Pandemia świńskiej grypy czy raczej skuteczny lobbing w WHO?
piątek, 27 listopada 2009
Duńska gazeta "Information" donosi o licznych powiązaniach ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia z firmami farmaceutycznymi.
WHO już w czerwcu tego roku ogłosiła stan pandemii świńskiej grypy.Ta decyzja oznaczała, że wiele rządów jest zobowiązana stosownymi umowami do jak najszybszego zakupu szczepionek przeciwko wirusowi nowej grypy.
Bank Inwestycyjny JP Morgan ocenia, że ogłoszenie pandemii pozwoliło zarobić koncernom farmaceutycznym ok. 11 mld dolarów.
WHO szacuje, że z powodu świńskiej grypy zmarło jak dotąd ok. 6 tys. osób, każdego roku na zwykłą grypę umiera 500 tys. ludzi. Duńscy dziennikarze podają przykład dr Fredericka Haydena, eksperta WHO, jednocześnie pracującego dla kilku koncernów farmaceutycznych: Roche, RW Johnson, SmithKline Beecham oraz Glaxo Wellcome.
Jako przewodniczący specjalnej grupy SAGE przy WHO ds. grypy, zalecał podawanie dwóch szczepionek przeciwko wirusowi AN1H1, choć nawet wśród zwolenników podawania szczepionki przeważa opinia, że w zupełności wystarcza jedna.
Zdaniem duńskich dziennikarzy można mówić o pandemii, ale korupcji. Cytowani przez tamtejsze media eksperci przyznają, że skuteczniej od szczepionki przeciwko świńskiej grypie chroni nas przestrzeganie zasad higieny jak np. częste mycie rąk, a przy tym jest to metoda zdrowsza i znacznie tańsza. Jednak ciężko się doszukać wzmianki o tej najprostszej profilaktyce w dokumentach WHO w przeciwieństwie do zaleceń dotyczących szczepień.
Opracował Zbigniew Modrzewski