Życzenia świąteczne od nauczycieli jogi.
niedziela, 23 grudnia 2012
Święta Bożego Narodzenia oprócz ważnego aspektu religijnego mają za sobą ogromną, miłą tradycję. Uroczysta, pyszna kolacja, dzielenie się opłatkiem, życzenia, prezenty…. A później dwa świąteczne dni. Lubię tą atmosferę, spotkania z rodziną dalszą, bliższą, rozmowy a przede wszystkim fakt, że spotykamy się kolejny raz w tym samym gronie. Czego życzą Wam nauczyciele jogi? Przeczytajcie! (JM)
Święta Bożego Narodzenia to dla mnie pretekst do tego, żeby spotkać się z Rodziną. Nie zawsze z niego korzystam. Dwukrotnie sprzeniewierzyłam się rodzinnej tradycji i spędziłam te święta w Indiach. Muszę przyznać, że odczuwałam później ten brak przez cały kolejny rok. To brak czegoś niezwykle istotnego. Pod wpływem tego uczucia braku zaczęłam obliczać ile jeszcze Świąt dane mi będzie spędzać z Rodziną w tym kształcie, w jakim ona wciąż istnieje. Obliczenia są oczywiście mocno umowne, niemniej dają pogląd na perspektywę czasową w jakiej to doświadczenie ma szansę się powtarzać. Otóż jest ona skończona. Być może myślenie o pewnej skończoności nie najlepiej wpisuje się w symbolikę Świąt Bożego Narodzenia, ponieważ tu o narodziny chodzi, o pojawienie się czegoś Nowego i Nadzieję, która się z tym wiąże. Niemniej jako osobie, która oddaliła się od kontekstu religijnego pozostaje to, w co ów kontekst obrósł - czyli tradycja rodzinnych spotkań - stół nakryty białym obrusem, opłatek, 12 potraw o postnym charakterze, niespodzianki zapakowane pod choinką i ten jedyny w roku nastrój uroczysty i jednocześnie pełen ciepłych uczuć budujących poczucie przynależności i bezpieczeństwa… Warto zatem korzystać rok w rok w tej wyjątkowej okazji na zagrzanie się w ciepełku spotkania rodzinnego. Czego Wszystkim życzę na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia!
Katarzyna PilorzNauczyciel jogi wg metody IYENGARA (R)
Studio Jogi
studiojogi.pl/blog/
Wielu osobom Boże Narodzenie kojarzy się jednoznacznie jako święto religijne. Ja nie czuję się wyznawcą żadnego zorganizowanego kościoła, jednak doceniam przejawy sacrum w każdej religii. Sfera odczuć religijnych (lecz nie dogmatów) jest bardzo ważną i intymną częścią naszego życia. Niestety, często (choć na szczęście nie zawsze) ci, którzy powinni nam pokazać piękno życia duchowego - a zatem rodzice, wychowawcy, katecheci - zniechęcili nas do rozwijania swoich zainteresowań w tym kierunku. Nie wykorzystali dziecięcej ciekawości, kreatywności i świeżego spojrzenia, zamiast tego oferując nam jedynie słuszne dogmatyczne widzenie. Dogmaty zabijają osobiste spojrzenie, no bo jak 10 różnych osób może mieć ten sam stosunek do Boga? Każda z tych osób będzie nawiązywała swoją osobistą relację z Siłą Wyższą w inny sposób. Jedni są bardziej emocjonalni, inni bardziej racjonalni. Jedni będą zwolennikami koncepcji osobowych Boga, inni - bezosobowych, a jeszcze inni woleliby w ogóle nie używać tego terminu. Każda z tych osób ma rację!
Przy całej naszej odmienności w sferze odczuć religijnych, okazje takie jak Święta Bożego Narodzenia są świetnym momentem na to, by pracować nad głębokim rozumieniem poglądów innych. Z punktu widzenia praktyki medytacyjnej poglądy nie przedstawiają specjalnie wielkiej wartości. To nie za ich pomocą dokonujemy wyzwolenia się ze swoich ograniczeń. Nauczanie nie polega na przejmowaniu przez ucznia poglądów nauczyciela, a praktyka w grupie medytacyjnej nie polega na dociąganiu do określonych, słusznych poglądów. Jednakże poglądy swoje i innych ludzi można wykorzystać do rozszerzania swoich horyzontów.
