Szczęśliwi, którzy .... Ks. Tadeusz Fedorowicz
środa, 8 kwietnia 2015
Myśli księdza Tadeusza Fedorowicza, wspaniałego kapłana i człowieka, duszpasterza zesłanych Polaków w Kazachstanie a później Lasek (środowisko ociemniałych). Dla tych, którzy mają poczucie humoru i szukają mądrości;-)
1. Szczęśliwi, którzy potrafią śmiać się z samych siebie, będą mieli radość i zabawę przez całe życie.
2. Szczęśliwi, którzy nie biorą siebie nazbyt serio - za to ludzie ich uszanują.
3. Szczęśliwi, którzy odróżniają kretowinę od góry, będą widzieli sprawy we właściwych proporcjach.
4. Szczęśliwi, którzy odróżniają owoce dojrzałe od niedojrzałych i potrafią czekać aż dojrzeją - zaznają słodyczy dojrzałości.
5. Szczęśliwi, którzy odróżniają to, co "ja chcę" od tego, czego "mnie się chce" - znajdą łatwo właściwą drogę w życiu.
6. Szczęśliwi, którzy rozróżniają między kochaniem kogoś, a kochaniem się w kimś - znajdą prawdziwą miłość i unikną wielu błędów własnych i zadawania bólu innym.
7. Szczęśliwi, którzy widzą obok złych uczynków, uczynki dobre - zobaczą, że w świecie jest więcej dobra niż zła oraz znajdą sens i radość życia.
8. Szczęśliwi, którzy wielce cenią małe rzeczy dobre, a nie martwią się małymi rzeczami niedobrymi - znajdą pokój serca i pokój z bliźnimi.
9. Szczęśliwi, którzy wreszcie odkryli swoją miłość własną i chcą ją nadal odkrywać - będą szybko wzrastać w prawdziwej miłości.
10. Szczęśliwi, którzy nic nie muszą, a za to niejednego świadomie chcą - zaznają prawdziwej wolności.
11. Szczęśliwi, którzy nie muszą mieć tego czy tamtego, a to i tamto chętnie odstąpią - zaznają smaku większych wartości.
12. Szczęśliwi, którzy pomyślą zanim zrobią, i pomodlą się zanim pomyślą - unikną wielu przykrości i nieporozumień
13. Szczęśliwi, którzy potrafią poczekać - doczekają się prawdziwego dobra.
14. Szczęśliwi, którzy wiedzą, że rozum to dobra rzecz i starają się go często używać - będą szli bezpieczną drogą.
15. Szczęśliwi, którzy umieją używać kija nie do bicia w mroku, ale do palenia, by świecił i ogrzewał - wiele dobra uczynią w życiu.
16. Szczęśliwi, którzy wiedzą, że kwiaty należy oglądać z góry, a nie z dołu, krytykując, że są nieładne. Wiele pokoju znajdą i wniosą wokół siebie.
17. Szczęśliwi, którzy wiedzą, że nie wystarczy, by woda podana komuś była świeża, ale też, że podawać ją trzeba w czystej, nie szczerbatej szklance - unikną wiele nieporozumień z ludźmi.
18. Szczęśliwi, którzy potrafią się uśmiechać nawet wtedy, gdy jest trudno i gdy ich ktoś drażni - wiele radości rozsieją wokół siebie i łatwiej samych siebie zachowają w pokoju.
19. Szczęśliwi, którzy mają zderzaki jak wagony kolejowe - bardzo to ułatwi współżycie z drugimi.
20. Szczęśliwi, którzy zrozumieli, że większym szczęściem jest dawać niż brać i służyć niż być obsłużonym - znajdą prawdziwe szczęście.
(...)
Fragment pochodzi z książki księdza Tadeusza Fedorowicza "Błogosławieństwa dla tych, którzy mają trochę zmysłu humoru i szukają mądrości" wydawnictwo Norbertinum
Ks. Tadeusz Fedorowicz urodził się 4 lutego 1907 roku w Klebanówce na Podolu (obecnie Ukraina) jako trzecie z dziewięciorga dzieci Aleksandra i Zofii z Kraińskich. Jego młodsza o rok siostra Olga wstąpiła do zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi i przez wiele lat pracowała na misjach w Chinach. Najmłodszy z rodzeństwa, Aleksander, również był księdzem i zmarł w opinii świętości jako proboszcz Izabelina w 1965 roku.W 1929 roku Tadeusz Fedorowicz uzyskał tytuł magistra prawa na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. W latach 1930-31 służył w Dywizjonie Artylerii Konnej Szkoły Podchorążych we Włodzimierzu Wołyńskim. W tamtym okresie zaprzyjaźnił się z członkami lwowskiego stowarzyszenia akademickiego ,,Odrodzenie" - Janem Szeptyckim, Stefanem Swieżawskim oraz o. Michałem Czartoryskim - jednym ze 108 męczenników II wojny światowej beatyfikowanych przez Jana Pawła II podczas pielgrzymki do Polski w 1999 roku. W latach 1931-36 studiował w Seminarium Lwowskim i na Wydziale Teologii Uniwersytetu Jana Kazimierza. 28 czerwca 1936 roku przyjął we Lwowie święcenia kapłańskie, a potem pracował na kolejnych placówkach duszpasterskich w Tarnopolu i Lwowie.
W 1940 roku wyjechał dobrowolnie - za zgodą władz kościelnych - z transportem ludzi wywożonych na Sybir. Przebywał w obozie pracy w Republice Maryjskiej, pełniąc tam w ukryciu obowiązki duszpasterskie. W 1943 roku aresztowało go NKWD i spędził kilka miesięcy w więzieniu w Semipałatyńsku (Kazachstan). W 1944 roku wrócił do Polski jako oficjalny kapelan IV Dywizji armii Berlinga. W listopadzie tego roku zwolniono go z wojska z powodów politycznych. Wkrótce potem ks. Władysław Korniłowicz zaprosił go do pomocy w prowadzeniu ośrodka dla ociemniałych w Laskach. W latach 1948-50 pełnił funkcję ojca duchownego seminarium lwowskiego w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Zmarł 26 czerwca w Laskach.