Wszyscy jesteśmy Naturą - O życiu w zgodzie z jej prawem i swoich refleksjach o Vipassanie - Artur Jan Milicki
środa, 4 lutego 2015
Szanując Naturę, szanuję też wszystkich i wszystko, cokolwiek jest. Współpracując z nią, czuję wyraźnie, że działam zarówno dla dobra samego siebie, swoich bliskich, ale również wszystkich innych istot. Natura jest dla mnie głosem, obrazem, dotykiem, zapachem i smakiem prawdy, miłości, harmonii, szczęścia - wszystkiego, co dla nas naturalne i głęboko życzliwe. Natura jest matką, ostoją, inspiracją, żywicielką. Wszyscy jesteśmy Naturą. Wszyscy mamy możliwość rozwiać się i wzrastać dzięki Naturze i razem z Naturą - Artur Jan Milicki.
Na kilka pytań, odnośnie wybranego sposobu życia i podróży w głąb siebie wraz z medytacją Vipassana, odpowiada Artur Jan Milicki - społecznik, wizjoner, naturalny budowniczy, współzałożyciel Ekowioski Barkowo i Akademii Bosej Stopy - kooperatywy edukacyjnej, ukierunkowanej na praktyczną wiedzę, kreatywność i umiejętności przydatne w kształtowaniu indywidualnej i lokalnej samowystarczalności w zgodzie z naturą. :-)
Skąd pomysł na stworzenie ekowioski i tak diametralnej zmiany swojego sposobu życia?
Pomysł dojrzewał stopniowo. Wynikał z obserwacji samego siebie i świata wokół. Najzwyczajniej w świecie szukałem swojej własnej drogi, życiowej misji, jasnego celu. Chciałem odnaleźć moją indywidualną receptę na harmonię, szczęście, trwały wewnętrzny spokój. Wbrew pozorom, zmiana stylu życia następowała stopniowo, łagodnie i naturalnie. Rozpoczęła się w moim wnętrzu na wiele lat przed tym jak doszło do momentu wyjazdu z miasta. Przygotowałem się do tego długo - mentalnie, intelektualnie, ale również fizycznie. Można powiedzieć że dorastałem do tego ale też różne osobiste wydarzenia w życiu inspirowały mnie by iść w kierunku prostoty i natury.
Na przestrzeni dwóch lat poprzedzających przeprowadzkę, starałem się spędzać każdy możliwy czas u znajomych, którzy już żyli na wsi i wielu praktycznych rzeczy po prostu się od nich uczyłem. To dodało mi odwagi i pozytywnie wpływało na wewnętrzną pewność siebie. Jednak największą siłą napędową do konkretnego działania w kierunku zmiany były nasze dzieci. To ich przyjście na świat spowodowało, że zacząłem konkretnie działać, planować, szukać możliwości. Moja żona pozwalała mi na to, wspierała mnie i inspirowała. To była nasza wspólna decyzja, choć u każdego z nas ten proces przebiegał i nadal przebiega inaczej.
Czy łatwo było osadzić w polskich realiach wizję Barkowa? W jaki sposób się do tego zabraliście?
W moim odczuciu wizja Barkowa była i jest czymś naturalnym i powszechnym, bo oparta jest na uniwersalnych ideach prostego życia w zgodzie z naturą, lokalnej samowystarczalności, naturalnej współpracy. Te idee są od dawna mocno osadzone w ludzkich sercach i życiowych realiach wielu przeszłych i obecnych tradycji i kultur na świecie. To są naturalne, życzliwe, uniwersalne wizje, które jak magnes przyciągają ludzi, którzy są z nimi zestrojeni. Jednak wcielanie w życie tych wizji wygląda różnie i czasami bywa trudne. Doświadczyliśmy tego na własnej skórze. Całkiem możliwe, że w pewnym momencie zbyt wysoko postawiłem poprzeczkę dla samego siebie i dla mojej rodziny również. W rezultacie w maju 2014 roku doszło do separacji między mną, a moją żoną. Kasia wróciła z dziećmi do Warszawy, a 3 miesiące później poprosiła mnie bym opuścił Barkowo i zawiesił w Barkowie działalność Akademii Bosej Stopy. Uszanowałem jej prośbę, i mając taką możliwość, przeniosłem działalność edukacyjną w inne miejsca.
