Joga Mala - recenzja Radka Rychlika
poniedziałek, 15 września 2008
Absolutny klasyk, pozycja, którą każdy, kto interesuje się w Polsce.
", jednak dla zachodniego czytelnika pozostała nieznana aż do 1997r., kiedy to została przetłumaczona na język angielski.Sri K. Pattabhi Jois zawarł w swoim dziele kompletną metodę wykonania Pierwszej Serii astanga jogi, wraz z całym systemem vinyas, czyli ruchów połączonych z oddechem, składających się na każdą asanę.
Książka zawiera unikalne zdjęcia praktyki młodego Sri K. Pattabhi Joisa oraz jego wnuka R. Sharatha.
Na szczególna uwagę zasługują opisy korzyści zdrowotnych praktyki poszczególnych asan, które demonstrują dogłębną wiedzę Autora na temat tradycyjnej medycyny oraz starożytnych dzieł poświęconych .
Bardzo ciekawy, choć miejscami kontrowersyjny jest opis ośmiostopniowej ścieżki jogi wg Patandżalego, obfitujący w cytaty z mniej i bardziej znanych dzieł poświęconych jodze. Niektóre szczegółowe zalecenia praktyczne dotyczące jam i nijam, szczególnie brahmaczarii (wstrzemięźliwość seksualna) i saucy (oczyszczanie) budzą jednak moje poważne wątpliwości.
Widać, że napisane są z punktu widzenia Hindusa, członka kasty braminów - człowieka żyjącego w zupełnie innym kraju i innej epoce niż my.
Czy rzeczywiście unikanie kin, teatrów i restauracji mieści się w zasadzie brahmaczarii, (strona 32-38) czy rzeczywiście sauca (strona 39-40) ma prowadzić do odczuwania dotyku innego ciała jako "odrażający" i czy życie seksualne należy planować ze szczegółowym kalendarzem uwzględniającym fazy księżyca i faktu którą dziurką nosa się w danym momencie oddycha?
Takich zasad większość z nas (wliczając w to mnie) na pewno nie będzie stosować.
Jak te wskazówki mieszczą się w praktyce jogi - tego nie wiem, być może brakuje mi dogłębnej wiedzy w tym zakresie.
Ale gdy porówna się te wskazania z opisem jam i nijam w innych , rodzą się wątpliwości co do uniwersalizmu zaleceń K. Pattabhi Joisa.
Być może Autor patrzy na zasady jogi przez pryzmat zaleceń religijnych i kastowych, co u nas, osób żyjących w innej kulturze może budzić nasz sprzeciw i niezrozumienie. Przypomnijmy, że do połowy lat 60, czyli już po napisaniu "Joga Mali" Pattabhi Jois odmawiał uczenia jakichkolwiek osób spoza kasty braminów, nie wspominając nawet o obcokrajowcach.
Polskie tłumaczenie Joga Mali nie było, co prawda, tłumaczeniem oryginalnego tekstu, lecz jego angielskiego przekładu, ale zostało dokonane przez praktyka astanga jogi, co pozwoliło uniknąć błędów, często popełnianych przez tłumaczów nie znających wystarczająco dobrze konkretnej dziedziny.
Najbardziej kontrowersyjną dla mnie kwestią w tym tłumaczeniu było użycie dla wszystkich nazw asan i terminów filozoficznych transkrypcji fonetycznej polskiej, zamiast międzynarodowej, jak to dotychczas było przyjęte w polskich wydawnictwach poświęconych hatha-jodze.
Osobom, które nie znają żadnych języków obcych metoda ta może ułatwić lekturę tekstu, jednak bardziej wnikliwym czytelnikom, którzy np. chcieliby dowiedzieć się więcej na temat danej asany szukając jej nazwy w internecie, transkrypcja ta może sprawić poważny problem, ponieważ praktycznie nikt nie posługuje się polskim zapisem fonetycznym.
Kilka dość staroświeckich w swoim brzmieniu, nie używanych już współcześnie terminów medycznych wywołuje uśmiech na twarzy, ale dodają one jedynie swoistego smaku tekstowi, nie wpływając znacząco na jego wartość merytoryczną.
Ogólnie rzecz biorąc polskie tłumaczenie "Joga Mali" uważam za bardzo udane. Chciałbym pogratulować Tłumaczowi, Marcinowi Januszkiewiczowi dobrze wykonanej pracy. Wydawcy, Panu Sławkowi Bubiczowi gratuluje otwartości i szerokich horyzontów, które pozwoliły mu spojrzeć na jogę jako całość, ponad interesami poszczególnych grup i wnieść po raz kolejny wielki wkład w rozwój tej starożytnej techniki w Polsce.
A Was, drodzy czytelnicy, zachęcam do lektury!
JOGA MALA do nabycia w sklepie internetowym:
www.sklep.joga-joga.pl
Radosław Rychlik
Rishikesh, 17.09.2007