"Joga i psychoterapia". Recenzja Maciej Wielobób
czwartek, 12 sierpnia 2010
Temat coraz częściej. Już od dawna zdarza mi się czasami prowadzić niektórych swoich uczniów na pograniczu pracy rozwojowej i psychoterapeutycznej, ale ostatnio przyszedł czas podsumowań tej pracy.
Nie tak dawno pisałem szkic rozdziału na temat psychoterapeutycznego działania jogi do swojej i artykuły (w tym w języku angielskim) na ten temat dosłownie można policzyć na palcach jednej (!) ręki. Po trzecie, gdy temat jest poruszany publicznie - np. w środowisku psychologicznym, jest zniekształcany, upraszczany i sprowadzany w zasadzie do użycia asan, technik relaksacji lub medytacji jako metod wspomagających "werbalną" psychoterapię.
"
Książka składa się z 7 rozdziałów, przedstawiających kolejne aspekty psychologii . Zwraca on uwagę na fakt, że pomimo wielu różnic w formalnym treningu psychoterapeutycznym z drugim autorem (R. Ballentine) dzielą oni "wspólne rozczarowanie małą skutecznością współczesnych metod psychologii i psychiatrii w zapewnieniu adekwatnych odpowiedzi na najbardziej palące pytania dotyczące natury i celu ludzkiego życia". Po przedmowie następuje wstęp oraz streszczenie treści opracowania.
Rozdział pierwszy "Jogi i psychoterapii" zajmuje się koncepcją ciała w jodze oraz relacją ciało-umysł. Autorzy zaznaczają, że joga "skupia się (...) na modyfikacji samoświadomości człowieka i jego związków ze światem zewnętrznym", jak również, że jest ona "kompleksowym systemem terapii obejmującym rozwijanie czucia i kontroli ciała fizycznego, emocji, umysłu i relacji międzyludzkich". Autorzy podkreślają oczywisty, choć niestety często zapominany fakt, że asana (pozycja jogi) jest bardzo ważna, ale stanowi tylko jedną z faz treningu ucznia w systemie jogi. Ta faza praktyki pozwala zająć się problemami naszego organizmu, ale również wykroczyć poza aspekt "pracy z ciałem" poprzez kształtowanie dyscypliny, jak również wpływając na umysł na inne sposoby. Warto przyjrzeć się koncepcji, akcentowanej także przez psychoterapeutów już od czasów Reicha, że układ ciała danej osoby jest odbiciem jego stanu umysłu. Ta obserwacja też może stanowić "dźwignię" do stosownej pracy terapeutycznej z nawykami ruchowymi osoby neurotycznej lub psychotycznej. Autorzy nie poprzestają na przedstawieniu koncepcji ciała na gruncie jogi, ale bardzo szczegółowo wgłębiają się również rozumienie ciała na gruncie współczesnej psychoterapii. W omawianym rozdziale także zostaje poruszone zagadnienie relaksu oraz proces uogólniania prawideł pracy z ciałem na pracę z emocjami, intelektem czy relacjami z innymi ("ciało jako wzór dla umysłu"). Ponadto poruszone zostaje także zagadnienie rozumienia zdrowia w kategorii metafory "zdrowie jako równowaga" (ciało jako system ekologiczny) - "zdrowie jako walka" (teoria zarazków) oraz zagadnienia budowania świadomości wnętrza ciała oraz biologicznego sprzężenia zwrotnego.
Rozdział drugi zajmuje się rozumieniem koncepcji "energetycznych" i kwestią oddechu jako ogniwa łączącego ciało z umysłem. Swami Ajaya i R. Ballentine podkreślają, że prawidłowe użycie procesu oddychania jest kluczem do opanowania umysłu. Wychodząc od rozumienia faktu, że rytm oddechu jest oczywistym objawem kondycji fizycznej i psychicznej danej osoby, proponują za pomocą oddechu modyfikowanie stanu umysłu. W dalszej części rozdziału, niestety moim zdaniem słabszej od pierwszego rozdziału i pierwszej części drugiego, autorzy prowadzą rozważania na temat oddechu w relaksacji (tu niestety dosyć mylący opis fizjologii i biomechaniki całkowitego oddechu jogicznego), jak również podejmują temat skąpo udokumentowany i słabo uzasadniony naukowo (w stosunku do reszty opracowania) - biegunowości (prawo/lewostronności mózgu i reszty ciała). Nie zachwyca mnie też nie do końca jasne wyjaśnienie teorii prany, aczkolwiek zaraz autorzy rehabilitują się dosyć szerokim omówieniem teorii energii na gruncie psychoterapii europejskiej (libido u Freuda, orgon u Reicha etc.). Omawiany rozdział jest zwieńczony rozważaniami na temat roli pranajamy.
Kolejny rozdział rozważa koncepcję umysłu na gruncie advaita wedanty, będącej filozoficzną podstawą dla za pomocą metodycznej introspekcji umysł jest badany w sposób bezpośredni. W tradycji indyjskiej wyraźnie podkreśla się, iż umysł może być zarówno pomocą jak i przeszkodą w procesie rozwoju. Dlatego właśnie tak wielkie znaczenie przypisuje się nie tylko precyzyjnemu opisowi umysłu, lecz przede wszystkim zgłębianiu poszczególnych jego aspektów w praktyce, aż po całkowite opanowanie wszystkich jego funkcji. W omawianym rozdziale wnikliwie opisana jest koncepcja umysłu wg advaita wedanty. Autorzy pokrótce piszą także o psychologii u Patańdżalego, ale niestety niezbyt precyzyjnie, upraszczając koncepcję przez nieuwzględnienie jej związków z aparatem pojęciowym filozofii sanhkji (jednakże trudno mieć im to za złe, gdyż książka opiera się na koncepcji wedantycznej, której opisowi nie można nic zarzucić). Rozdział wieńczą bardzo ciekawe z teoretycznego punktu widzenia rozwiażania na temat świadomości intuicyjnej (buddhi) jako sumienia.
W rozdziale czwartym zaczynamy z punktu, w którym zakończyliśmy poprzednie rozważania, a mianowicie od w pełni rozwiniętego buddhi, które wykracza poza ciało i umysł w sferę rozróżnienia, sferę rozumienia (vijnanamaya kośa). To wymusza coraz bardziej abstrakcyjny tok rozważań. O ile ciało jest dla nas w pełni namacalne, oddech i sfera umysłowości - w mniejszym stopniu - ale także jest do ogarnięcia, to tutaj wchodzi się w sferę w zasadzie nieznaną i słabo opisaną na gruncie europejskim. Autorzy prowadzą tu szerokie rozważania na temat czym jest świadomość, wspierając się także poszukiwaniami odpowiednich odniesień w literaturze współczesnych psychologów, szczególnie Junga. Zasygnalizowane jest temat rozgraniczenia między doświadczeniami psychotycznymi a mistycznymi, który jest rozwijany później w rozdziale szóstym. Rozdział kończy się niezwykle interesującą konkluzją, iż wypieranie części wspomnień i impulsów poza naszą świadomość zużywa naszą energię (a zatem możemy ją odzyskać poprzez zwiększanie pola swojej świadomości).
Piąty rozdział rozpoczyna opisuje praktyki mechanizm w medytacji, gdy to wzmożone wysiłki dla uciszenia umysłu wywołują wręcz odwrotny efekt. Dlatego właśnie w dużej mierze musimy najpierw porzucić chęć kontrolowania i wejść w zrelaksowany stan umysłu, stan pasywnej woli. A zatem nauka z tego taka, że relaks (śavasana i yoga nidra) jest punktem wyjścia dla wyższych praktyk (co powinno także warunkować w odpowiedni sposób również praktykę asan). Proponowane jest też kilka technik pracy z umysłem z uwzględnieniem mantry jako metody szczególnie efektywnej.
Rozdział kolejny skupia się na drodze do jaźni, rozszerzając poruszony już wcześniej wątek rozróżnienia między doświadczeniami psychotycznymi a mistycznymi. Sam jakiś czas temu napisałem artykuł pod podobnym tytułem: "Od szaleństwa do i dla psychoterapeutów temat rozróżnienia między pozornym a rzeczywistym rozwojem.
Siódmy, ostatni, rozdział używa znanej z postklasycznej wieńczy aneks, który zawiera opis klinicznego zastosowania jogi w leczeniu osób skazanych za przestępstwa seksualne. Wbrew temu, co piszą autorzy program nosi bardziej znamiona i charater programu psychoedukacyjnego niż psychoterapeutycznego.
Integrując wszystkie poruszone powyżej wątki trzeba napisać, że " bez problemu przyłożą do swojego doświadczenia i użyć do transformacji osobistej. Poprzestają na modelu teoretyczny i trudno im coś zarzucić, ponieważ to prawdopodobnie był ich cel. Tak czy inaczej Ajaya i Ballentine idą budzenia refleksji oraz kierowania w stronę własnych doświadczeń i to wychodzi im świetnie.
Swami Rama, Rudolph Ballentine, Swami Ajaya (2010), Joga i psychoterapia. Ewolucja świadomości, Wydawnictwo Tedson, Warszawa: http://tedson.pl
Maciej Wielobób
Pracownia Jogi Macieja Wieloboba w Krakowie: http://www.joga-krakow.pl
Warsztaty jogi z Maćkiem: http://maciejwielobob.pl
Blog Maćka:http://www.joga-blog.pl