Opuszczanie strefy komfortu. Paweł Dyberny.
środa, 25 lutego 2015
Czy zdarzyło Ci się kiedyś zrobić coś, czego normalnie byś nie zrobił? Jakie towarzyszyło temu uczucie? Zwiększona potliwość? Serce zaczęło bić szybciej? Twoja uwaga nabrała niesamowitej ostrości? To był moment, w którym przestąpiłeś próg swojej strefy komfortu. Co więcej, efekty tej aktywności z czasem przyniosły ze sobą mocny dopalacz w postaci zwiększonej motywacji.
Strefa komfortu (ang. comfort zone) to stan, w którym Twoje codzienne zachowanie nie odbiega od normy, a poziom stresu i ryzyko towarzyszące podejmowanym działaniom są zminimalizowane. Czujemy się w miarę bezpieczni i spokojni. Innymi słowy - to taki typowy dzień, w którym nic ciekawego się nie dzieje. Są jednak w życiu chwile, które stawiają nasz cały organizm w stan gotowości. Jeśli potrafimy do nich podejść w odpowiedni sposób, rezultaty mogą być rewelacyjne. Podejmij próbę i wzbogać swój życiorys o nowe, fascynujące doświadczenia.
Pierwszy raz psychologia zmierzyła się z tym zjawiskiem w 1908 roku. Dwóch psychologów - R. M. Yerkes oraz J. B. Dodson podjęło badania nad szczurami. Na bazie eksperymentów opisali oni dwa prawa, które współczesna nauka poparła wieloma dowodami. Pierwsze prawo mówi nam o tym, że wraz ze wzrostem pobudzenia, rośnie nasza produktywność. Dzieje się tak do pewnego momentu. Osiągamy wtedy punkt optymalizacji naszych działań. Gdy przekroczymy ten punkt, stres zaczyna paraliżować nasze funkcjonowanie, a poziom produktywności gwałtownie spada.
Za przykład mogą posłużyć zawody sportowe. W bieganiu szlifujemy formę aby się sprawdzić. Treningi prowadzimy na poziomie strefy komfortu, dozując silniejsze bodźce z umiarem. Kiedy przychodzi dzień startu, wielu z nas potrafi popchnąć organizm do granic, które do tej pory mogły wydawać się nieosiągalne. Przebiegamy linię mety z myślą, że właśnie poprawiliśmy "życiówkę" na określonym dystansie. Te same mechanizmy działają we wszystkich dziedzinach życia.
W myśl drugiego prawa opisanego przez Yerkesa i Dodsona, przy wykonywaniu zadania, które jest łatwe wyższy poziom pobudzenia prowadzi do zwiększonej produktywności. Większe pobudzenie staje się jednak przeszkodą kiedy zadanie, z którym musimy się zmierzyć jest bardziej złożone.
Przekraczanie strefy komfortu nie jest łatwe. Ludzie preferują pozostawać w obszarze zadaniowym, który zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Wiele osób wychodzi z założenia, że najlepiej w życiu robić swoje i tego się po prostu trzyma. Takie myślenie blokuje nas jednak przed pójściem w ślady za naszymi marzeniami. Żeby dojrzeć miriady korzyści, które płyną z opuszczenia strefy komfortu trzeba pokonać barierę w naszych umysłach. Ta bariera to nic innego jak lęk przed nieznanym.
Jednym z powodów, dla których warto opuszczać osobistą strefę komfortu jest lepsza umiejętność stawiania czoła nieoczekiwanym okolicznościom. Profesor Brené Brown z Uniwersytetu w Houston twierdzi, że najgorzej udawać, że strach i niepewność nie istnieją. Jeśli podejmujemy ryzyko w sposób kontrolowany, szybciej odnajdziemy się w środowisku, które co rusz stawia przed nami nowe wyzwania.
