Moja codzienna joga teraz. Anna Duszak
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

Moja codzienna joga teraz. Anna Duszak

środa, 14 stycznia 2009

Anna Duszak

"Teraz" to czas, który zaczął się kilka lat temu, kiedy tuż po rozpoczęciu kursu nauczycielskiego, praktykę asan wzbogaciłam o teorię jogi. Nastąpiło to w okresie, gdy o moim ciele mogłam już powiedzieć, że zaznało pracy w asanie. Od kilku lat, oprócz uczestniczenia w zajęciach praktykowałam sama w domu. Czas spędzony sam na sam z ciałem, wzbogacony doświadczeniem zebranym na zajęciach i warsztatach, dał mi prawdziwe poczucie mocy i pewności.

Poczuć części własnego ciała jakby były razem i osobno, rozróżnić pracę poszczególnych mięśni, rozpoznać w ciele miejsca jeszcze nie zgłębione oraz przenieść te wrażenia do codziennego życia - to dla mnie początek prawdziwego spotkania z jogą. Doświadczanie stanu konfrontacji z oporną i mającą swe prawa materią własnego ciała. To ciągle, czasami, zbyt szybko czynione próby wykonywania trudniejszych asan. Powroty do starych nawyków, powodujące przyśpieszanie, ponad miarę, tempa codziennego życia. To czas nabierania pokory wobec własnych zamierzeń i tego, na co nie mogę mieć wpływu.
Joga jest obecna w każdym dniu i o każdej porze mojego życia. Mogę tak powiedzieć, bo dla mnie joga to sposób na życie. Osiem zasad, tego najstarszego systemu filozoficznego, wywodzącego się z odległej nam kultury jest niezwykle spójne z każdym z funkcjonujących obecnie wyznań, także chrześcijaństwem. Może być proste w realizacji, gdy nie ograniczymy ich do momentu, gdy stoimy na macie a zastosujemy na wszystkich płaszczyznach życia. Pokuszę się o stwierdzenie, że tak naprawdę praktyka jogi to wszystko - co i jak - czynimy również poza granicami maty rozłożonej na podłodze. Wg tego systemu kształtowanie człowieka rozpoczyna się od edukacji w pierwszych latach życia, w duchu zawartym w jamach i nijamach. Jamy - nie zadawanie gwałtu drugiej istocie (ahimsa), życie w prawdzie (satya), nie kradzenie (asteya), życie w kontrolowanej wstrzemięźliwości seksualnej (brahmacarya), nie gromadzenie ponad potrzebę (aparigraha). Realizowane przez pojedynczego człowieka a dodatkowo poparte funkcjonującym prawem, zapewniają, jak podają źródła, w społeczeństwie ład i porządek. Zapewniają poszanowanie granic istnienia jednostki w społeczności. oraz długie trwanie całych struktur społecznych.
Zasady zawarte w nijamach to indywidualna praktyka - czystość, tak fizyczna jak i duchowa (sauca), zadowolenie (santosa), zapał w działaniu ale i w tych przypadkach gdy właściwym jest jego zaniechanie - poniechanie działania (tapas). Studiowanie siebie samego i swojej jaźni (svadhyaya) oraz poświęcenie siebie i swych działań Najwyższej Sile (isvara-pranidhana. Tę Siłę Najwyższą trudno sprecyzować. Dla mnie jest to wewnętrzne poczucie równowagi i spokoju oraz harmonii z otoczeniem. I jak pisałam wyżej, pokorne akceptowanie tego, na co nie mam wpływu. W takim sposobie bytowania łatwiej mi osiągnąć poczucie zadowolenia i szczęścia. Dla mnie te zasady są logiczne i niezwykle praktyczne. Wymagają jednak wielu zmian w życiu indywidualnym. Gdy spojrzę wstecz stwierdzam, że podstawy tych zasad były obecne w mym życiu zawsze. Tak zostałam wychowana w mym domu rodzinnym. I tak wówczas, gdy joga nie była w nim obecna, jak i obecnie wywołują podobne refleksje. Mają wymiar ogólnoludzki. Mają zastosowanie do kobiet jak i do mężczyzn. Świat mężczyzn i świat kobiet z ich specyfiką znajduje w nich odzwierciedlenie i właściwe miejsce.
Niewątpliwie, wartości przedstawiane w jamach i nijamach dały mi oparcie. Mam świadomość też tego, że w historii ludzkości zawsze istniała grupa ludzi, dla których wartości te stanowiły dobro najwyższe. Bez względu na czas i system społeczny lub religijny w jakim wiedli swój żywot, kierowali się zasadami stworzonymi przez system jogi. Często nie wiedząc, że taki został wcześniej stworzony. Wprowadzali jego zasady w życie, tak jak i ja staram się to robić. Każdego dnia i w każdym jego momencie. W każdym działaniu, bądź jego zaniechaniu. Proste w sformułowaniu, lecz jak wszystko co proste, bardzo trudne w praktyce codziennego życia.

Mnie osobiście, joga pozwala leczyć się z nadmiernego krytycyzmu wobec innych i siebie samej. Zbytniej emocjonalności w wyrażaniu uczuć. Pozwala lepiej zorganizować życie, nadając wydarzeniom właściwy porządek. Joga to mój sposób odnoszenia się do otoczenia. Znajduję jogę w jednej z prawd miłości, bliskiej każdemu członkowi społeczności chrześcijańskiej - "kochaj bliźniego swego jak siebie samego". Wyznacza kolejność działania. Od poznania siebie. Nauczenia się miłości do siebie samego. Doświadczeniu przeszkód, pokonaniu ich, zaakceptowaniu siebie, z tym co w nas prawdziwe. Dopiero potem przychodzi czas, by odnieść tę naukę do całego otaczającego świata. Tego trudno nauczyć się z książek i od innego człowieka. Tego trzeba doświadczyć. I tym doświadczeniom poddaję się.

