Lois Steinberg w Polsce. 26 - 28.11. 2009 Relacja
niedziela, 6 grudnia 2009
Kolejny pobyt Lois Steinberg w Polsce, kolejny, wspaniały warsztat, na który przyjechało ponad 100 adeptów jogi. Najczęściej byli to nauczyciele, uczestnicy kursów nauczycielskich. Intensywna praktyka, mnóstwo wiedzy, ciekawe szczegóły.
Lois zajmuje się aspektami terapeutycznymi w jodze Iyengara. Codziennie przed sesją asan była godzina zajęć terapeutycznych, na których omawiane były zgłaszane przez uczestników problemy.Nowością dla niektórych była Barbie’s foot’s - stópka Barbie, czyli w pozycjach siedzących wyciąganie przodu stopy, tak, jak ma Barbie;-) Wyciąganie stopy umożliwia przepływ energii w górnej i dolnej części stopy. Kierownie palców sto do głowy (jak dotychczas) energię blokuje. Szczegół ten wzbudził pewne kontrowersje, gdyż do tej pory raczej mówiło się o aktywnej całej stopy. Jak zwykle znaleźli się zwolennicy i przeciwnicy tego podejścia. No cóż, trzeba sprawdzić samemu w praktyce;-)
Lois podkreślała, że podczas praktyki powinniśmy "Connection, correction, conjunction" - Połączyć, poprawić, zintegrować.
Podczas warsztatu miało miejsce jeszcze jedno zdarzenie: Wiktor Morgulec po uzgodnieniu z organizatorami warsztatu zaprosił Jadwigę Łopata i Juliana Rose z stowarzyszenia" Koalicja Polska wolna od GMO" do wygłoszenia wykładu na temat planowanej ustawy o żywności modyfikowanej. Prelegenci klarownie wytłumaczyli niebezpieczeństwo związane z wprowadzeniem ustawy, odpowiadali na pytania.
W środowisku joginów zawrzało. Wyłoniła się grupa aktywnych osób, które zadeklarowały, ze przeprowadzą akcje informacyjną w szkołach i będą namawiali do włączenia się w działania uniemożliwiające przyjęcie tej ustawy.
Zapraszamy do obejrzenia kolekcji zdjęć z warsztatu
Wiktor Morgulec przeprowadził wywiad z Lois. Zapraszamy do obejrzenia.
Fragmenty poniżej.
Byłaś w Polsce już wiele razy. To wygląda tak, jakby tu przywodziły Cię karmiczne przyczyny. Jak postrzegasz Polaków?Mam do czynienia wyłącznie z praktykującymi jogę w Polsce. Jeśli chodzi o Polaków to w ich naturze odkrywam pewną niewinność. Niewinność w tym sensie, ze są prawie tak jak dzieci, są tak gorliwi, żeby się uczyć, pochłaniać, żeby uczyć innych.
Tak samo, jak wszyscy praktykujący jogę na świecie mają tą ambicję, żeby ćwiczyć jogę, po to, aby być lepszymi ludźmi po prostu. Ale zwłaszcza tutaj w Polsce odnajduję tę niewinność.
Chciałbym porozmawiać o jamach i nijamach i ich aplikacji w codziennym życiu. Często joga jest utożsamiana z wycofaniem do wewnątrz i w tym kontekście jak w świetle jam i nijam powinniśmy się zachowywać napotykając w życiu różne trudne sytuacje, sytuacje, z którymi się nie zgadzamy. Jeżeli takie sytuacje się zdarzają, to czy powinniśmy zostawić je na boku, czy powinniśmy w aktywny sposób się zaangażować.
Powinniśmy współdziałać ze światem zewnętrznym w dobry sposób. Nie sądzę, żeby tu chodziło o jakiekolwiek wycofanie. Jamy zostały napisane jako wskazówki dla nas, jak powinniśmy współdziałać ze światem zewnętrznym. Nijamy natomiast dotyczą tego, jak się zachowujemy w stosunku do siebie. A więc jamy to jest brak gwałtowności, przemocy, bycie prawdomównym, nie kradzenie, życie nie ponad stan. Nad tym możemy naprawdę popracować. Ahmisa to nie tylko brak przemocy w stosunku do innych ludzi. Na początku chodziło o brak przemocy w stosunku do zwierząt. Znam takich ludzi, którzy zaczęli praktykować jogę poprzez to, że przestali zabijać pająki. Natomiast nijamy, które dotyczą tego, jak zachowujemy się sami w stosunku do siebie również mają wpływ na interakcje z innymi ludźmi. Weźmy na przykład czystość. Nie chodzi o czystość fizyczną ale to, co mówimy, w jaki sposób się wypowiadamy.
Dalej zadowolenie - polega na tym, że musimy akceptować wszystko, cokolwiek nam życie przynosi, na jakimkolwiek etapie życia jesteśmy.
(…) Słyszałem, że prowadzisz swój własny ogródek przy domu, hodujesz tam warzywa. Skąd taki pomysł?
To było dla mnie zupełnie naturalne. Kiedy byłam mała, wychowywałam się na przedmieściach. Przyzwyczaiłam się do tego, że strzygłam trawnik, sadziłam kwiatki itd. Kiedy pojechałam do collegu, obok mieszkała 80 - letnia kobieta, która miała swój ogród. Ona była moim mentorem, nauczycielem. Pokazywała mi, co robić w ogrodzie. Chodziłam do niej tak po prostu, żeby z nią być, chciałam mieć kontakt z tą kobietą. Ona była bardzo mądra. Później, kiedy przeprowadziłam się gdzie indziej, było dla mnie zupełnie naturalne, że chciałam mieć ogród. Teraz, od 25 lat mieszkam w jednym miejscu i mam organiczny ogród. Jem tylko warzywa ze swojego ogrodu.
Nie ma nic przyjemniejszego niż zebrać swoje warzywa i ugotować je na lunch. (….)
Nawiązując do Twojego dzisiejszego wykładu podczas zajęć na temat połączenia, skorygowania i zintegrowania w praktyce jogi, jak to przenosić na codzienne życie, kiedy musimy działać.
Oczywiście, że tak. Joga czyni z nas istoty myślące, rozróżniające. Powinniśmy myśleć o tym, co się dzieje.
Dziękuję
Wywiad przeprowadzi Wiktor Morgulec.
Tłumaczenie Anna Gładysz. opracowała Justyna Moćko
justyna@joga-joga.pl