Psychoterapeutyczne wątki praktyki asan. Maciej Wielobób
czwartek, 21 października 2010
Patańdżali omawiając praktykę w Jogasutrach wychodzi od koncepcji umysłu, nadając w ten sposób jodze (wszystkim jej praktykom) kontekst psychologiczny (oczywiście psychologia jogi ma nieco inne zainteresowania niż psychologia europejska). W związku z tym, gdy mówimy o terapii jogą, musimy w tym podejściu też uwzględnić psychoterapię jogą.
W tym artykule skupiam się wyłącznie na psychoterapeutycznej roli asan, ale psychoterapia środkami jogi obejmuje dużo więcej innych środków, którymi dysponuje joga klasyczna. W zasadzie asany są tylko drobnym wątkiem tej pracy, są również o wiele mocniejsze środki. Jednakże ze względu na częste lekceważenie potencjału psychologicznego asan, jak również ze względu na ograniczenia, które nadaje forma artykułu, skupiam się tu tylko na jednym z wątków pracy psychologicznej związanym z asanami. O pozostałych wątkach pracy w asanach, jak również o potencjale psychoterapeutycznym innym praktyk jogi, będzie można już wkrótce przeczytać w mojej książce na temat terapii jogą.
Niewątpliwie czynnikiem, który przesądza o zmianie zarówno w procesie terapii (w tym psychoterapii), jak i w procesie rozwoju w "zdrowego" człowieka, jest sposób w jaki uczeń kontaktuje się z własnym procesem doświadczania (Carl Rogers proces doświadczania określa jako proces obejmujący wszystko to, co dzieje się w obrębie organizmu i jest dostępne dla świadomości).
W pracy terapeutycznej i rozwojowej na gruncie praktyki asan chodzi nam o to, by dotrzeć do specyficznego trybu wewnętrznej, zorientowanej na ciało uwagi. To nie jest zwykła uwagą, jaką obdarzamy nasze emocje, to jest tryb uwagi, który zaczyna się w ciele i który umiejscawia się pomiędzy tym, co dostępne dla świadomości (vrtti), a sferą dyspozycyjną (samskary). To proces przenoszenia koncentracji w głąb i do wewnątrz aż do momentu odczucia zmiany przeżywania zarówno na poziomie psychicznym, jak i organicznym. To uwaga, która wychwytuje proces zamiany samskary na vrrti i poprzez zakomunikowanie nam ukrytych, uśpionych kleśi (tendencji) pozwala nam się nimi zająć. Co więcej, ten tryb uwagi jest niezaangażowany, bezstronny, wręcz można by powiedzieć beznamiętny. To znaczy, obserwując, doświadczając - nie oceniamy procesu, nie staramy się go kontrolować, nie etykietujemy, nie nazywamy go, nie poszukujemy jego genezy.
Gdybyśmy podjęli próbę wydzielenia "jednostki procesu doświadczania" i starali się ją uchwycić zanim nastąpi jej przełożenie na myśli, emocje, działania czy inne formy ekspresji, dostrzeglibyśmy swoisty, nieokreślony rezonans w ciele, mgliste i niewyraźne wrażenie związane z danym problemem, osobą czy sytuacją. Gdybyśmy podjęli próbę najczęstszej "lokalizacji" tego typu wrażeń w ciele, to tego typu rezonans pojawia się najczęściej w obrębie klatki piersiowej i brzucha. Jest to jakość, która poprzedza wrażenia zmysłowe, ruchowe, obrazy, emocje i słowa. Można ją rozpoznać obserwując reakcję, rezonans ciała na jakiekolwiek (w szczególności) trudne bodźce.
Nasze doświadczenia objawiają się nam zazwyczaj poprzez pojęcia, słowa, obrazy itp. Gdy zagłębiamy się w sferę dyspozycyjną umysłu, w zespół niejasnych, nieokreślonych, mglistych wrażeń (nawiązujemy kontakt z naszym doświadczaniem), porzucamy znane formy, a zanurzamy się w nurt naszego wewnętrznego doświadczenia, aby powrócić z nowymi rozwiązaniami, które są świeże i wynikają bezpośrednio z naszego doświadczania.
Aby wykorzystać proces doświadczania na swoją korzyść, dla swojego rozwoju musimy przyjąć postawę pasywnej, uważnej obserwacji, ale bez chęci oceniania, ingerowania, w pełni akceptując wszelkie zachodzące w nas zmiany, także te, które nie są akurat oczekiwanymi przez nas. Cokolwiek się pojawia, akceptujemy to, zmniejszając w ten sposób swoje napięcie, a jednocześnie otwierając sobie drzwi do możliwości zmiany.
Naszej pracy z procesem doświadczania musimy nadać jakąś strukturę i porządek, by nie zginąć i nie sfrustrować się w swoich poszukiwaniach. Oczywiście nie będzie to metodyka postępowania (czy metodyka uważności) w sensie nauki europejskiej. Natomiast z pewnego chaosu doświadczania będzie wyłaniać się powoli rozumienie tego procesu i możliwość pójścia za tym rozumieniem. Poniżej proponuję bardzo umowny schemat 4 kroków. Zaznaczam na początku, że oczywiście, gdy pracujemy z rzeczywistymi procesami granice między poszczególnymi etapami procesu nie będą zbyt wyraźne, wręcz trudne do uchwycenia. Co więcej może być tak, że pojawi się jakiś etap, którego tu nie opisałem lub też, że "przeskoczymy" któryś z opisanych poniżej kroków.
1) Wejście w zrównoważony, neutralny stan ciała i umysłu, stworzenie przestrzeni umysłowej
By móc pracować z procesem doświadczania musimy stworzyć "przestrzeń umysłową" na to. Patańdżali definiując asanę używa m.in. terminu sukham, który najczęściej tłumaczymy jako wygoda. Jednak, gdy rozłożymy ten termin na czynniki proste to wówczas możemy go też przetłumaczyć jako "dobra przestrzeń". "Dobra przestrzeń" to zrównoważony, neutralny, zrelaksowany stan ciała, oddechu i umysłu. To stan rozluźnienia i wolności od napięcia. Gdy podejmujemy pracę z wrażeniami w praktyce asan to oczywiście szukamy rozluźnienia ciała, ale by to osiągnąć musimy pozwolić sobie na odpowiednie nastawienie umysłu. Porzucamy kontrolę, odpuszczamy, poddajemy się. Nie kontrolujemy wrażeń, nie zarządzamy wrażeniami, ale jesteśmy ich świadomi. Dlatego przed rozpoczęciem praktyki asan warto na chwilę położyć się w relaksie czy usiąść na chwilę w pozycji medytacyjnej, by wejść w bardziej neutralny stan. Gdy to nie pomaga to należy wykonać kilka bardzo delikatnych, łagodnych sekwencji dynamicznych (powitanie słońca z vajrasany, unoszenie i opuszczanie rąk etc.). Pomocną techniką z jednej strony wytwarzającą spokój i rozluźnienie, a z drugiej prowokującą uważność jest technika śavasany z obserwacją wrażeń z ciała, którą opisuję na końcu tego rozdziału. Tak czy inaczej do kolejnego kroku przechodzimy będąc dopiero w neutralnym stanie. Lepiej zająć się tylko powracaniem do tego neutralnego stanu (który sam z siebie będzie resetował wszelkie wrażenia fizyczne i psychiczne) niż bez odpowiedniej gotowości iść dalej.
2) Uruchomienie uważności na "głos" procesu doświadczenia
Gdy już wypracowaliśmy neutralną "przestrzeń" na odczuwanie uczeń powinien zagłębić się w swój proces doświadczania. Gdy pozostaje się (czy to w ruchu, czy to w relaksie, czy w pranajmie lub medytacji) w uważnym stanie umysłu, w pewnym momencie (a czasem od razu) pojawia się to mgliste, niejasne wrażenie procesu doświadczania (które jest zanim powstaną jego formy wyrazu). To wrażenie będziemy dalej śledzić. Gdy wrażenie jednak samo nie ujawnia się, nie naciskamy na jego wystąpienie, jednakże możemy poszukać wątków w praktyce (np. trudnych psychicznie asan, pranajam etc.), które mogą aktywować odczucia, z którymi chcielibyśmy popracować. Nie indukujemy jednak na siłę wrażeń, które same się nie pojawiają, ponieważ taka praca nie przyniesie nam korzyści. Podstawą naszego działania, podstawą zmiany musi być bezwarunkowa akceptacja.
3) Praca z odczuciami
Gdy odczucie się pojawia, cały czas należy pozostawać w neutralnym, ale pełnym akceptacji i uważności, stanie. Nie nazywamy wrażeń, nie etykietujemy ich, nie podejmujemy się ich kontroli, śledzimy ich przepływ (w jaki sposób "wchodzą" do systemu, przepływają i wypływają). Cały czas pozostajemy skoncentrowani na przedmiocie koncentracji (czyli w praktyce asan oddech lub ciało). Czasami pojawiają się bardzo dziwne ciągi wrażeń, które są niczym innym, jak różnego rodzaju samskarami (patrz opis koncepcji umysłu w jodze na początku rozdziału). Nie powinniśmy iść umysłowo za nimi, czyli nie powinniśmy ani podejmować się ich kontroli, ani analizować ich treści, ani analizować ich genezy. W każdym z tych wypadków stają się one dla naszego umysłu przedmiotem koncentracji i przez to są wzmacniane. Jeśli chcemy uwolnić się od przejawiających się w formie tych wrażeń uwarunkowań, musimy pozostawać uważni, ale obojętni na te wrażenia i skoncentrowani na naszym przedmiocie koncentracji (w praktyce asan, w praktyce pranajamy, w praktyce koncentracji-medytacji etc.). Czasem dzieje się tak, że te wrażenia potrzebują dodatkowej ekspresji zewnętrznej - pojawia się płacz, śmiech, czy też potrzeba ich wyrażenia werbalnego. Na każdą z tych opcji pozwalamy, pod warunkiem, że jest naturalna, a nie jest potrzebą natury intelektualnej.
Generalnie, jeśli proces zmierza w dobrym kierunku, docelowo pojawia się uczucie ulgi, nawet jeśli sam proces jest trudny fizycznie lub psychicznie.
4) Przyjmowanie zmiany
Na samym końcu procesu, szczególnie jeśli towarzyszyły mu te mniej przyjemne emocje, należy powrócić do neutralnego stanu. A zatem np. przy aktywowaniu pewnych procesów za pomocą praktyki asan, proponujemy na tym etapie praktyki równoważące stan ciała i umysłu i na końcu śavasanę. Powinien też nastąpić etap obserwacji zmiany, która zaszła i zaabsorbowania tej zmiany poprzez kontemplację pozytywnych efektów praktyki.
Przeprowadzenie pracy psychologicznej na gruncie praktyki asan ma sens w związku z mechanizmem tworzenia się samskar i vasan (skupisk samskar). Wiemy, że wszelkie samskary - wrażenia (w tym urazy fizyczne i psychiczne) zapisują się w błonach tkanki łącznej naszego ciała (więzadła, ścięgna, rozcięgna, powięzi, namięsna, omięsna, śródmięsna). Naszym zadaniem, za pomocą opisanego powyżej procesu jest uwolnienie, rozluźnienie napięć w tkance miękkiej i wyzwolenie wrażeń warunkujących określone zachowania.
Maciej Wielobób jest nauczycielem jogi, specjalistą terapii jogą, trenerem nauczycieli jogi w podejściu vinyasa krama. W przeszłości pracował m.in. jako psychoterapeuta osób z nerwicami mówienia, z wykształcenia jest pedagogiem terapeutą. Aktualnie prowadzi szkołę jogi w Krakowie, oferując zajęcia i konsultacje w Krakowie, jak również warsztaty i seminaria jogi w całej Polce. W najbliższym czasie ukaże się jego książka na temat terapii jogą (leczenia, rehabilitacji ruchowej i psychoterapii), do której przedmowę napisał jeden z najwybitniejszych żyjących nauczycieli jogi - acharya Śrivatsa Ramaswami.
Strona www Maćka: http://maciejwielobob.pl
Szkoła jogi Maćka: http://www.joga-krakow.pl