Praktykując jogę, ucząc się stanu miłości i szacunku, mogę ograniczyć wpływ zmysłów na swoje funkcjonowanie. Zwrócić się bardziej ku działaniom dyktowanym racjonalnością w miejsce popędliwości, zapalczywości, uleganiu stanom emocjonalnym. Pomocnym jest często słyszane u osób praktykujących jogę twierdzenie - "widzieć rzeczy takimi jakimi są". Dla mnie osoby przygotowanej do spoglądania na życie ponad kulturowo to szczególnie ważne. Widzieć sprawy, stosunki społeczne pozbawione kulturowego balastu. Stereotypów od jakich trudno mi uwolnić się, nawet wówczas, gdy posiadam stosowną wiedzę teoretyczną i praktykuję jogę. Ciągle jesteśmy, ja również, bardziej wyobrażeniami kultury niż po prostu ludźmi. Bardziej kulturowymi mężczyznami i kobietami niż ludźmi obleczonymi w ubranie kobiety bądź mężczyzny. Ograniczając oddziaływanie zmysłów od swego sposobu postrzegania, staram się zawsze widzieć człowieka z jego działaniem. Bez próby przydawania mu jakichkolwiek obowiązków stworzonych przez kulturę. Oddzielić to co wynika z natury, od tego co dodała kultura - człowiek ze swymi zmysłami.

Praktykując jogę łatwo możemy wskazać początek naszego kontaktu z jogą. Nie spotkałam jednak do tej pory osoby praktykującej jogę, która powiedziałaby, że właśnie zakończyła praktykę jogi. Zawsze jesteśmy na jakimś jej etapie. Mój obecny to poszukiwanie subtelnych połączeń we własnym ciele, które czynią pracę z ciałem mniej siłową, a bardziej energetyczną. To także budowanie codziennej praktyki zgodnie z potrzebami ciała. Uczenie się jego potrzeb. Docieranie do inteligencji ciała i uczenie się od niego skutecznych środków wsparcia dla mej fizyczności. W nauczaniu jogi moim staraniem jest przestrzegać subtelnej granicy poszanowania zasady, że właścicielem i użytkownikiem ciała jest praktykujący. To tylko on władny jest dokonać w nim zmiany. A ja mogę go jedynie zainspirować pogłębianiem praktyki. Ucząc, staram się przestrzegać zasady, by bardziej dawać uczniom i uczennicom wsparcie dla rozpoczęcia własnych poszukiwań, niż narzucać kontrolę i ograniczać swoimi negatywnymi doświadczeniami. Pozwalam, by każdy z osobna dotykał łagodnie swojego dna. By złapawszy grunt, poczuł energię podstawy i poszybował ku górze asany. Taka była i jest moja droga ku jodze. Taką potrafię przekazać innym. A każdy weźmie z niej to, na co w danym momencie jest już gotowy.

Tym właśnie jest dla mnie codzienna joga. Każdego dnia "coś" z przebogatej skarbnicy jogi.

Anna Duszak
anmaduku@gmail.com
Anna Duszak -
prawniczka, genderka, nauczycielka jogi wg metody Iyengara stopnia Introdactory II.. Praktykuje jogę od 2000 roku.
Uczestniczyła w kursie nauczycielskim prowadzonym w latach 2005-2007 przez Jurka Jaguckiego w Szczecinie.
Uczestniczka warsztatów jogi z Radjvi Methą, Lois Steinberg, Ritą Keller oraz polskimi nauczycielami - Jurkiem Jaguckim, Henrykiem Liśkiewiczem, Konradem Kocotem, Małgorzatą Madej oraz Kasią Pilorz. Jej warszawskim nauczycielem jest Grzegorz Nieścier z Joga Studio.
Działa na rzecz organizacji społecznych zajmujących się wsparciem psychicznym.
W PSF Centrum Kobiet w Warszawie prowadzi bibliotekę.
Prowadzi zajęcia jogi w Centrum Leczenia Ruchem SPRING na Tarchominie. Matka dwóch dorosłych synów - Michała i Piotra.
Jej dewiza życiowa - Szczęśliwe życie to proces wymagający pełnego i twórczego zaangażowania.
Praktyka jogi - zgłębianie i doświadczanie, poprzez własne ciało i umysł, wiedzy zawartej w najstarszym ze znanych systemów filozoficznych - uporządkowała moje życie.
Spotkałam się z jogą, a dokładnie praktyką asan (pozycji), w wieku dojrzałym. Dziś twierdzę, że był to najlepszy dla tego spotkania wiek. Miałam wówczas wystarczającą wiedzę o sobie samej, wolny czas oraz potrzebę pogłębienia kontaktu z własnym ciałem i umysłem. Potrzebę ogarnięcia i scalenia siebie, zaznania w życiu spokoju i harmonii. Odnalezienia sensu dla mego indywidualnego życia.
Praktyka jogi sprawia, że moje ciało staje się coraz sprawniejsze i lżejsze - zdrowsze. A przecież zdrowie to brama do szczęścia.
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Styl Życia
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi