Trzy oblicza Kasi Pilorz
poniedziałek, 12 lutego 2007
Trzy oblicza Kasi Pilorz
Kasia - joginka
Kasiu, jesteś jedną z niewielu nauczycieli, którzy mają stopień nauczycielski Junior III, w tym jedną z dwóch kobiet. Jesteś na "górze", "na topie".Jak się z tym czujesz, co to dla Ciebie znaczy?
Specjalnie nie przywiązywałabym się do hierarchii związanej z dyplomami nauczycielskimi. Przystępuję do kolejnych egzaminów, bo to działa na mnie niezwykle mobilizująco i motywująco. Egzamin jest też sytuacją, w której weryfikuję to, co robię. Mam wtedy do czynienia z nauczycielami z dużo większą wiedzą i doświadczeniem niż moje, z którymi kontakt jest najczęściej utrudniony, bądź ograniczony. Dzięki egzaminowi podlegam czemuś w rodzaju super-wizji, kolejnemu sprawdzeniu. Kierując się chęcią rozwoju i doskonalenia się stałam się posiadaczem dyplomu Junior III. A że to jest taki szczebel w hierarchii - to efekt uboczny.
A do czego uprawnia Cię dyplom Junior III? Tak organizacyjnie, hierarchicznie?
Nie chciałabym zabierać głosu autorytatywnie w tej sprawie, bo nie jestem w Komitecie Technicznym, ale zdaje się, że uprawnienia związane z poszczególnymi stopniami są po części w gestii Gurujjego, a po części w gestii Komitetu Technicznego. Słyszałam, że uprawnienia do prowadzenia zajęć terapeutycznych przysługują od stopnia Junior II (chociaż w Punie do asystowania na zajęciach medycznych dopuszcza się Juniorów I). Natomiast np. prowadzenie zajęć z kobietami w ciąży w Anglii jest możliwe od stopnia Intrductory II, a w Polsce przyjęło się - zgodnie z modelem amerykańskim propagowanym u nas przez Lois Steinberg - od stopnia Junior II.Jednak podkreślam - sprawa poszczególnych uprawnień w Polsce nie została nigdzie explicite zdefiniowana przez osoby do tego upoważnione.
Zostawmy to. Kasiu, kiedyś na stronie internetowej Stowarzyszenia została zamieszczona informacja, że chciałabyś się zająć naukowymi aspektami związanymi z praktyką. Opowiedz coś o tym swoim pomyśle.
Pomysł zrodził się wraz z moim odkryciem artykułu, którego współautorką jest Lois Steinberg. Artykuł referował wyniki badań zakrojonych na dość szeroką skalę i prowadzonych według bardzo wyostrzonych standardów naukowych i metodologicznych. Autorzy wykazali znaczny pozytywny wpływ praktyki asan (konkretnej Iyengarowskiej sekwencji) na redukcję dolegliwości u pacjentów z chronicznym bólem dolnych pleców.Natrafiłam na ten artykuł używając internetowego serwisu z publikacjami o tematyce medycznej. Okazało się, że publikacji na temat wpływu jogi jest nieprzebrana ilość. Pomyślałam, że warto by to było przejrzeć, warto by się było z tym zapoznać.
Moja druga motywacja stojąca za tym projektem to kwestia związana z promocją jogi i propagowaniem jogi w szerszym kontekście społecznym. Warto wiedzieć, że np. w Niemczech joga jest refundowana przez odpowiednik naszego Fundusz Zdrowia. Myślę, że w przyszłości można by zabiegać o coś podobnego w Polsce. A żeby ewentualnie o coś takiego starać się lub po prostu wychodzić z promocją jogi - trzeba mieć stosowne argumenty. Trzeba być świadomym tego, na co faktycznie joga wpływa. Nie z tym, co się potocznie mówi, że temu panu pomogła na to, a tej pani na co innego. Procedury naukowe wzbudzają duże zaufanie w świadomości społecznej, są postrzegane jako argument nie do podważenia. Dlatego warto się z wynikami badań zapoznać.
I z jakim odzewem spotkał się Twój pomysł?
Mówiąc oględnie - bez entuzjazmu.;-))) Ogłoszenie zostało zamieszczone rok temu na stronie Polskiego Stowarzyszenia Jogi Iyengara. Od tamtego czasu nie dotarła do mnie wieść o kimkolwiek, kto byłby zainteresowany współpracą.W międzyczasie pochłonął mnie doktorat i ten projekt przesunął się na dalszy plan. Niemniej myślę, że rzecz jest warta kontynuowania. Chociaż zrealizowanie go wymagałoby sporego nakładu pracy.
Czyli przypomnijmy, Twój projekt polega na…
… stworzeniu bazy danych zawierającej adresy bibliograficzne publikacji naukowych, na temat badań nad wpływem jogi na organizm człowieka i jego zdrowie. Następnie należałoby wybrać najciekawsze artykuły, przeczytać je i stworzyć ich abstrakty po polsku - streszczenia, tego, co zawierają. To z kolei miałoby posłużyć stworzeniu ogólnego raportu na temat tego, co już wiadomo o wpływie jogi na zdrowie człowieka.
Kasia - filozof
A teraz o tym, o czym już wspomniałaś - o filozofii, o Twoim doktoracie. Jak tam Twój doktorat? ;-)
Mój doktorat czeka na obronę;-)) Półtorej roku temu popełniłam taki tekst, który pretenduje do tego, żeby być doktoratem;-). Mój promotor przychyla się do tego, żeby go bronić w jego obecnym kształcie. Ja natomiast trochę w międzyczasie doczytałam, mam nowe pomysły i obecnie próbuję ten tekst rozbudować i zmodyfikować. Co odsuwa wyczekiwaną obronę:)
Opowiedz o swojej drugiej fascynacji - filozofii. Czujesz się filozofem?
Powiedziałabym o sobie, że jestem filozofem, chociaż nie siedzę w katedrze uniwersyteckiej, nie czytam na bieżąco ukazujących się artykułów, nie zabieram głosu w dyskusjach filozoficznych. Niemniej - jest mi bliskie refleksyjne podejście do życia i krytyczne spojrzenie na wiele problemów. Nabrałam takiego nawyku na studiach, że jeżeli mam z czymś do czynienia to sporo się nad tym zastanawiam. Krytycznie.
W świadomości potocznej filozofia to sokratejskie dysputy a następnie myśl chrześcijańska. Potem racjonalizm z Kartezjuszem i Nietzsche, Schopenhauer. Do niedawna trudno było znaleźć pracę dla filozofa. Ostatnio zauważyłam, że coś się zmieniło: duże firmy zaczęły zatrudniać absolwentów filozofii, gdyż są to osoby, które umieją myśleć i są kreatywne. Czym dla Ciebie - filozofa jest filozofia?
Filozofia jest dla mnie sztuką myślenia, umiejętnością krytycznej analizy problemów. Ten rodzaj refleksji wyrabia umiejętność tworzenia abstrakcyjnych reprezentacji, niekoniecznie odnoszących się do zagadnień typowo filozoficznych. To może być szersze, bardziej zdystansowane spojrzenie na bardzo konkretne problemy. I można to myślenie aplikować do przeróżnych dziedzin - na przykład do zagadnień związanych z jogą.Kiedy zaczynałam studiować filozofię przeżywałam ogromną fascynację. To było jak miłość od pierwszego wejrzenia ;-) Ja się trochę przez przypadek (po oblanym egzaminie na projektowanie graficzne na ASP) znalazłam na tych studiach i po prostu wpadłam po uszy w filozofię. Po pierwszym miesiącu studiów pojechałam do Grecji oglądać ruiny antyczne - poczuć atmosferę miejsca, w którym filozofia się narodziła. Oczywiście z czasem ta fascynacja osłabła. Ale ciągle to lubię. Lubię sobie wziąć jakieś zagadnienie, poczytać, pomyśleć…
A jaki jest tytuł Twojego doktoratu?
Tytuł jest najeżony trudnymi terminami, nie będę go podawać;-)
No to przynajmniej, o czym traktuje?
Tak z grubsza rzecz biorąc jest to tak zwana filologia psychologii. Dotyczy współczesnej polemiki wokół ewentualnej redukcji psychologii do nauk bardziej biologicznych takich, jak neurofizjologia. W bardziej obrazowy sposób można to ująć jako problem redukcji umysłu do mózgu, chociaż nie jest to do końca adekwatne sformułowanie.
