Rozdzielenie i jedność - ciało, umysł i duch w praktyce jogi. Piotr Künstler - Część I.
środa, 11 lipca 2007
Gdy rozpoczynamy praktykę hatha-jogi pierwszym doświadczeniem jakie spotykamy jest intensywne ćwiczenie ciała. Przyjmując na macie kolejne pozycje jogi (asany) rozciągamy i wzmacniamy mięśnie, zginamy i prostujemy stawy... Ale czy hatha-joga jest tylko gimnastyką ciała? Czy chodzi tylko o to, aby nasze ciała takie, jakie je znamy składające się z komórek, tkanek i narządów, stały się sprawne i zdrowe? Co z naszymi emocjami? Co z naszym poczuciem wartości i sensu życia? Czy praktykując jogę dotykamy tych, jakże ważnych, sfer naszego życia? W pierwszej części artykułu przedstawiam perspektywę, z jakiej postrzegamy dzisiaj nasze ciało umysł i ducha oraz co spowodowało takie, a nie inne widzenie. W drugiej nakreślę obraz tego, jak joga postrzega człowieka oraz jak praktyka poszerza perspektywę widzenia świata.
CZĘŚĆ 1. ROZDZIELENIE
Nasze podejście do ciała nacechowane jest silnym wpływem poglądu redukcjonistycznego.Co to znaczy?
Redukcjonizm jest jednym z paradygmatów, czyli podstawowych założeń opisu świata jakiego dokonuje współczesna nauka. Zgodnie z tym poglądem funkcjonowanie złożonego układu można wyjaśnić poprzez opis jego części składowych, wydzielonych fragmentów. Oznacza to próbę wyjaśnienia fenomenu życia sprowadzając go do badania niektórych jego przejawów, uważanych przez naukowców za podstawowe. W tym wypadku jest to ograniczenie się do poziomu materii lub też do oddziaływań na tym poziomie, a więc do fizjologii. Konsekwencją tego jest podejście do człowieka współczesnej medycyny, widzącej go tylko przez pryzmat ciała fizycznego i jego chemii.
Podejście redukcjonistyczne pomija te własności organizmu, które nie znajdują odbicia na niższym poziomie organizacji układu, jak na przykład cechy, które są wynikiem wyłącznie organizacji elementów i są w pewnym zakresie niezależne od ich budowy. Jako przykład można tu podać jaźń czy świadomość, których fenomen próbuje się sprowadzić ogólnie do problemu opisu funkcjonowania mózgu.
Również psychologia, która zajmuje się badaniem sfery psychiki jest pewien sposób dotknięta owym podejściem. Jak zauważył Aleksander Lowen w swej książce pt. "Duchowość ciała" wadą współczesnej psychoanalizy jest to, że stara się wszystkie konflikty wewnętrzne rozwiązać na poziomie psychiki pomijając poziom ciała. Techniki łączące pracę z ciałem w psychologii nadal uważane są za alternatywne.
Podsumowaniem tego problemu wydaje się być genialna koncepcja "płaskiej ziemi" Kena Wilbera. Mówi ona, że żyjemy w świecie ukształtowanym przez paradygmaty oświeceniowe, których wadą było sprowadzenie wszystkich sfer ludzkiego życia takich jak moralność, świadomość, sens i wartość życia, do prostego odwzorowania empirycznego. Ginie w nim wszakże cała wewnętrzna głębia egzystencji zastąpiona przez opisy logiczno-matematyczne odpowiednie dla świata fizycznego. Przynosi to nam jak napisał Wilber "...jedynie płaskie i wyblakłe powierzchnie monochromatycznego świata" widzianego tylko z perspektywy szkiełka i oka. Znika cała sfera świata wewnętrznego określanego przez naukę jako subiektywny i według niej nie nadający się do prawdziwego opisu rzeczywistości. Redukcjonistyczne widzenie świata dotyka nas wszystkich, nawet jeśli nie jesteśmy naukowcami. Cały system oświaty zachodniej oparty jest na podstawach redukcjonistycznych. W szkołach jesteśmy uczeni przede wszystkim analizy jako podstawowego sposobu poznawania świata. Oznacza to, iż sposób myślenia, w którym zajmujemy się tylko fragmentami otaczającej nas rzeczywistości w oderwaniu od całości jest nam głęboko wpojony.
Niedawne badania psychologiczne porównujące sposób widzenia otaczającej nas rzeczywistości dowiodły, że ludzie z kręgu kultury zachodniej postrzegają świat bardziej analitycznie w przeciwieństwie do Azjatów. Europejczycy i Amerykanie analizując jakiś wzór skupiają się na wyróżnieniu obiektów i tła, po czym skupiają się na tych obiektach w oderwaniu od tła. Dla Azjatów ważniejsze są informacje dotyczące całości, zarówno tła jak i obiektów. Do tego stopnia, że niekiedy problemem staje się wyróżnienie danego obiektu z tła. A zatem sposób postrzegania świata, w tym także nasze podejście do praktyki jogi, zakorzenione jest głęboko w naszej psychice. Jest to bardzo ważne stwierdzenie, gdyż często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, co warunkuje nasze myślenie i działania. Dostrzeżenie tego jest pierwszym krokiem do poszerzenia perspektywy.
