Szach mat dla nieodpowiedzialnego marketingu. Magda Ulinowicz
wtorek, 8 września 2015
Niechciane, już martwe ciała ułożone w szachownicę na rozgrzanym asfalcie. Jest ich dokładnie 140. To szokujące, a zarazem przejmujące zdjęcie porzuconych w okresie wakacyjnym psów wykonał w 1980 roku francuski fotograf Manuel Litran dla czasopisma Paris Match. Pomimo odległości czasowej, fotografia porusza problem wciąż aktualny nie tylko we Francji, ale także w Polsce i na całym świecie. Tym bardziej oburzające jest podsycanie zachowań pogarszających już i tak tragiczną sytuację zwierząt domowych mieszkających w schroniskach - podsycanie dla celów marketingowych.
Tak, mowa będzie o głośnej reklamie operatora sieci komórkowej Plus. Nagranie promujące nową taryfę łatwo można znaleźć w sieci. Hasło jest proste: Przygarnąć bez konsekwencji możesz tylko w Plushu. Nie chodzi jednak o przygarnięcie psa, kota, królika czy fretki, a o uzyskanie zniżki na buty znanej marki. Tą gorszą alternatywą dla Vansów ma być pomoc bezdomnemu psu. Na ekranie oglądamy złowieszczo chichoczącego psa, który właśnie pogryzł cały stos rzeczy opiekuna. Decyzja o opiece nad potrzebującym zwierzęciem to faktycznie ogromna odpowiedzialność, nie powinna być jednak utożsamiana z przykrym obowiązkiem. Świadoma adopcja to radość ze wspólnie spędzonego czasu, nawiązanie głębokiej więzi z podopiecznym, a także satysfakcja z uratowania czyjegoś życia, nawet jeśli czasem zniszczeniu ulegnie jakiś przedmiot. Bądźmy racjonalni. Kto czasami czegoś nie zniszczy? Promowanie przekazu, w którym przedmiot jest ważniejszy od żywej, czującej istoty jest nie do przyjęcia.
Pozytywnym aspektem całej sprawy jest fakt, że część z nas nie pozostaje obojętna. Fala krytyki w internecie i mediach jaka zalała firmę Polkomtel wywołała dość szybką reakcję operatora. Odpowiedź pojawiała się już kilka dni po utworzeniu wydarzenia na Facebooku przeciwko reklamie. Dystansując się od negatywnych komentarzy i odwołując się do "poczucia humoru" postanowiono ostatecznie: "Mimo że nasza kampania przez dwa pierwsze tygodnie obecności w mediach nie wzbudzała tego typu głosów, to szanując nawet stosunkowo małą liczbę odmiennych opinii, postanowiliśmy wprowadzić pewne modyfikacje, tak aby przekaz był jeszcze bardziej przejrzysty i jasny dla wszystkich odbiorców." Faktycznie spot został nieco zmodyfikowany, a firma nawiązała nawet współpracę ze Schroniskiem w Korabiewicach, co się jak najbardziej chwali. Czy świadczy to jednak o zrozumieniu problemu? Chyba raczej o dbałości o wizerunek firmy. W każdym razie, myślę, że przez jakiś czas będziemy mogli spać spokojnie i nie ujrzymy tak nieodpowiedzialnego marketingu w wykonaniu tej i innych podobnych marek.
Dlaczego warto walczyć o każde pole gdy stawką gry jest eliminacja bezdomności? Powróćmy na chwilę do zdjęcia. Psy przedstawione na fotografii Manuela Litrana to ofiary nieodpowiedzialnych opiekunów, które trafiły do SPA (francuski odpowiednik Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami) w ciągu zaledwie dwóch dni latem 1980 roku. Wszystkie zostały uśmiercone. Od tamtego czasu zmieniono statut organizacji - psom odbiera się życie wyłącznie z przyczyn medycznych. Jednak nie wszystko poszło w dobrym kierunku. Liczba porzuceń w związku z wyjazdami na wakacje nie maleje. Tylko tego lata SPA spodziewa się przyjąć do schronisk kolejne 9000 zwierząt. W Polsce niestety nie jest lepiej. W schroniskach przebywa około 36 000 psów (Hycel 2014). W raporcie nie uwzględnia się kotów, których śmiertelność w warunkach schroniskowych sięga kilkudziesięciu procent, ani innych zwierząt pozostających pod opieką niezależnych fundacji. W porównaniu z poprzednim zestawieniem, liczebność porzuconych zwierząt niestety wzrosła. Mamy więc do czynienia z brakiem postępu w tej sprawie. Rozwiązanie, choć nie poza zasięgiem, jest wciąż bardzo daleko.
Czy zatem manifestacja "poczucia humoru" firmy Polkomtel w sprawie adopcji była na miejscu? Każdy może sam odpowiedzieć na to pytanie. Kwestią, której natomiast warto się przyjrzeć wspólnie jest to, czy można podobną reklamę stworzyć w zupełnie innej konwencji. Okazuje się, że można. Udowodnił to nowozelandzki operator Vodafone. Swoją akcją marketingową przyczynił się do zwiększenia świadomości na temat krzywd, jakie ludzie wyrządzają zwierzętom. Marka podjęła trudny problem wciąż niestety powszechnego jedzenia zwierząt. Hasło spotu: Życie jest lepsze razem. Koniecznie obejrzyjcie to wzruszające nagranie:
Jakie wnioski można wyciągnąć z tej lekcji? KAŻDA rozsądna reakcja z waszej strony na nieprzemyślaną i szkodliwą kampanię reklamową ma znaczenie. Podobnie rozmowa ze znajomymi na temat sterylizacji, adopcji zwierzęcia ze schroniska zamiast jego kupna czy odpowiedzialności za podopiecznego. Edukacja ułatwia wprowadzanie i praktyczne funkcjonowanie systemowych rozwiązań, zarówno w kwestii bezdomności zwierząt, szowinizmu gatunkowego czy praw człowieka. To prawda, że działanie nie daje żadnej gwarancji, ale stwarza szansę na zmianę układu sił na szachownicy. Zarówno szach mat dla nieodpowiedzialnego marketingu jak i ten dla problemu porzuceń zależy od determinacji wszystkich razem i każdego z osobna.
Magda Ulinowicz- weganka od 2010 roku. W tym samym roku dołączyła do Empatii, w której zajmuje się m.in. koordynacją Tygodnia Weganizmu. Jej pasją są języki, jest lektorką języka francuskiego i polskiego. Aktualnie pracuje nad lepszym zarządzaniem czasem.
Artykuł pochodzi ze strony http://empatia.pl/blog/o-empatii/
Dziękujemy za zgodę na publikację.