Kilka myśli na temat precyzji w praktyce asan. Maciej Wielobób
wtorek, 8 września 2009
Niewątpliwie joga jest niezmiernie precyzyjna i metodyczna. Patańdżali w jogasutrach podaje techniki dojścia do nawet najdziwniejszych umiejętności i “mocy". Jednakże wielokrotnie mylimy precyzję w jodze z perfekcjonizmem i detalizmem. Maciej Wielobób przedstawia kilka swoich przemyśleń na temat precyzji w praktyce asan.
Niewątpliwie joga jest niezmiernie precyzyjna i metodyczna. Patańdżali w jogasutrach podaje techniki dojścia do nawet najdziwniejszych umiejętności i “mocy". Jednakże wielokrotnie mylimy precyzję w jodze z perfekcjonizmem i detalizmem. Maciej Wielobób przedstawia kilka swoich przemyśleń na temat precyzji w praktyce asan.
Praktyka asan, tak jak cała joga, jest niezwykle precyzyjną nauką, kierującą się ściśle określonymi kryteriami. Jednakże obserwując wiele osób praktykujących jogą zauważam, że pojęcie precyzji jest rozumiane w niewłaściwy sposób.Niestety nader często myli się precyzję z technicznym cyzelowaniem pozycji wedle swojej koncepcji, w poszukiwaniu idealnego kształtu pozycji.
Ten sposób pracy owocuje na dłuższą metę tylko i wyłącznie napięciem. Ktoś buduje sobie w umyśle idealny obraz pozycji i stara się dociągać ciało do tych oczekiwań, często zapominając o tym, co się dzieje z oddechem. A joga przecież ma być sztuką reintegracji na wszystkich poziomach: strukturalnym, funkcjonalnym, psychologicznym i społecznym. Joga ma być holistycznym działaniem na systemie ciało-oddech-umysł. A.G. Mohan we wstępie do swojej książki "Yoga for Body, Breath and Mind. A Guide to Personal Reintegration" pisze: "Krishnamacharya poświęcił sporo swojego czasu pomiędzy 83 a 100 rokiem życia prowadząc mnie na ścieżce jogi. Jednym ze stale powracających refrenów jego nauczania były słowa, że joga musi być zastosowana do potrzeb indywidualnych każdej osoby, jak również, że ma prowadzić do reintegracji. To był rdzeń nauczania, które mi przekazał."
Co zatem może oznaczać precyzja w praktyce jogi? Otóż precyzja w hatha jodze to działanie dla jak najpełniejszego osiągnięcia efektu danej asany. Cała praktyka asan ma owocować zwiększonym dystansem (jak mówi Patańdżali - “odporność na pary przeciwieństw"), ale również opisane są efekty fizjologiczne i psychologiczne poszczególnych pozycji. Kiedyś ktoś zapytał mnie po czym poznać, że pozycja jest dobrze wykonana. Odpowiedziałem wówczas, że jest tylko jedno kryterium - to, że asana daje rezultat, który powinna dawać. Pytający był nieco zszokowany moją odpowiedzią, ale dziś odpowiedziałbym tak samo.
Zauważcie, że najpełniejsze osiągnięcie efektu danej pozycji nie ma nic wspólnego z dostosowywaniem się do jednolitych standardów wykonania praktyki. Na jednym z ostatnich warsztatów w mojej Pracowni Jogi pokazywałem na przykładzie psa z głową w dół jak każdy musi znaleźć swój sposób wykonywania pozycji, aby spełnić kryteria, które Patańdżali daje dla praktyki asan: stabilność, wygoda (uwolnienie od napięcia) i koncentracja na wydłużonym oddechu (ananta samapattibhyam).
Poprosiłem 4 wybrane osoby z sali, aby wykonały pozycję: Magda miała mnóstwo napięcia w środku pleców, szczególnie po jednej stronie; u Bogusia widoczny był problem z napięciem mięśni w dolnych plecach; Monika ma bardzo wiotki tułów i do tego niestabilne stawy i bardzo łatwo “zapada się" w pozycji kompresując lędźwie, do tego jeszcze często napina barki, gardło i twarz; na koniec jest Kristina, która ma bardzo sztywne tyły nóg i one wpływają na to, co się dzieje z resztą ciała w pozycji. Każda z tych osób musi pracować w inny sposób, by zwiększyć stabilność w pewnych partiach, a uwolnić od napięcia inne. Tak naprawdę każdy musi praktykować w inny sposób, nawet praktyka jednego dnia jest inna od praktyki drugiego dnia. Niepokoi mnie bardzo trend jogicznej standaryzacji, ponieważ praktyka jogi od zawsze była oparta o uważność, a nie o dogmaty!
Patańdżali mówi, że podstawowym źródłem cierpienia jest avidya, tłumaczona często jako niewiedza. Nie jest to do końca dobre tłumaczenie, ponieważ termin avidya oznacza raczej brak świadomości. Brak wiedzy łatwo jest nadrobić - przeczytać coś, doszkolić się, dowiedzieć się czegoś - i nie stanowi on rzeczywistego problemu. Co innego z brakiem świadomości - tu jedyną bronią jest ciągła uważność. Nie szukajcie więc pozycji idealnych, szukajcie pozycji uwalniających od napięcia, asan reintegrujących Was jako całość. Pozycja nie musi ładnie wyglądać na fotografii, ale dobrze, żeby dawała swój efekt. Inaczej czas przeznaczony na praktykę będzie zmarnowany. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Maciej Wielobób - z wykształcenia pedagog-terapeuta, dyplomowany nauczyciel jogi, założyciel Pracowni Jogi Macieja Wieloboba w Krakowie, gdzie realizuje swoją wizję nauczania jogi. Zaczynał w 1994 roku u Apolonii Rdzanek od Sivananda Jogi, później ćwiczył sztuki walki, głównie judo i sambo, by wrócić do jogi metodą Iyengara. Jednakże największy wpływ na jego praktykę, rozumienie i nauczanie jogi miało nauczanie 2 długoletnich uczniów Krishnamacharyi: Śrivatsy Ramaswamiego i A.G. Mohana.
Blog Maćka: http://jogawielobob.wordpress.com
Strona www Maćka: http://www.joga-krakow.pl
Vinyasa krama joga: http://www.vinyasajoga.pl
Jeśli masz jakieś uwagi, komentarze lub pytania do tekstu, skontaktuj się z autorem pod adresem mw@joga-krakow.pl