Oczywiście nie chcę tu umniejszać dokonań żadnej z dziedzin nauki oraz nauki jako takiej. Osiągnięcia współczesnej nauki są nie do przecenienia. Możemy doświadczać tego zarówno w życiu codziennym, korzystając z niezliczonej ilości wynalazków, jakie dostarczają nam badania naukowe, jak i w sytuacjach ekstremalnych, kiedy to medycyna i psychologia oraz inne nauki mogą uratować nam życie. Zajmijmy się teraz wymiarem praktycznym takiego redukcjonistycznego podejścia. W życiu codziennym objawia się często całkowitym oddzieleniem sfery ciała, psychiki i ducha. Jesteśmy przyzwyczajeni do spoglądania na nasze życie rozróżniając te trzy sfery. Leczymy nasze ciała nie myśląc zupełnie o tym, jaki ma to wpływ na naszą psychikę. Przyjmujemy substancje, które mają pomóc nam w jakiejś konkretnej dolegliwości np. usunąć bóle stawów lub obniżyć poziom cholesterolu we krwi, wierząc, że substancje te wpływają tylko na określone części naszego ciała, inne pozostawiając nietknięte, a z naszym samopoczuciem to już na pewno nie ma to związku. To samo dotyczy pożywienia. To co jemy ma niezwykle istotny wpływ na to, jak się czujemy. Tymczasem jakże często nawet nie zastanawiamy się nad naszymi nawykami żywieniowymi oraz jaki one mają wpływ na psychikę i ducha. Jest to niezwykle ważne teraz, gdy żywność dostępna na półkach sklepowych jest tak przetworzona, że często jemy zupełnie co innego niż nam się wydaje.
Podobne analogie możemy zauważyć w podejściu do praktyki jogi. Stając na macie często skupiamy się tylko na aspekcie fizycznym praktyki. Rozciągamy i wzmacniamy ciało. Dążymy do wykonania kolejnych pozycji. Zagłębiamy się w coraz to większe subtelności techniki wykonania asan zapominając często o ich wpływie na stan naszego umysłu.
Ten rozdział dotyka również sfery psychiki. Umysł związany jest z naszym ciałem nierozerwalnie. Szczególną uwagę należy zwrócić tu na emocje. Takie stany jak lęk, gniew, smutek, ale i miłość czy radość wyrażamy przede wszystkim ciałem, choć fakt ten zdajemy się często całkowicie pomijać. Ucząc się kontrolować uczucia w procesie dorastania angażujemy przede wszystkim ciało. Ten wzorzec radzenia sobie z emocjami jest zapisany w naszym ciele. Tymczasem nawet nie zdając sobie z tego sprawy, próbujemy rozwiązać nasze problemy emocjonalne tylko na poziomie psychiki. Nasze starania mogą spełznąć na niczym, bądź skończyć się tylko połowicznym sukcesem, jeśli nie dostrzeżemy w tym ciała i jego blokad na różnym poziomie.
Rozdział ciała i umysłu dotyka również sfery naszej duchowości, sprawiając iż postrzegana jest jako coś zewnętrznego w stosunku do nas. Coś w co należy wierzyć i czego można doświadczyć tylko w specjalnych okolicznościach np.: przebywając w miejscach świętych i uduchowionych. Choć w tradycji duchowej świata zachodniego podkreśla się, iż Bóg wypełnia każdego z nas, a tchnienie jego stworzenia przenika otaczający nasz świat, jakże często o tym zapominamy i trudno nam tego doświadczyć w życiu codziennym.Podejście analityczne ma oczywiście także swoje dobre strony i stosowane jest również w jodze. Pozwala nam zrozumieć w pewnym stopniu funkcjonowanie otaczającej rzeczywistości, w tym nas samych. Poznanie szczegółów pracy mięśni i stawów w asanach oraz wpływu, jaki ich praktyka wywiera na organy wewnętrzne pozwala doskonalić sztukę wykonania pozycji. Efektem tego jest głębokie przepracowanie ciała i uwolnienie wewnętrznych blokad ograniczających nas na poziomie fizycznym. To bez wątpienia przynosi korzystne efekty w naszym życiu. Jednak sprowadzenie, zredukowanie całej praktyki tylko do tego wymiaru sprawi zagubienie w gąszczu nieprzebytych szczegółów. Złożoność poziomu fizycznego jest tak wielka, iż nie jesteśmy w stanie samodzielnie go ogarnąć.
Ciało ludzkie bowiem składa się z miliardów komórek współgrających ze sobą z pomocą niezliczonej ilości reakcji chemicznych. Trzeba nam jeszcze pamiętać o tym, że na poziomie fizycznym ogromnie się różnimy.
Wiedzę na temat tej różnorodności przekazuje Ayurweda - tradycyjna medycyna hinduska. Ta różnorodność sprawia, że to co dobre i właściwe dla jednej może być szkodliwe dla drugiej osoby. Dlatego tak wiele jest sposobów praktyki jogi.
Aby połączyć te trzy sfery potrzeba nam całościowego spojrzenia na nas samych. Spojrzenia, które wychodzi poza analizę różnic na poziomie ciała czy psychiki. Spojrzenia, które łączy wszystkie aspekty naszej egzystencji. Taką wiedzę oferują nam starożytni mędrcy i jogini. Aby zatem pogłębić praktykę, aby nasza joga nie stała się tylko ćwiczeniem ciała warto ją poznać...
Ciąg dalszy wkrótce...
Piotr Künstler
www.yogamudra.pl