Można powiedzieć że w chwili obecnej, Barkowo jako projekt ekowioski przechodzi przez fazę odpoczynku, która w moim odczuciu jest również naturalną fazą. Ta ziemia doświadcza separacji razem z nami. Poważne działania zostały zawieszone do czasu, aż wypracujemy konsensus. Osobiście uznaję tę sytuację za bardzo kształcącą i rozwojową. Owszem, na początku doświadczałem pewnego bólu i zawodu, ale teraz dostrzegam w tym wiele pozytywów, które w dłuższej perspektywie służą rozwojowi nas wszystkich.
Dlaczego życie blisko natury i w zgodzie z jej prawami jest dla Ciebie tak istotne?
Bo ja również jestem Naturą, jej częścią, integralnym fragmentem. Każdy z nas jest. Będąc blisko natury, jeszcze bardziej poznaję i odkrywam samego siebie. Szanując Naturę, szanuję też wszystkich i wszystko, cokolwiek jest. Współpracując z nią, czuję wyraźnie, że działam zarówno dla dobra samego siebie, swoich bliskich, ale również wszystkich innych istot. Natura jest dla mnie głosem, obrazem, dotykiem, zapachem i smakiem prawdy, miłości, harmonii, szczęścia - wszystkiego, co dla nas naturalne i głęboko życzliwe. Natura jest matką, ostoją, inspiracją, żywicielką. Wszyscy jesteśmy Naturą. Wszyscy mamy możliwość rozwiać się i wzrastać dzięki Naturze i razem z Naturą.
Jak mają się polskie społeczności żyjące w ekowioskach/ ekoosadach? Czy wg Ciebie Polacy coraz częściej decydują się na życie z dala od miejskiego zgiełku?
Wpisując w internecie hasło "ekowioska" lub "ekoosada" znajdziemy około dziesięciu inicjatyw, które oznaczają się takim szyldem. Jednak takich miejsc, siedlisk, gospodarstw, w których tętni świadomość i nastrój zdrowego, samowystarczalnego życia, jest w naszym kraju mnóstwo. Ośmielę się szacować że dziesiątki lub setki, w każdej jednej gminie.
Wyraźnie widzę że świadomość społeczna rośnie, zainteresowanie tą tematyką wzrasta. Przez ostatni rok dużo podróżowałem po Polsce, prowadząc warsztaty i budując piece, i wszędzie dokąd jechałem, miałem kontakt z bardzo świadomymi ludźmi, którzy albo już przeprowadzili się blisko natury, albo planują to wkrótce uczynić, bądź po prostu bardzo popierają taki model życia. W moim odczuciu "ekowioska" to coś więcej niż tylko szyld. Szyldy mogą być różne, lub może nie być ich wcale. Liczy się nastrój, idea, mentalność, dążenie do życzliwej współpracy. Cieszę się że jest tego coraz więcej i więcej.
Każdy może spróbować takiego życia oraz nabyć wiele przydatnych umiejętności dzięki studiom i warsztatom organizowanym w ramach Akademii Bosej Stopy - alternatywnej i jednostki edukacyjnej. Kto najczęściej Was odwiedza? Może zdarzyli się również jacyś jogini? :)
Jeśli odważymy się określić mianem jogina każdą osobę, która świadomie i intencjonalnie pracuje nad swoim wewnętrznym rozwojem, to z całą pewnością mogę stwierdzić, że w ciągu ostatnich dwóch lat Akademia przyciągała głównie joginów z różnorakich ścieżek, światopoglądów, praktyk i tradycji. Generalnie oferta Akademii skierowana jest do osób, które zainteresowane są poszerzeniem swojej wiedzy i umiejętności z zakresu prostego i samowystarczalnym życia blisko natury. Skupiamy się na umiejętnościach praktycznych, ale również na ideologii.
Praktykujemy, testujemy i nauczamy technik naturalnego budownictwa, z dużym naciskiem na glinę jako materiał budowlany i wykończeniowy, Uprawiamy naturalnie ogrody i poszerzamy swoją wiedzę i praktykę z zakresu permakultury, tradycyjnego zduństwa, ciesielstwa, stolarstwa oraz różnych innych starych i współczesnych rzemiosł. W naszej ofercie zaczynają pojawiać się również warsztaty i kursy dotyczące rozwoju osobistego i ogólnie mówiąc zdrowego i naturalnego trybu życia.
Co robicie w długie, zimowe wieczory? :-) Czy poza tzw. sezonem również aktywnie działacie?
Odkąd wyjechałem na wieś, zima jest dla mnie naturalnym czasem odpoczynku, relaksu i regeneracji. Zdecydowanie więcej czytam, piszę, pracuję na komputerze, planuję kolejne działania. Mam zdecydowanie więcej czasu dla samego siebie i dla swoich bliskich.
Gliniana sauna czy piec rakietowy, to tylko jedne z wielu pomysłów, którymi dzielicie się w materiałach edukacyjnych, dostępnych dla każdego na Waszej stronie, jak sprawdzają się te rozwiązania w praktyce?
Piece rakietowe sprawdzają się znakomicie. Mają wiele zastosowań, efektywnie spalają gazy uwalniane podczas spalania drewna, są bardzo oszczędne, a ich najprostsze wersje można wybudować samodzielnie przy minimalnym nakładzie funduszy. W ciągu ostatnich dwóch lat popularność tych pieców w Polsce wyraźnie wzrosła. Wiele osób pobrało instrukcje budowy dostępną na naszej stronie i samodzielnie zaczęło budować takie piece, informując nas potem o dobrych rezultatach. W oparciu o doświadczenie zebrane podczas budowy i użytkowania różnych wariantów takich pieców stałem się zdunem i zacząłem pomagać innym przy budowie bardziej zaawansowanych wersjach pieców. Temat ten bardzo mnie interesuje więc systematycznie i naturalnie dokształcam się w tym kierunku.
Pomimo, że to my jesteśmy zależni od Ziemi, a nie ona od nas, uważamy się za jej panów i właścicieli. Czy Twoim zdaniem istnieje jakaś realna szansa w dobie globalizacji, na powrót do życia w zgodzie z naturalnym porządkiem świata?
Oczywiście że tak. Wystarczy że będziemy kontynuowali nasze życie w zgodzie z naturalnym porządkiem świata, wciąż doświadczając autentycznego szczęścia jakie z tego płynie. To jest najlepszy sposób na inspirowanie innych. Ludzie, którzy wejdą z nami w kontakt, będą mogli autentycznie poczuć tę inną jakość jaka z nas bije.
Uważam że najlepszym sposobem umacniania i modelowania życzliwej cywilizacji jest całkowite porzucenie i pozostawienie samym sobie tych wszystkich instytucji, rozwiązań i nawyków które dbają o wyłączną korzyść i interes jakiejś uprzywilejowanej tylko grupy wybrańców, eksploatując przy tym innych ludzi, przyrodę i Naturę. Czirokezi mawiali, że jeżeli coś nie jest dobre dla nas wszystkich, to nie jest dobre w wcale.
