"Ciało i ducha ratować żywieniem" - Ewa Dąbrowska
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

"Ciało i ducha ratować żywieniem" - Ewa Dąbrowska

wtorek, 10 marca 2009

Ewa Dobek

Tą książkę mam już z 10 lat. Dostałam ją od koleżanki, wzięłam do ręki i odłożyłam na lata. Dlaczego? W podtytule przeczytałam: "Cykl konferencji wygłoszonych w Radiu Maryja". Ups..

Pół roku temu zetknęłam się z kobietą, bardzo zresztą miłą, która opisała w pamiętniku, dzień po dniu, swoją 6-cio tygodniową dietę - post warzywno-owocowy. Mówiła, że w wyniku tej diety zniknęło jej nadciśnienie, rzuciła palenie i spotkała super faceta (?). To ostatnie może niekoniecznie było związane z dietą, ale kto to wie? Posłuchałam jej relacji, pamiętnik poczytałam i odłożyłam, bo wydało mi się absolutnie niemożliwe jeść przez 6 tygodni tylko warzywa i owoce. Bez tłuszczu, miodu, zbóż.

W październiku ubiegłego roku, w wyniku spadku formy emocjonalnej, zjadłam ogromną pizzę i deser. Cały następny dzień cierpiałam srodze i przyrzekłam sobie poprawę. Tego samego wieczoru rozmawiałam z siostrzenicą, która trzy dni wcześniej zaczęła jakąś, podobno rewelacyjną, dietę warzywno-owocową.
"Wiesz, ciocia, to dieta według Ewy Dąbrowskiej - mówiła mi rozemocjonowana - A czuję się świetnie, na razie nie czuję głodu, lekka jestem i jakaś taka pełna optymizmu".

Pomyślałam, że to odpowiedni moment i postanowiłam spróbować. Jeszcze tylko poprosiłam o ksero książki tej pani, która opisała jak taką dietę przeprowadzać.

Dietę zrobiłam, zrzuciłam parę kilo i kilkanaście lat :) Moja siostrzenica również. No może nie lat, bo to młoda osóbka, ale kilogramów chyba z dziesięć.
Ale obydwie doszłyśmy do wniosku, że schudnięcie o parę kilo to nie najważniejszy skutek tej diety. Zrobiłyśmy się również lżejsze emocjonalnie.
Oprócz ciała oczyściłyśmy i umysł.

Wyniki były tak dobre, że postanowiłam mieć na stałe książkę pani Ewy Dąbrowskiej. A kiedy zapytałam siostrzenicy jaki właściwie ma ta książka tytuł usłyszałam - "Ciało i ducha ratować żywieniem." Podeszłam do biblioteczki i wyciągnęłam książkę, która leżała nieotwierana od wielu lat.

Dzisiaj mogę ją Wam z czystym sumieniem polecić. Jeśli czujecie, że macie przeciążony układ pokarmowy, nadkwasotę, cukrzycę, brzydką cerę, słabe włosy. Jeśli czujecie jakikolwiek dyskomfort w ciele - spróbujcie. Ta dieta naprawdę działa i można wytrzymać jej reżim.

We wstępie książki czytamy: "Na ogół nikt nie obawia się przejedzenia, gdyż sądzi, że im więcej i lepiej będzie jadł, tym będzie zdrowszy. Często świadomie nie chcemy dostrzegać związku przyczynowego między jedzeniem a rozwojem chorób, gdyż jedzenie wiąże się ze zmysłową przyjemnością, z której trudno zrezygnować.(...) nadmiar jedzenia prowadzi do wielu chorób i jednocześnie niedoboru życiowo ważnych biokatalizatorów, które zostały usunięte z pokarmu w procesach przemysłowego oczyszczania."

W książce jest opisany sposób przeprowadzenia tzw. kuracji postnej. Podstawową zasadą jest endogenne czyli wewnętrzne żywienie, polegające na zużywaniu tkanek według hierarchii ważności, tzn. organizm najpierw wydala zbędną wodę (ustępują obrzęki), zużywa jako pokarm niepotrzebne zapasy, złogi, m.in. tłuszczu, zwyrodniałych komórek i ogniska zapalne. Wraz z zużywaniem starych komórek następuje regeneracja młodych, zdrowych komórek, co wiąże się z odmłodzeniem organizmu (stąd te moje kilkanaście lat mniej po diecie:).

Kuracja postna oczyszcza krew z kompleksów immunologicznych, które blokują komórki immunologiczne tak, że nie rozpoznają one obcych bakterii i zwyrodniałych komórek. Po przeprowadzeniu diety poprawia się odporność, cofają się choroby zwyrodnieniowe. Autorka pisze, że wśród jej pacjentów były przypadki cofania się paradontozy, łuszczycy, troficznych przebarwień skóry.

Cała kuracja polega na tym, że przez okres 3-6 tygodni je się tylko owoce - jabłka, grapefruity (najlepiej czerwone) i cytryny oraz warzywa. Z warzyw przede wszystkim kapusty, rzodkiewki, cebulę, brukselkę, brokuły, marchew, kiszonki, dynię, sałatę. Nie należy w tym czasie spożywać zbóż, orzechów, ziemniaków, strączkowych, chleba, mleka, tłuszczu. Dodanie do potraw w czasie postu mleka, oleju czy masła przerywa odżywianie wewnętrzne. Ponieważ odżywanie zewnętrzne jest w tym czasie niewystarczające może wtedy dojść do szeregu niedoborów pokarmowych i zahamowania procesów ustępowania dolegliwości i utraty wagi.

Nie należy w tym okresie pić mocnej herbaty, kawy, alkoholu ani, oczywiście, palić papierosów. Warzywa spożywamy w postaci soków, surówek, warzyw duszonych i zup. Jeśli chcielibyście spróbować zastosować tą dietę zimą, niech ciepłe posiłki stanowią co najmniej 70 %. No i, co najważniejsze, ilość pokarmów jest zupełnie dowolna. W pierwszych dniach, zanim żołądek przestawi się na odżywanie wewnętrzne, można jeść co chwilę - mnie to na początku pomogło. Na szczęście po kilku dniach diety znika uczucie głodu.

Po kilku tygodniach takiej kuracji (warto spróbować nawet tylko przez tydzień - zależy co chcemy osiągnąć) czułam się tak dobrze, że szkoda mi było przejść na "normalne" jedzenie.

Polecam Wam lekturę tej książki, chociaż do łatwych nie należy - w końcu to cykl wykładów z Radia Maryja. Ale jak już przebrniecie przez tą lekturę i zdecydujecie się na eksperyment z dietą warzywno-owocową, Wasze życie się zmieni. I to na lepsze.

Czego Wam z całego serca życzę.
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Kuchnia
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi