Ajurweda w pigułce. Rozmowa z Ireną Laszewską.
środa, 6 lutego 2013
Tradycyjny Ajurwedyjski system leczenia oparty jest na teorii zachowania doskonałej równowagi między ciałem, duszą i umysłem. kładzie się na leczenie ziołami. Stosuje się je w całym procesie zdrowienia. Działają zapobiegawczo, oczyszczająco, rewitalizująco i leczą konkretne choroby. Zioła te generalnie nie mają odpowiedników w medycynie zachodniej, gdyż są to preparaty złożone, często zawierające wyciągi z całych roślin lub stanowiące mieszankę nawet dwudziestu ziół.( medycyna zachodnia stosuje wyizolowane składniki chemiczne, chociaż pojawiły się preparaty np. z wciągiem z imbiru ). Z Ireną Laszewską na temat ziół, ajurwedy rozmawia Aleksandra Laudanska
Ola Laudańska: Portal joga-joga to bardzo dobre miejsce do rozpowszechniania wiedzy na temat ajurwedy. Wciąż mam wrażenie, że na ten temat pisze i mówi się niewiele. Wśród joginów bardziej popularna wydaje się być medycyna chińska. Nie do końca to rozumiem, ajurweda jest przecież ściśle związana z jogą. A kiedy się ją pozna okazuje się, że jest bardzo logiczna, praktyczna i skuteczna jako metoda profilaktyki prozdrowotnej. Także, gdy dojdzie już do choroby, lekarze ajurwedy mają swoje cudowne, naturalne sposoby leczenia. Od kiedy poznałam doktora Partapa Chauhana wiem, że gdyby cokolwiek działo się w moim ciele niedobrego, spakuję walizki i polecę do Niego do Indii. Na szczęście z moim zdrowiem wszystko dobrze, głównie dzięki stosowaniu się do zasad ajurwedy i wspomaganiu się . Bo na jogę niestety już nie mam zbyt wiele czasu, jako bardzo zapracowana mama dwójki uczniów ćwiczę sporadycznie.
Irena Laszewska: - Olu, niestety mało kto może powiedzieć tak o swoim zdrowiu w dzisiejszych czasach. W większości przypadków ludzie nie pamiętają, jak to jest czuć się dobrze w swoim ciele i ze swoimi emocjami. Bo już dawno nie czuli się dobrze, albo wręcz nigdy się tak nie czuli. To smutne, bo gdy walczymy ze swoim ciałem i jego problemami zostaje mało miejsca na rozwój i zwykłe cieszenie się życiem. daje tu bardzo konkretne wskazówki. Ja skupiłam się na ajurwedyjskim ziołolecznictwie.
O.L.: - No właśnie… pamiętam kiedy pierwszy raz usłyszałam o preparatach , to było cztery lata temu, niedługo potem poznałyśmy się. Bardzo się ucieszyłam, że wreszcie są dostępne na rynku zarejestrowane ajurwedyjskie zioła. I byłam pod ogromnym wrażeniem tego, co dokonałaś. Kiedyś interesowałam się możliwością sprowadzania preparatów z Indii na szerszą skalę i… szybko okazało się, że to jest niemożliwe. Irena, dokonałaś niemożliwego!
I.L.: - O tym, że zarejestrowanie preparatów ajurwedyjskich w Polsce jest niemożliwe dowiedziałam się zaraz po tym, jak odebrałam wszystkie potrzebne pozwolenia. (śmiech) Podobno jeśli chcesz żeby ktoś dokonał niemożliwego nie mów mu, że to jest niemożliwe. Wtedy zrobi to. Mój przykład mówi, że rzeczywiście tak to działa.
O.L. - Domyślam się, że przejście całej tej biurokratycznej machiny musiało wymagać ogromnej determinacji. Skąd u Ciebie tak silna potrzeba zawalczenia o preparaty?
I.L - Zainteresowałam się medycyną alternatywną, gdy lekarze leczący moją córkę z nawracających infekcji zaczęli mówić o sterydach. Za wszelką cenę chciałam tego uniknąć. Zaczęłam wertować książki poświęcone medycynie naturalnej, ziołolecznictwu i dietom. Wprowadziłam zmiany w żywieniu córki i dawałam jej zioła oczyszczające górne drogi oddechowe. I powoli jej stan zaczął się poprawiać, infekcje ustępowały. Po pewnym czasie zmiana była na tyle istotna, że lekarze przestali wspominać o sterydach. Zafascynowało mnie to, że w istocie proste, naturalne metody mogą być tak skuteczne. Zaczęłam stosować je na sobie. Wtedy zetknęłam się z ziołami ajurwedyjskimi. Okazało się, że dają te efekty, które odczuwałam stosując dietę, ale przychodzą one dużo szybciej i nie wymagają takich wyrzeczeń jak dieta. Chciałam sprawdzić, czy tylko ja tak reaguję, czy na innych zioła też tak działają. Wypróbowało je ok. 40 osób i wszystkie odczuły poprawę w swoich dolegliwościach. Wtedy byłam już pewna, że chcę ajurwedyjskie preparaty sprowadzić do Polski. Cały proces rejestracyjny był długi, kosztowny i bardzo stresujący. Ale warto było to przejść.
O.L - Dlaczego akurat zainteresowała Cię ta marka? W Indiach jest chyba wielu producentów ?
I.L. - Ten konkretny producent przekonał mnie tym, że swoje suplementy produkuje trzymając się starożytnych receptur, a jednocześnie z dużą dbałością o czystość mikrobiologiczną. O to niestety trudno w Indiach, a był to podstawowy warunek, żeby móc przejść bardzo rygorystyczne badania w Polsce.
O.L - Zarejestrowałaś . Wypróbowałam prawie wszystkie na sobie i rodzinie i wiem, że są bardzo skuteczne - działają szybko i kompleksowo. Nasze rodzime zioła nie dają tak silnych efektów, dlaczego tak się dzieje?
I.L. - Przede wszystkim nie mamy aż tak długiej tradycji ziołolecznictwa, ajurweda jest najstarszym systemem medycznym i zajmowała się tym już ponad 3 tys. lat temu.
O.L - Wiem od osób przyjmujących . Oprócz zbawiennego działania na skórę, zwiększa mój poziom energii i poprawia samopoczucie, uwielbiam to!
I.L. - Tak, dostał Złotą Pieczęć Natury jako najlepszy nutrikosmetik. Nagrodę przyznało jury, w skład którego wchodzą lekarze kosmetolodzy.
O.L - Ajurweda daje wskazówki jak żyć zdrowo i szczęśliwie. Obserwuję ludzi i widzę, że osiągnąć ten stan w dzisiejszych czasach jest bardzo trudno. Szybkie tempo życia, wszechobecny stres odbijają się na zdrowiu. pomagają w najczęstszych problemach Polaków: bólach kręgosłupa i stawów, zaparciach, obniżonej odporności, bezsenności. Jest wśród nich też genialny nutrikosmetyk, który wpisuje się w popularny dziś nurt medycyny estetycznej i antiageing. Jakby lekarze ajurwedy już tysiące lat temu wiedzieli co będzie potrzebne ludziom w XXI wieku…
I.L - A co powiesz na to, że w ajurwedyjskich pismach można znaleźć informację, że my ludzie jesteśmy "zaprojektowani" na ok. 120 lat życia? Naukowcy zachodni doszli do tego nie tak dawno, z pomocą urządzeń, których nie było, gdy powstawały ajurwedyjskie traktaty. W ajurwedzie tkwi ogromna moc… To nie tylko uniwersalna wiedza medyczna, to filozofia życia. Czuję w sobie powołanie do przybliżania jej ludziom.
Irena Laszewska: właścicielka firmy na Polskę i Unię Europejską. Z wykształcenia psycholog (specjalizacja: psychologia sądowa, UW). Przez wiele lat pracowała jako przedstawiciel handlowy firm kosmetycznych (Coty i Parfurms Parour) i telekomunikacyjnych (Polkomtel), współpracowała też z Centrum Kształcenia Twórczego Piotra Tymochowicza. W 2003 roku ukończyła kurs Huny u Serge Kahili Kinga. Od 2008 roku zajmuje się propagowaniem ajurwedy i dystrybucją ajurwedyjskich suplementów diety.
Ziołowe preparaty ajurwedyjskie firmy AYURWEDA LINE w sklepie joga-jog.pl