Zwyciężczyni konkursu "Moja przestrzeń do relaksu" Kama Poliwoda o sobie, jodze, fotografii.
czwartek, 16 października 2014
Kama Poliwoda, zwyciężczyni konkursu "Moja przestrzeń do relaksu", opowiada o swojej pasji do jogi i realizacji pierwszej nagrody w konkursie - wakacjach z jogą na Mazurach.
W życiu trenowałam różne formy sportu, w pewnym jego momencie miałam duże problemy zdrowotne, czego konsekwencją był zabieg operacyjny. Musiałam na nowo się zaakceptować, zaprzyjaźnić się z ciałem, zaufać mu i cieszyć się tym, że oddycham, poruszam się i żyję.
Zmieniłam nawyki żywieniowe oraz zaczęłam "trenować" jogę regularnie, tzn. minimum 2 razy w tygodniu. Już po paru miesiącach rzetelnej pracy widać było zmiany: większa ruchomość stawów, elastyczność oraz pozytywne myślenie. Praca z ciałem przerodziła się w pasję do jogi, a codzienna praktyka w drogę do poznania samego siebie oraz osiągnięcie wewnętrznego spokoju, siły i szczęścia.
Wybór szkoły i nauczyciela był dla mnie bardzo istotny. Wybrałam taką szkołę, gdzie praktykuję uważność i skupienie na swoim ciele, pragnienia, bycie tu i teraz. Jako formę aktywności fizycznej jogę poznałam około 6 lat temu, natomiast regularnie praktykuje ją od 3 lat.
Moi znajomi, widząc zmiany jakie dokonały się we mnie - zarówno fizyczne, jak i te wewnątrz mnie - również zaczęli podzielać moją pasję. Moja mama, zapalona sportsmenka (na co dzień biega i uprawia CrossFit), jogę traktuje obecnie jako oczywiste uzupełnienie ćwiczeń fizycznych. Moją pasją inspiruje się również chłopak, dlatego w domu mamy miejsce do wspólnego relaksu i praktyki.
Konkurs "Moja przestrzeń do relaksu" zainteresował mnie, bo połączył dwie ważne dla mnie pasje - jogę i fotografię. Muszę się przyznać, że nigdy wcześniej nie brałam udziału w żadnym konkursie. Wygrana bardzo mnie zaskoczyła, bo rywalizacja była naprawdę zacięta do samego końca. Zdjęcia innych uczestników były świetne. Gdy otrzymałam wiadomość o zwycięstwie, odtańczyłam taniec szczęście wraz z domownikami i psem, odliczając już dni do wakacji z jogą na Mazurach.
Jeśli chodzi o sam wyjazd, to na nic się nastawiałam i niczego nie oczekiwałam, po prostu cieszyłam się wygraną. Jak się szybko okazało, bardzo słusznie - w Krutyni przeżyłam niezapomniane chwile. Budziliśmy się razem z naturą, oddychając pranayamą i pijąc gorący imbir. Codziennie praktykowaliśmy jogę wśród świadomych siebie osób, jedliśmy wyśmienite wegetariańskie danie, a wieczorami, na warsztatach prowadzonych przez Tomasza Gulińskiego, uczyliśmy się samodzielnie gotować według Kuchni Pięciu Przemian.
Taka forma spędzenia wakacji jest idealna zarówno dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z jogą, jak i dla zaawansowanych. Jeśli miałabym wymienić najważniejsze atuty wyjazdów z jogą z pewnością wśród nich znalazłby się: możliwość pracy z ciałem, poznanie fantastycznych ludzi, od których można się wiele nauczyć i przede wszystkim zagłębienie się w istotę praktyki, czyli w siebie z dala od zgiełku codzienności.
Kama Poliwoda
Wartościową literaturę oraz profesjonale akcesoria do jogi znajdziesz w