Recenzja: "Uwolnij swój głos" Silvia Nakkach, Valerie Carpenter
wtorek, 17 maja 2016
Czy joga głosu może wypłynąć na stan naszego zdrowia? Owszem. Udowodniono, że śpiew stosowany jako metoda uzdrawiania, pobudza wzrost nowych komórek mózgowych, obniża ciśnienie krwi, wspiera głęboki oddech, wspiera system immunologiczny oraz reguluje rytm pracy serca. Śpiewający głos ponadto stymuluje pranę, energię życiową. Śpiewanie, szczególnie w grupie, sprawia, że jesteśmy bardziej promienni. Jedyny warunek? Przełamać wewnętrzne zahamowania.
W ostatnich latach joga bez wątpienia zyskuje na popularności. W ofertach szkół jogi pojawiają nowe pozycje, dedykowane do szczególnych potrzeb osób z problemami kręgosłupa, oczekującymi praktyki dynamicznej lub jogi w połączeniu z innymi formami ruchu. Słowo "joga" jest ostatnio odmieniane przez wszystkie przypadki. Czy w tym i tak już szerokim wachlarzu różnych zajęć jogi, potrzebna jest na również joga głosu? Takie pytanie postawiłam sobie, rozpoczynając lekturę książki "Uwolnij swój głos". A że z natury jestem osobą raczej sceptyczną, podświadomość podsuwała mi dość jednoznaczną odpowiedź.
Niewątpliwie każdy z nas choćby przypadkiem zetknął się z terminem "muzykoterapii". Forma pracy z dźwiękiem jest szeroko znana ludziom od wielu lat. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że istnieje ona od zarania dziejów. Ludzie - odkąd tylko nauczyli się artykułować dźwięki - szybko zdali sobie sprawę, że służą one nie tylko do komunikacji, ale również, a może przede wszystkim, do wyrażania emocji, a czasem do pozbywania się ich z ciała i umysłu. Nic tak nie pomaga na wściekłość i gniew niż krzyk, choćby kierowany w próżnię, aby oczyścić emocje. Nic tak pięknie nie urozmaica spotkania, jak wspólny śpiew. Okazuje się zatem, że ludzie od wieków stosowali terapię dźwiękiem, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. W książce "Uwolnij swój głos" zwrócono uwagę na to, że każdy z nas urodził się z potencjalnym instrumentem muzycznym, którym jest głos. Bez względu na umuzykalnienie, wrodzony talent lub jego brak, korzystanie z tego narzędzia może okazać się nie tylko przyjemne, ale i oczyszczające, a nawet terapeutyczne. W publikacji głos został przedstawiony jako swoisty łącznik pomiędzy ciałem i duchem. Umiejętne korzystanie z głosu pozwala na rozjaśnienie myśli, rozluźnienie ciała i umysłu oraz idące za nim uspokojenie.
Na kartach książki "Uwolnij swój głos" opisano w bardzo przystępny sposób techniki, które pozwolą na wydobycie z głosu jego wyjątkowego potencjału. Do publikacji można pobrać pliki dźwiękowe, które są dopełnieniem książki i świetnie sprawdzą się przy samodzielnych ćwiczeniach. Wspominane techniki stanowią połączenie klasycznych, zachodnich ćwiczeń wokalnych z uduchowioną ścieżką jogi. Pozwala to na osiągnięcie stanu "jogowania umysłu", który nieco przypomina uczucie oczyszczenia po świetnej sesji jogi, jednak przy wykorzystaniu zupełnie innych narzędzi. W jodze głosu nie ustawiamy ciała w asanach, lecz pracujemy jedynie z artykulacją. Efekty tej pracy mogą nas zaskoczyć.
Lecz czy śpiew może wypłynąć na stan naszego zdrowia? Owszem. Udowodniono, że śpiew stosowany jako metoda uzdrawiania pobudza wzrost nowych komórek mózgowych, obniża ciśnienie krwi, wspiera głęboki oddech, wspiera system immunologiczny oraz reguluje rytm pracy serca. Śpiewający głos ponadto stymuluje pranę, energię życiową. Śpiewanie, szczególnie w grupie, sprawia, że jesteśmy bardziej promienni. Jedyny warunek? Przełamanie wewnętrznych zahamowań, związanych i utartych przekonań w stylu "nie mam słuchu muzycznego", "nie lubię słuchać swojego głosu". Gdy te bariery opadną, śpiewanie staje się doskonałą, nieuświadamianą wcześniej okazją do odzyskania osobistej wolności, której wielu z nas w dzisiejszych czasach bardzo brakuje. Ta specyficzna forma medytacji wokalnej sprawia, że stajemy się bardziej wrażliwi na nasz wewnętrzny, sekretny głos, który ma nam tak wiele do powiedzenia, a który tak często zagłuszamy w sposób świadomy lub nieświadomy. Zatem czy w czasach mody na jogę wszelkich rodzajów, potrzebujemy jeszcze przestrzeni na dla jogi głosu? Zdecydowanie tak. Pewne formy medytacji wokalnej zawsze miały swoje miejsce w praktyce jogi. Nie sposób nie wspomnieć tu o mantrach. A jeśli już o nich mowa, warto na koniec przytoczyć cytat z książki "Uwolnij swój głos": "Jeśli śpiew jest pokarmem dla mózgu, mantry są batonikami energetycznymi". Osobiście nie przepadam za słodyczami, lecz takiego batonika chętnie wrzucę do swojego przybornika z akcesoriami do jogi. Śpiewajmy na zdrowie!