Ludzie - nie odchudzajcie się!
środa, 13 sierpnia 2008
W telewizji pokazują reklamę chrupkiego pieczywa Wasa, a w niej druzgoczącą perspektywę dwuczęściowych kostiumów kąpielowych latem, które się zbliża nieuchronnie. Jak się nie widzi piękna letniej przyrody tylko swoje fałdy na brzuchu to lato może być naprawdę niepokojące.
No cóż, trzeba było urynkowić kobiece ciała, żeby można było na nich zarobić. Brzuch ma być płaski a piersi sterczące. Inaczej się nie liczy, nie ma piękna i kobiecości. Ba, kobiecości w ogóle nie ma - przyzwolenie jest tylko na dziewczęcość.Według mnie wypukły, miękki brzuszek to naturalny stan rzeczy - w takim brzuchu płynie energia i jest wystarczająca ilość płynów. Twarde, napięte ciała to ciała w ciągłej gotowości i, wierzcie mi, one na pewno się kiedyś zmęczą i będą musiały odpocząć!
Pierwszym krokiem w dochodzeniu do wymarzonego wyglądu ciała jest przyjęcie tego, które się ma aktualnie. Inaczej odchudzanie będzie ucieczką przed własnym cieniem.
Drugi krok to wsłuchanie się we własne potrzeby - dlaczego chcę być szczuplejsza-szczuplejszy? I czy naprawdę w wadze tkwi problem?
I, co ważne, czy problem naprawdę istnieje?
Jeśli nadal chcemy się odchudzać - zacznijmy od sprawiania sobie przyjemności. Zamiast zjeść następną kanapkę wyjdźmy na spacer, spotkajmy się z przyjaciółmi, namalujmy obrazek albo uszyjmy sukienkę. Kreatywność poprawia przemianę materii i likwiduje uczucie głodu. :)
W zrzucaniu wagi ciała pomaga również uważność. Obserwujcie w jakich sytuacjach zaczynacie myśleć o jedzeniu i czy naprawdę jesteście wtedy głodni. Czasami organizm stara się wyrazić głodem zupełnie inną potrzebę.
Ale kiedy już przyjdzie godzina posiłku - jedzmy to, co zdrowe i dobrze przyswajalne - wtedy nie pojawi się poczucie winy. Bazą takich posiłków są kasze i warzywa. Zdecydowanie ponad połowa z nich powinna być gotowana.
Warto pamiętać, że organizm, żeby podgrzać zimne jedzenie, zużywa dużo własnej energii, którą mógłby skierować na przemianę materii.
Wiosną można sobie robić przekąski z kiełków - są bardzo zdrowe i nieźle "zapychają". Polecam również soki warzywne z buraków, selera, marchwi. Kolacja złożona ze szklanki świeżo wyciśniętego soku z buraków i filiżanki kiełków to przyjemność dla podniebienia, zdrowie i bardzo niewiele kalorii.
Na poprawienie figury świetnie działa świeży ananas i avocado (dokładny opis w hasłach encyklopedycznych w naszym dziale). Bardzo polecam również pszenicę orkiszową - jest smaczna i sycąca. Jeśli jeszcze wprowadzimy zwyczaj jedzenia na śniadanie ciepłego musli - efekt murowany! Przy takim odżywianiu łatwo zapomnicie o pieczywie i słodyczach.
Dieta odchudzająca złożona z produktów surowych, zimnych i mlecznych (jogurty) wymaga szczególnej ostrożności. Takim jedzeniem łatwo zakwasić i oziębić organizm, wtedy nawet jeśli schudniemy, szybko wrócimy do wagi wyjściowej.
Warto pamiętać, że każdy z nas jest inny i nie ma metody, która jest odpowiednia dla wszystkich. Dlatego niektóre diety na jednych działają a dla innych są nieskuteczne. Jeśli zdamy się na własną intuicję (a każdy ją ma!) - schudniemy najskuteczniej. A jeśli mimo wszystko potrzebujecie pomocy z zewnątrz - proponuję wizytę u dietoterapeuty, najlepiej z holistycznym podejściem. Po spotkaniu z takim fachowcem reszta zależy już tylko od naszej wytrwałości!
Powodzenia :)
Za łakomstwem często stoją niezaspokojone potrzeby (nie zawsze związane z jedzeniem). Jeśli postanowimy wsłuchać się w siebie mamy szansę zrozumieć, czego nam naprawdę brakuje. Wtedy apetyt samoistnie zmaleje i jest szansa, że waga wyreguluje się sama, bez większego wysiłku. Warto także zaufać własnemu ciału - jego koncepcja na ilość tkanki tłuszczowej może być różna od tych, które podaje nam otoczenie.