Każdy z nas zatem, może działać w harmonii z pozytywnym nurtem, dokonując mniejszych lub większych, codziennych lub życiowych wyborów. Wystarczy, że kierowani głęboką życzliwością, ustalimy jak konkretne instytucje powinny działać, co dostarczać i opracujemy w ten sposób system, który rzeczywiście wydajnie realizuje cele i spełnia swoje funkcje. Jeśli zrobimy to właściwie, wówczas inni ludzie w sposób naturalny przyłączą się do nas, a wtedy stare instytucje osłabną, a być może nawet ostatecznie zwiędną i obumrą. Siła i moc leży w naszej indywidualnej i kolektywnej energii życzliwego tworzenia. Wszyscy jesteśmy ludźmi, więc w naturalny sposób wszyscy jesteśmy twórcami. Jeśli chcemy, możemy być najbardziej życzliwymi twórcami, którzy uwzględniają dobro wszystkiego i wszystkich.A w jaki sposób w Twoim życiu pojawiła się Vipassana?
Na przestrzeni kilku ostatnich lat, co jakiś czas spotykałem ludzi, którzy brali przynajmniej jednokrotnie udział w kursach Vipassany i bardzo pozytywnie wypowiadali się o tym doświadczeniu. Coś już zatem o tym wiedziałem, a będąc naturalnie otwartym na wszystko co dobre i życzliwe postanowiłem spróbować. Choć tradycja i kultura Indii jest mi dość dobrze znana, nie miałem jeszcze okazji przebywać w tak długim wyciszeniu i być całkowicie pochłoniętym medytacją, w formie jakiej nauczał Gautama Budda.
Czy warto było poświęcić 10 dni na tę podróż w głąb siebie?
Tak, te 10 dni zaliczam do najbardziej głębokich i pięknych życiowych doświadczeń. Przez pierwsze dwa dni załatwiałem w umyśle wiele spraw, z którymi przyjechałem, ale potem, gdy przemyślałem i poukładałem już w sobie wszystko, skupiłem się głównie na medytacji, na obserwowaniu doznań ciała, na poznawaniu samego siebie i swojej natury. I to było najbardziej odkrywcze, proste i mistyczne.
Dlaczego warto medytować?
Wyraźnie czuje że medytacja wnosi i umacnia moją wewnętrzną harmonię, spokój, mądrość, porządek, naturalną życzliwość i uniwersalną miłość. Uznaję medytację za bardzo ważne narzędzie samorozwoju, cieszę się że dzięki Vipassanie wszedłem w nią głębiej. Uważam że warto ją poznać, zagłębić się w nią i stosować regularnie, lub kiedykolwiek zachodzi taka potrzeba. Medytacja stała się dla mnie ważnym elementem codziennej życiowej higieny. Gorąco polecam ją każdemu.
O czym marzysz? :)Trochę zaskoczyło mnie to pytanie, a w zasadzie zaskoczyła mnie trudność udzielenia prostej i jednoznacznej odpowiedzi. Po chwili namysłu świadomie stwierdzam, że wszystkie moje marzenia są już całkowicie spełnione i zrealizowane. Marzenia, które miałem kiedyś, już stały się częścią mojego życia. Doświadczam ich realizacji dokładnie teraz. Jestem twórcą, który doznaje głębokiego spełnienia i satysfakcji podczas aktu swojego codziennego tworzenia. Jestem szczęśliwy, spełniony, wdzięczny za wszystkie doświadczenia, robię to co uwielbiam robić, tak jak chcę robić i po prostu cieszę się życiem.
Oby to szczęście i poczucie spełnienia towarzyszyło Ci każdego dnia! :)- Paulina Szpargała
Więcej informacji z obszaru działań Akademii: budownictwa naturalnego, permakultury, survivalu, tradycyjnego i współczesnego rzemiosła użytkowego, głębokiej ekologii, zdrowego stylu życia, niezależności żywnościowej, wolnej kultury, sztuki integrującej człowieka z przyrodą oraz wszystkiego, co jest przydatne do twórczego i radosnego życia w zgodzie z naturą, na stronie:
Akademia Bosej Stopy:www.mamaziemia.pl Do pobrania książka Artura "Człowiek na Ziemi":
www.mamaziemia.pl/czlowiek-na-ziemi-artur-jan-milicki/