Czy planujesz dalszą karierę naukową? Po doktoracie tylko habilitacja i już żaden egzamin Ci nie grozi;-) Potem publikacje, publikacje, doktoranci i profesura tuż tuż…
Po pierwsze: doktorem jeszcze nie zostałam. Bądźmy tu i teraz;-))) Jak zostanę, to porozmawiamy;-) Po wtóre: jestem na tyle wciągnięta w działalność związaną z jogą, że trudno mi wyrokować, o ewentualnej podoktoratowej działalności filozoficznej. A też sytuacja finansowa uczelni nie rokuje pozytywnie dla przyszłych etatów…
Kasia - człowiek (kobieta)
Mamy Kasię joginkę, Kasię filozofa, teraz Kasia jako kobieta, człowiek. Jakaś ulubiona książka, forma spędzania wolnego czasu, film… Kasiu, opowiedz coś o sobie.
Bardzo lubię kino. Chociaż wieczorne zajęcia w moim studio nie sprzyjają częstym wizytom w kinie.;-)) Nie przepadam za kinem amerykańskim, bardzo lubię filmy europejskie: francuskie, angielskie. Jest to rodzaj kina, które określiłabym jako psychologiczno-obyczajowo-społeczne. Trudno mi teraz wymienić jednym tchem jakiś ulubiony tytuł. Bardzo urzekają mnie również filmy jak np. "Lisbon Story", w których niewiele się dzieje, natomiast można smakować w nich obraz i dźwięk.
Książki?
Nie mam na nie zbyt wiele czasu. Ostatnio zaczytywałam się w prozie Murakamiego. Zresztą to nie jedyny autor literatury japońskiej, którego proza mi odpowiada, ale Murakami robi na mnie szczególne wrażenie swoją niespieszną, leniwą narracją, i bardzo wciągającym światem wykreowanym przez siebie.
Czy jak prawie każdy jogin uwielbiasz ostre, hinduskie przyprawy, czy masz jakąś inną ulubioną kuchnię?
Bynajmniej;-) Jem bardzo łagodne, głównie jarskie potrawy. Trochę włoszczyzny, ale nie za dużo.
Czy zajmujesz się jeszcze czymś?
Tańczę tango - sporadycznie. Zaczęłam rok temu. Tango argentyńskie to bardzo specjalny rodzaj tańca, w którym się przede wszystkim improwizuje. Nie ma ustalonych kroków jak w innych rodzajach tańca towarzyskiego. O tym tańcu się mówi, że mężczyzna jest mężczyzną a kobieta kobietą, ponieważ to mężczyzna prowadzi, a kobieta się poddaje, odczytuje intencje partnera. Bardzo mnie to zaintrygowało, ponieważ żyjemy w czasach pomieszania ról damskich - męskich, trudno się połapać, trudno się w nich odnaleźć. Postanowiłam spróbować jak to działa w takim laboratorium ruchu, jakim jest tango. Jest to bardzo wzbogacające doświadczenie, a przede wszystkim - bardzo przyjemne.
Czy tango w Twoim życiu zaczęło się od filmu Saury?
Nie, nie miało to związku z filmem. Natomiast miało to związek z muzyką. Jest taki zespół Gotan Projekt. Kiedyś z kolegą udało nam się zgrabnie zatańczyć kawałek z płyty Gotan Project i to chyba było jednym z impulsów do nauki tanga.
Piękne. Dziękuję Kasiu za rozmowę.Wywiad przeprowadziła Justyna Moćko
justyna@joga-joga.pl
11.02.2007
Katarzyna Pilorz
dyplomowany nauczyciel jogi metody Iyengara stopnia Senior Intermediate I od 2009 r,
posiadająca Certyfikat uprawniający do posługiwania się nazwiskiem Iyengara od 2009 r,
członek Komitetu Technicznego Polskiego Stowarzyszenia Jogi Iyengara odpowiedzialnego za system kształcenia nauczycieli w Polsce od 2006,
prezes Polskiego Stowarzyszenia Jogi Iyengara od 2008,
trzykrotnie do tej pory odbyła staż w Ramamani Iyengar Yoga Institute w Punie (Indie): 2006, 2008, 2010,
nieustannie dokształca się w kraju oraz za granicą,
autorka licznych publikacji internetowych na temat jogi.
Studio Jogi Katarzyny Pilorz, Kraków: http://www.studiojogi.pl/
Blog Katarzyny Pilorz: http://www.studiojogi.pl/blog/