Indyjskie impresje. Anna Duszak. Część IV. Praca
piątek, 20 listopada 2009
Jak zarabiają tu ludzie? Może źle się wyraziłam - Jakimi środkami zapewniają sobie egzystencje? Jak zarabiają na swe utrzymanie? Choć, gdy na to patrzę ze swej, zachodnio-europejskiej kultury to jest to egzystencja. Ale czy można mierzyć życie ludzkie jedynie miarą materialną?
Oni sprawiają wrażenie szczęśliwych. Nie spieszą się zbytnio. Nie popędzają wzajemnie.Robotnicy pogłębiający zespołowo rów wzdłuż drogi, kobiety piorące ubrania.
Dzieci żebrzące na drogach.
Kobiety sprzedające przepyszne momo przy drogach.
Kobiety zatrudnionych przy budowie domów do noszenia ciężarów. Kolorowo odziane, smukłe, z workami na głowie. Worek lub kamień nie leży bezpośrednio na niej. Między głową a ciężarem spoczywa gruby krążek.
Wokół Dharmakot i Bhagsu, a także w ich obrębie, ciągną się ścieżki. Wcześniej były one gruntowe lub w przypadku różnic terenu z kamiennymi schodkami. Teraz, w ich miejscu powstają nowe - betonowe. Ich wykonawcy to ludzie przybyli z zewnątrz. Są tu z całymi rodzinami. I tak też pracują. Kobiety i mężczyźni kilofami rozbijają skały na mniejsze kawałki. To kruszywo do robienia betonu. Mężczyźni wylewają schody. Towarzysza im dzieci. Bawiąc się i pomagając. Opiekują się młodszym rodzeństwem.
Mieszkają w skleconych miedzy dużymi skałami domostwach. Z kawałków blachy, desek i szmat. Gdy przechodzę obok, wracając do domu, słyszę ich spokojne rozmowy.
Nie zaczepiają mnie. Często uśmiechają się. Wiem, że jestem dla nich obca.
W sklepikach i przy straganach królują mężczyźni. Z rzadka, w sklepie, pracuje kobieta. Jeśli, to zapewne żona. Częściej przy straganach spotkać można Tybetanki.
Jest tu zakład stolarski i ślusarski.
Dziś oddałam swoje nowo zakupione buty do szewca. Ładne i na pierwszy rzut oka dobrze wykonane. Niestety, nie do użytku. Na szczęście szewców tu nie brak. Dzięki pomocy Shashi negocjacje co do sposobu naprawienia feleru i ceny za usługę, okazały się łatwiejsze. Czyściciele butów i szewcy to powszechny obrazek. Niestety, nie zawsze ich umiejętności zapewniają fachowe wykonanie usługi.
Na każdej ulicy znaleźć można zakład krawiecki. Na niektórych nawet kilka. Szyją na zamówienie, a także tworzą swoje własne dzieła na zamówienie klientów przybyłych tu z zewnątrz. Tworzą też własne dzieła stanowiące kombinacje strojów tutejszych. Pełno ich na stojakach wystawianych przed sklepami.
Kursy, kursy i jeszcze raz kursy. Można nabyć tu wiele umiejętności. Nie zawsze jednak to, co zamieszczone jest w informatorach, często kolorowo wydanych, jest zgodne z tym, co okazuje się po ich zakończeniu. Kursy “Stania się masażystą" mogą okazać się jedynie wstępem, bo można spotkać się z odmową wydania zaświadczenia, a nawet pokwitowania wpłaty pieniędzy. Można też spotkać się z żądaniem zapłaty i zapewnieniem, że zaświadczenie zostanie wysłane później. Co nigdy nie nastąpi. Trzeba wykazywać się dużą czujnością przy załatwianiu wszelkich spraw codziennego życia.
Cdn
Publikujemy pisane na bieżąco, w kafejce internetowej impresje Ani z Indii. Przesyłała je do przyjaciół, bliskich, a teraz wyraziła zgodę, aby je opublikować.Jeśli chcecie jej coś poradzić, zasugerować, piszcie do niej.
anmaduku@gmail.com