Kiedyś Króliczek Playboya - dziś Sasankasana*. Rozmowa z Jaki Nett - certyfikowaną nauczycielką jogi metodą Iyengara.
piątek, 13 maja 2011
Niegdyś Króliczek Playboya dziś certyfikowana nauczycielka , jednak często opuszcza rodzinne gniazdko i wyrusza w świat aby dzielić się z innymi swoją wiedzą i wieloletnim doświadczeniem. Niedługo będziemy mieli zaszczyt gościć ją w Polsce.
Międzynarodowy Konwent Jogi z Jaki Nett ON - LINE odbędzie się w dniach 13-15 Listopada 2020
Gość specjalny - Jaki Nett USA, dyplomowana nauczycielka jogi w tradycji B.K.S. Iyengara z 40-letnim doświadczeniem, posiada stopień Senior IJaki Nett poprowadzi unikalny warsztat wg autorskiej metody FELT SENSE. Do udziału w Konwencie zapraszamy zarówno osoby początkujące, jak i zaawansowane.
Transmisja ON - LINE na platformie ZOOM.
Zapewniamy tłumaczenie na język polski
Plan Konwentu:
Piątek 13.11 - godz. 19.00-21.30
Sobota 14.11 - godz. 16.00 - 18.30
Niedziela 15.11 - godz. 16.00 - 19.00
Czy to prawda że byłaś kiedyś “Króliczkiem Playboya"?
Tak, jestem byłym Króliczkiem Playboya (X-Playboy Bunny). Pracowałam w Playboy Int. przez 11,5 roku, zostałam zatrudniona w Los Angeles (California) w 1967 roku.
Czy byłaś także modelką Playboya?
Nigdy nie byłam nagą towarzyszką zabaw, jakie można zobaczyć na okładkach magazynów. Króliczek Playboya i Playmate to nie to samo. Playboy Bunny to kelnerka, która roznosi jedzenie i koktajle w klubach Playboya.
Dlaczego wybrałaś właśnie taką pracę? Jak się w niej czułaś?
Jako Króliczek cieszyłam się, że mogę reprezentować Playboy Int. Kostium Króliczka był i nadal jest jednym z najbardziej rozpoznawanych symboli Playboya zaraz po logo Króliczka. Lubiłam tę pracę.
Czy trudno było dostać się w szeregi Króliczków?
Wiele kobiet aplikowało na to stanowisko, na pierwszym etapie rozmowy kwalifikacyjnej liczył się przede wszystkim wygląd - jednak nawet piękno nie gwarantowało zatrudnienia. Mniej niż 5% kobiet zaproszonych na rozmowę kwalifikacyjną zostało zatrudnionych.
Tobie się udało…
Bycie Króliczkiem Playboya w latach 60-tych to był prestiż. W rzeczywistości bycie Króliczkiem Playboya nie było niczym więcej jak byciem kelnerką, która musiała wychwalać potrawy i koktajle, pracując na 8-centymetrowych obcasach, a mimo tego tak wiele kobiet chciało zostać Króliczkiem. Te, które otrzymały tę pracę przekonały się, że to był kawał ciężkiej roboty. Dom Króliczków dla wielu z nas stał się naszą kobiecą wspólnotą.
Jak wyglądało wtedy Twoje życie?
Byłam studentką w Jr. College i potrzebowałam pracy - studiowałam wtedy na specjalizacji teatralnej a także zaczęłam studia dla modelek. Magiczne kluby Playboa i jego Króliczki były spełnieniem fantazji dorosłych. Praca była bardzo wymagająca ale zabawna.
Czy ta praca nie kolidowała z Twoimi studiami?
Przeciwnie, muszę powiedzieć, że Palyboy Int. wspierał nas - kobiety w tym abyśmy zdobyły wyższe wykształcenie. Wykorzystałam tę możliwość i wróciłam na studia. Mój grafik pracy był dostosowywany do moich zajęć na studiach. Playboy Int. opłacał 50% kosztów mojej edukacji. W trakcie pracy dla Playboya zrobiłam dyplom z architektury wnętrz. W tym czasie pracowałam też w telewizji, gdzie w latach siedemdziesiątych regularnie pojawiałam się w programie "Love American Style". Pracowałam jednocześnie w reklamie i na wybiegu dla modelek. Poza tym sporo podróżowałam jako reprezentantka klubów Playboy International.
Wspaniale, że udało ci się połączyć tę pracę z zainteresowaniami! Czy byłaś wtedy szczęśliwa?
Nie lubię demonstrować swoich emocji, ale jeżeli chodzi o typ osobowości należę do osób "zawsze szczęśliwych". Praca dla Playboya była zabawnym czasem w moim życiu. Byłam młoda, niezamężna, a przy tym był to ekscytujący czas w historii Ameryki - cieszyłam się moim stylem życia - byłam szczęśliwa przez większość tego czasu. Przeszłam swoje życiowe dramaty, ale nawet wtedy cieszyłam się swoją pracą. Byłam zadowolona ze swojego życia.