Wybitny mistyk Indii, Hazrat Inayat Khan proces rozszerzania się horyzontów, opisuje w następujący sposób:
"Oczyszczenie umysłu jest jedyną metodą osiągnięcia celu w naszej praktyce. Żeby to osiągnąć, trzeba rozpatrywać punkt widzenia innej osoby, ponieważ z punktu widzenia rzeczywistości każdy punkt widzenia jest naszym punktem widzenia. Im bardziej ‘pojemni’ się stajemy w tym względzie, tym większe urzeczywistnienie staje się naszym udziałem, tym bardziej widzimy, że każdy punkt widzenia jest właściwy. Jeśli ktoś potrafi rozszerzyć swoje rozumienie na rozumienie innej osoby, jego świadomość staje się "większa", niczym świadomość 2 osób naraz. A może stać się tysiąckrotnie “większa", gdy przyzwyczaimy się do rozumienia myśli innych osób."
Wszystkim osobom praktykującym rozmaite techniki jogi (asany, pranajamę, medytację etc.) życzę, by Święta stały się okazją do właśnie tego procesu "stawania się mądrzejszym", doświadczania jedności z innymi ludźmi pomimo niejednolitości naszych poglądów i innych różnic, które wydają się nas dzielić. Ponadto, niezależnie od tego w jaki sposób świętujecie (lub nie) ten okres życzę Wam, by stał się właśnie tym, czego chcecie doświadczyć w tym czasie.
pozdrawiam ciepłoMaciek Wielobób
Założyciel Pracowni Jogi Macieja Wieloboba w Krakowie
Autor bloga o jodze: http://www.joga-blog.pl
Święta to specyficzny czas- dla społeczności jogińskiej również. Abstrahując od zagadnień natury czysto religijnej, większości nas udziela się nerwowy nastrój przedświątecznej gonitwy za prezentami i wiktuałami. Panie domu (oraz panów) ogarnia gorączka sprzątania, ozdabiania domu i gotowania tradycyjnych 12 potraw. Pochłonięci grudniowym szałem zapominamy o tym co najważniejsze- o tym, że święta są czasem zatrzymania. Są szansą na przewartościowanie sposobu w jaki żyjemy i czasem podsumowań naszych wyborów.
Tak jak codzienna praktyka to czas darowany, bo kiedy ciało porusza się w znajomy, automatyczny sposób, umysł zaabsorbowany praktyką zatrzymuje się i uspokaja, tak święta powinny być pauzą od galopu dnia codziennego.Niech kilka grudniowych dni będzie dla nas tym, czym rozłożenie maty w środku zapracowanego dnia i praktyka własna. Znikają codzienne, prozaiczne zagadnienia, a pojawia się przestrzeń bycia w sobie i dla siebie. Dookoła szaleje burza, a w obszarze własnej praktyki jesteśmy chronieni. Ciało wie co ma robić, umysł niczego nie roztrząsa, poddaje się leniwemu rymowi oddechu, zapada się do wewnątrz. I wtedy właśnie, jak banieczki powietrza na spokojnej tafli jeziora, same pojawiają się rozwiązania trapiących nas zagadnień. Kiedy mata odsunie na dalszy plan pytania, od których nie mogliśmy się uwolnić, odpowiedzi pojawiają się same.
Więc zamiast poddawać się owczemu pędowi natrętnych przygotowań przedświątecznych, postąpmy tak jak z praktyką- wyzwólmy proces. Już sam fakt, że przez kilka dni będziemy żyć w innym rytmie, spędzimy więcej czasu z rodziną, będziemy więcej odpoczywać spowoduje, ze ciało i umysł przestawią się na inny tryb.
Nie ma znaczenia czy dom będzie perfekcyjnie wysprzątany, czy "odfajkujemy" wizyty u wszystkich dawno nie widzianych krewnych i czy na stole pojawi się 12 dań. Ma jednak znaczenie czy czas świątecznej przerwy od pobudzi nas do refleksji nad jakością naszej codzienności.
I może, kiedy stworzymy warunki do rzeczywistego wypoczynku ciała i umysłu to święta zaowocują trwałymi zmianami w życiu.Przewartościujemy zwyczajowe funkcjonowanie i nauczymy się oddzielać pozornie ważne od naprawdę ważnego, pozornie trwałe od naprawdę trwałego i pozornie niezbędne od rzeczywiście niezbędnego.
Czego z całego serca Wam życzę. Marianna Gutterwil
Szkoła jogi Manomani
Wrocław
Święta Bożego Narodzenia to piękny i niezwykły czas. Jest to moment, w którym wszystkim nam, bardziej lub mniej, udziela się świąteczna atmosfera.
Dla mnie magia Świąt Bożego Narodzenia polega na tym, że zostaje zawieszony zwykły codzienny pęd, a my możemy zebrać myśli i zatrzymać naszą uwagę na tym co jest tu i teraz, co jest dla nas ważne, pobyć sami ze sobą. Łatwiej jest nam się zatrzymać i odnaleźć w zgiełku otaczającego nas świata. Tym samym święta stają się czasem sprzyjającym wyciszeniu, refleksji, oderwaniu od mniej istotnych spraw życia codziennego i poświęceniu większej uwagi temu co dla nas jest naprawdę istotne i dzięki którym ładujemy akumulatory, odnajdujemy harmonię, a nasze życie codzienne, na powrót, staje się fascynującą przygodą.
Życzę wszystkim czytelnikom joga-joga.pl, w imieniu zespoły Yoga Republic i swoim aby spokój i radość którą niosą Święta Bożego Narodzenia stały się w pełni naszym udziałem.
Przemek NadolnyYogaRepublic.pl Jako buddystka Wigilii nie obchodzę.
Kiedy chcę się spotkać z bliskimi, to się zjeżdżamy i robimy rodzinny zlot. Kiedy chcę się pomodlić za tych co odeszli, nie czekam do 1 listopada. Kiedy chcę zamanifestować patriotyzm, nie czekam do 11 listopada. Kiedy chcę wspólnie biesiadować, nie czekam do Wigilii.
A w tym roku? Właśnie się pakuję i znikam na 2 tygodnie na narty do Austrii. Nie będzie choinki, 12 potraw i dzielenia się opłatkiem. Co nie znaczy, że nienawidzę świąt. Po prostu nie obchodzę ich jak statystyczny Polak. Ale na pewno będą prezenty (dzieci wierzą w Mikołaja i ja też ;-) i życzenia.
A życzę zawsze zdrowia, bo bez tego ani rusz, a jak zdrowie dopisuje, to wszystko inne jakoś się ułoży.Życzę wielu podróży: tych wielkich w głąb siebie i tych małych po świecie.
Mądrych i wrażliwych ludzi spotkanych po drodze.
Mniej krzyku, więcej ciszy. Mniej pretensji, więcej zrozumienia.
Akceptacji, ale też i siły na zmiany, jeśli mają prowadzić ku dobremu.
A wszystkim praktykującym jogę, aby ich pasja nie malała, a ich doświadczenie rosło.
Wesołych Świąt, Julia Butrym-Południewska
Joga Rytm
Warszawa
Czas Świąt Bożego Narodzenia i czas przygotowań przedświątecznych to dla mnie dbałość o dobrą atmosferę, w której możliwe jest prawdziwe spotkanie się bliskich sobie osób z kręgu rodzinnego i nie tylko.
To coroczna tradycja, rytuał, dzięki któremu na chwilę chociaż zastanawiamy się, czego życzyć sobie i bliskim? Co chcielibyśmy dać innym, a co otrzymać?Bywa, że powaga Świąt wzmaga naszą uczuciowość i wrażliwość tak mocno, że nie bez powodu każdy życzy sobie nawzajem przede wszystkim Spokojnych i Wesołych…
Pośród kuchennych starań, przystrajaniu stołu, śpiewu kolęd, radości z prezentów, pojawiają się też łzy wzruszenia, żalu, smutku i zwykłego ludzkiego zmęczenia. Z tym wszystkim, co się w nas i wokół nas dzieje spotykamy się mniej lub bardziej licznie w jednym czasie, dając sobie szansę na bycie i dzielenie się naszą obecnością, taką, jaką ona w te właśnie Święta jest. Dorota Kobos
www.dorotakobos.com
Baba Joga, szkoła jogi na Starej Pradze w Warszawie
Dla mnie te święta to przede wszystkim zwycięstwo światło nad ciemnością. Wiąże się to oczywiście z zimowym przesileniem, ale się Chrystus też jest tego wyrazem. Ogarnia mnie zatem wielka radość z tego powodu i czuję, że jest to coś większego ode mnie, od aktualnej tutaj religii, że sięga to korzeniami daleko daleko głębiej... I ważne żeby być wtedy razem z ludźmi bliskimi sercu, żeby dzielić tę radość, która wówczas ie pomnaża ;) Ponieważ jest to święto światła, dbam szczególnie o to, żeby dobrze się w tym czasie czuć tak, aby jak najwięcej go mogło we mnie się rozgościć.
Czas sacrum: nie poruszamy trudnych , konfliktowych spraw, wszystko to na bok , na później i ważne, żeby uszanować tę zasadę będąc z rodziną, z którą wiecie sami, jak to czasem bywa. Dlatego, Drodzy, życzę Wam, abyście cieszyli się powracającym na Ziemię Światłem i dbajcie o siebie, nie siedźcie tylko przy stołach, ale idźcie na spacer, nie zapominajcie zrobić chociaż kilku asan rano i wieczorem, żeby usunąć napięcia w ciele, dozujcie przysmaki i rodzinę w rozsądnych dawkach, i pamiętajcie że na trawienie najlepsza jest i będzie supta virasana. :) Radosnych Świąt!!!
Katarzyna Chustecka
Equanimus Ośrodek Dobrych Praktyk Radzenia sobie ze stresem
www.equanimus.pl opracowała
Justyna Moćko
justyna@joga-joga.pl