mi zrządzeniem losu. Kurs odbywał się w zaprzyjaźnionym gospodarstwie agroturystycznym "Koziarnia" w Pogorzanach. Okolica jest prześliczna, gospodarze bardzo gościnni, rozmowni, mili. Posiłki były przepyszne: obfite i bardzo różnorodne. Chodziliśmy na spacery w góry. Praktyka odbywała się w przyjaznej, dużej sali. Zajęcia prowadzili Ania Brzegowa i Maciek Będkowski. Uczestnicy byli w zróżnicowanym wieku od 15 - 60 lat. Nauczyciele tak prowadzili zajęcia, że każdy był bardzo zadowolony. Nie było niczego, co by mi się nie podobało. Polecam wszystkim.
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

ABC Jogi
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
ABC Jogi
ABC Jogi
Wyszukiwarka Szkół Jogi

JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
sklep
Asany - Pozycje jogi
Zapytaj eksperta
Wiktor Morgulec
joga dla początkujących

Nauczyciel jogi wg. metody B.K.S Iyegara w Centrum Joga Żoliborz w Warszawie, w którym odbywają się codzienne zajęcia oraz weekendowe warsztaty jogi.

Partnerzy Portalu