Czy teraz żałujesz tego etapu w swoim życiu?
Nic z tych rzeczy! Ta praca to był kawał mojego życia, który ukształtowała mnie taką jaką jestem dzisiaj. Czuję się dumna, że byłam znana jako jedna z wybranych kobiet - Króliczek Playboya.
Widzę, że nadal świetnie wyglądasz! Ile tak właściwie masz lat?
Kiedy spotkamy się w Polsce będę miała 67 lat. Zawsze wyglądałam na młodszą niż jestem w rzeczywistości. Zawsze starałam się dbać o swój wygląd. Z pewnością dużą rolę odgrywa tu genetyka ale także pomaga mi w tym .
W jakim sensie?
Z powodu mojego zainteresowania anatomią w trakcie praktyki często pracuję nad zrozumieniem jak mięśnie pracują w asanach. Kiedy uczymy i demonstrujemy asany - prezentacja pozycji jest najważniejszą częścią nauki.
Rozumiem że wygląd nie powinien być taki ważny, ale jeżeli mam być szczera, fizyczne atrybuty także są istotne. Kiedy zaczęłam uczyć w Iyengar Yoga Int. w San Fransisco po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, że moje fizyczne atrybuty i to jak się ubieram do nauki są często źle widziane. Po wielu latach mój wygląd jest nadal częstym przedmiotem konwersacji.Jednocześnie wydaje mi się że jestem dowodem na to, że kobieta może się starzeć i nadal wyglądać pięknie i być pewna siebie.
Właśnie taką widzę Cię na zdjęciach. Opowiedz o tym jak znalazłaś jogę a może to ona znalazła Ciebie?
Właściwie przyciągnął mnie znak na szyldzie szkoły , obok której przejeżdżałam codziennie w drodze do pracy. Nie wiedziałam nic o jodze ale zaciekawiło mnie to słowo. Na pierwszą lekcję jogi udałam się w 1976 roku i nigdy nie przestałam.Pierwszy certyfikat nauczyciela przyznała mi Indra Devi w 1977 roku.
Co sprawiło, że zdecydowałaś się zostać nauczycielką jogi?
Zawsze kiedy chcę zrozumieć lepiej jakiś przedmiot - zaczynam go uczyć. Uczyłam modelingu, aktorstwa, byłam trenerką "Króliczków" przez 10 lat, uczyłam Psychologii, a więc nauka jogi była jak część mojego makijażu.Zaczęłam uczyć kiedy pracowałam jako Króliczek Playboya. Króliczki były moimi pierwszymi uczennicami. Bardzo mnie w tym wspierały, to one zachęcały mnie do tego żebym została nauczycielką. Zaczęłam od zajęć prywatnych.
Jakich uczniów masz teraz?
Uczę wszystkich którzy są otwarci na mnie i w powiązaniu z anatomią. Nie przepadam za prowadzeniem zajęć terapeutycznych i zajęć dla dzieci.
Jaki jest twój styl nauki?
Jestem certyfikowaną nauczycielką Jogi Iyengara -uzyskałam stopień Senior I. Złozyłam przyrzeczenie Geecie Iyengar, że pozostanę przy tradycji nauczania . Interesuję się anatomią, w moich instrukcjach pozycji kładę duży nacisk na ich zrozumienie. Wierzę w to, że uczniowie powinni rozumieć: co i dlaczego robią. Staram się aby moje instrukcje były łatwe i zrozumiałe tak aby bez większego trudu osiągnąć pełne pozycje. Jestem metodyczną nauczycielką, przystępną zarówno dla uczniów jak i dla nauczycieli.
Jak wspominasz lekcje z Geetą i B.K.S. Iyengarem w Indiach?
Pierwszy raz udałam się do Puny w 1987 roku i od tamtej pory byłam tam już 15 razy. Geeta była wtedy początkującą nauczycielką ale Pan Iyengar był nadal bardzo aktywny jako nauczyciel. Był bardzo wielkoduszny dla mnie, miałam zaszczyt mieć z nim wiele prywatnych lekcji w trakcie pobytu w Punie. Zawsze spędzałam tam od 2 do 5 miesięcy.
Geeta także traktowała mnie wspaniałomyślnie, asystowałam w jej zajęciach dla kobiet. Geeta jest najbardziej utalentowaną nauczycielką, to ona jest moim przewodnikiem, od niej nauczyłam się najwięcej. Jestem zasmucona jej przedwczesną emeryturą ale zdaję sobie sprawę, że to czeka nas wszystkich.
Byłaś wielokrotnie w Indiach, czy poszukujesz także mistycznych, duchowych aspektów ?
Nie, ale staram się postępować w moim życiu zgodzie z zasadami moralnymi: jamami i nijamami, praktykuję asany - 3 gałęzie ashtanga - na tym koncentruje się moje życie, stąd rozwija się i ewoluuje.
Jak twoje życie ewoluowało dzięki jodze? Co zmieniła w twoim życiu?
Sprawiła, że jestem bardziej uprzejmą osobą. Kiedyś byłam "dzikuską" ale już po pierwszych zajęciach zaczęłam powoli pozbywać się niektórych moich nawyków. Wyszłam za mężczyznę, który również praktykuje jogę. jest tym co robię, tym czego uczę, tym jak staram się żyć.
Jesteś magistrem psychologii humanistycznej. Jak łączysz jogę z psychologią w trakcie swojej pracy?
Moje studia psychologiczne były dla mnie oknem na zrozumienie zachowań niektórych osób, ludzkiej kondycji i samej siebie… Używam moich umiejętności i wiedzy aby lepiej zrozumieć sytuacje, jakie spotykam w trakcie nauki. Nie staram się robić psychoanalizy moim uczniom.
Napisałaś w pewnym sensie psychologiczną książkę "Crack in the Mask" ("Pęknięcie w Masce"). Czy możesz opowiedzieć coś więcej o tej książce?
W tej książce dzielę się moimi przeżyciami związanymi z nauką kontrolowania niemożności utrzymania moczu. Kobiety które mają ten problem powinny wiedzieć że nie są w tym osamotnione. W tej książce mówię do "niej" - do kobiety która chce zrozumieć swój stan i dysfunkcję mięśni przepony miedniczej - zarówno na poziomie emocjonalnym jak i anatomicznym. A także dowiedzieć się jak temu zaradzić.
Wynalazłaś unikalną metodę zwaną "Felt Sense". Na czym ona polega?
"Felt Sense" jest metodą która instruuje jak zrozumieć funkcjonowanie lub niewłaściwe funkcjonowanie mięśni przepony miedniczej. Najpierw trzeba zrozumieć jak one działają, gdzie są ulokowane. To można sprawdzić w siedzącej pozycji, która umożliwia kontrolowanie tych mięśni. Ważną rzeczą jest to, że aby osiągnąć benefity tej pozycji nie potrzeba praktykować , ale jeżeli zastosujemy łącznie moją metodę i jogę - efekty będą bardziej dynamiczne.
24-30 sierpnia 2014 WAKACJE Z JOGĄ z Jaki Nett w Wierchomli - 7 dni30-31 sierpnia 2014 II GÓRSKI MARATON JOGI w Wierchomli z Jaki Nett - 2 dni
Jakie zmiany obserwujesz u pacjentów/ uczniów którzy praktykują z tobą jogę?
Nie mam pacjentów, mam tylko uczniów. Kiedy prowadzę prywatne lekcje lub zajęcia dla kobiet mających problemy z trzymaniem moczu: obserwuję zrozumienie, samoakceptację i radość.
Na klasycznych zajęciach widzę światło które spływa na twarze, oczy i ciała uczniów, światło którego źródłem jest zrozumienie. Widzę pytania na ich twarzach i uśmiechy gdy sami sobie na nie odpowiadają.
Czy możesz pochwalić się jakimś dużym sukcesem w terapii jogą?
Jedna z uczennic przyszła do mnie po usunięciu macicy, lekarz powiedział jej, że nigdy nie odzyska już kontroli nad swoim pęcherzem. Postanowiła spróbować metody "Felt Sense", zaledwie po dwóch sesjach ze mną, w trakcie których pracowałyśmy nad nietrzymaniem moczu - powiedziała lekarzowi że jest w błędzie… odzyskała kontrolę nad własnym pęcherzem.
Niedługo przyjeżdżasz na warsztaty do Polski, czy to będzie warsztat terapeutyczny, związany z kobiecymi dolegliwościami?
To nie będzie warsztat terapeutyczny. Planuję zajęcia dla wszystkich chętnych do nauki: kobiet i mężczyzn. Chcę także żeby zrozumieli jak anatomia i asany wpływają na mięśnie przepony miedniczej i ogólną postawę.
Jakie są Twoje oczekiwania w związku z tym warsztatem?
Nie mam żadnych oczekiwań. Zawsze staram się być otwarta na to co przyniesie nowe miejsce i nowi ludzie. Przyjadę z tematem, który będę chciała poruszyć, ale z pewnością uczniowie naprowadzą mnie na kierunek, w którym będę podążała w trakcie warsztatu. Zawsze pytam uczniów: czego ode mnie oczekują, a więc każdy z nich ma wpływ na kształt zajęć. Lubię rozmawiać z uczniami towarzysko.
Jedynym moim oczekiwaniem jest to, że wykorzystam wszelkie swoje możliwości tak, aby usatysfakcjonować i zadowolić uczniów.
Cudownie, w takim razie czekamy na Ciebie w Polsce. Dziękuję za rozmowę.
Ja również dziękuję i zapraszam na warsztaty.
Rozmawiała:Julitta Klama
* Sasankasana - pozycja zająca/ królika