Przekraczanie linii bezpieczeństwa daje również szansę aby się sprawdzić. Przeciwstawianie się naszym wewnętrznym demonom pozwala nie tylko rozszerzyć strefę komfortu, ale także umacnia naszą wiarę we własne możliwości i podnosi poziom samozadowolenia. Szczególnie, gdy odnosimy sukces. Porażka też smakuje inaczej. Mamy świadomość, że spróbowaliśmy czegoś nowego. Trafia się okazja na refleksję nad tym, co jeszcze należy dopracować żeby w przyszłości zawitać na gruncie zwycięzcy.
Poniżej przedstawiam kilka sposobów na wychodzenie z tzw. "comfort zone":
1. Otwieraj się na ludzi
Idź na jakiś fajny event i odezwij się do kogoś, kogo pierwszy raz widzisz na oczy. Obudź w sobie ciekawość na drugiego człowieka. Zapytaj co sprawiło, że zawitał na tę imprezę. Kto wie, być może usłyszysz interesującą historię i nawiążesz nową, wartościową znajomość.
2. Spróbuj czegoś nowego
1 Zawsze wybierasz tę samą trasę na spacer? Rozejrzyj się. Widzisz tę ścieżkę, która umyka głęboko w las? Tak, tę którą nigdy nie szedłeś. Kilometr może dzielić Cię od pięknego stawu, który od dzisiaj stanie się miejscem docelowym przyszłych wędrówek.
2 Ciągle chodzisz do tej samej restauracji i stawiasz na sprawdzone potrawy. Obok znajduje się fajna knajpka z kuchnią orientalną. Zafunduj swoim kubkom smakowym nowe doznania.
3 To miejsce pozostawiam do wykorzystania dla Twojej kreatywności.
3. Przyspiesz tempo
Często ociągamy się z podejmowaniem decyzji. Lepiej dać sobie trochę czasu, poczekać aż przyjdzie odpowiednia pora aby postawić na nowe rozwiązanie. Takie myślenie mocno nas ogranicza. Nigdy nie dowiemy się czy nadszedł ‘nasz czas’ dopóki nie spróbujemy. Chcesz ruszyć z nowym projektem? Nie czekaj. Zacznij urzeczywistniać swoje plany już dzisiaj.
4. Metoda małych kroków
Wcześniej wspomniałem, że wychodzenie poza strefę komfortu nie należy do najprostszych zadań. To prawda. Jeśli boisz się, że możesz nie podołać realizacji swojego celu, rozłóż go na czynniki pierwsze. Pomyśl, co można zrobić by zminimalizować ryzyko porażki. Wystarczy jeden mały krok, który przybliży Cię do punktu docelowego. Wzrost motywacji i wiary w siebie gwarantowany.
Czym byłoby życie gdyby nie dodać mu czasem szczypty pikanterii? Najlepszym sposobem na walkę ze swoimi słabościami jest bezpośrednia konfrontacja. Wszyscy Ci, którzy odnaleźli drogę do sukcesu wiedzą, że ryzyko skrywa w sobie obietnicę lepszego jutra. Spróbuj i nadaj swojej egzystencji nowy rytm.
Paweł Dyberny - W wyniku fascynacji drugim człowiekiem, w mojej głowie zrodziła się idea ładowania baterii pozytywną energią i dzielenia się nią z innymi. Wszelkie myśli, które mają na celu przynosić wartościowe zmiany, od dziś skrupulatnie przelewam na wirtualny papier. Moje refleksje mieszają się tutaj z najnowszymi odkryciami z zakresu psychologii oraz coachingu. Inspiracje czerpię też pełnymi garściami z filozofii Dalekiego Wschodu. Możliwość poznania i odkrywania drugiego człowieka sprawia, że czuję się jak Krzysztof Kolumb XXI wieku. Ten wielki odkrywca napisał niegdyś: "Nie przepłyniesz oceanu, dopóki nie odważysz się stracić z oczu brzegu." Każda nowo poznana osoba przypomina nieodkryty ląd i skrywa w sobie niebywały potencjał. Moim największym marzeniem jest pomóc go w Tobie odnaleźć. Gorąco zachęcam do polubienia mojej strony na Facebooku (www.facebook.com/paweldybernyPL), aby być na bieżąco z najnowszymi publikacjami.