Om Shianti Gurudżi. Alla Jagucka o B.K.S Iyengarze.
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

Om Shianti Gurudżi. Alla Jagucka o B.K.S Iyengarze.

piątek, 29 sierpnia 2014

Alla Jagucka

Gurudżi pokazał mi drogę, która jest nieograniczona i pragnę te Nauki zgłębiać, zgłębiać , zgłębiać… Alla Jagucka wspomina spotkania z B.K.S Iyengarem

Miałam niezwykłe szczęście spotkać Gurudżiego Iyengara, uczącego na kursie dla początkujących w Rishikesh. Pierwszy raz pojechałam do Indii w 1992 r. W Delhi na lotnisku spotkał mnie Jurek, który będąc w Punie, dowiedział się, że Gurudżi jedzie do Rishikesh prowadzić tygodniowy kurs.

Wielki namiot, zamiast podłogi dywany, o wschodzie słońca przed 7 rano zimno. Wchodzi Gurudżi. Nie zapomnę nigdy tego uczucia całkowitego zaufania, które mnie ogarnęło jak Go zobaczyłam.

Bez żadnych wątpliwości poczułam, że On WIE. Pokłon do stóp, bez oporu.

To był mój początek na ścieżce jogi, niewiele rozumiałam o czym mówi, nie rozumiałam dobrze jego angielskiego i zaawansowanych instrukcji . W Polsce chodziły pogłoski, że Iyengar jest wymagający i ostry, że krzyczy, to dodawało iskry strachu, trzymało mnie na dystans.

W Rishikesh nie miałam czasu na aklimatyzację (w Polsce środek zimy) i następnego dnia dygotałam z przejęcia, wrażeń i zimna (krótkie spodenki, a temperatura przed wschodem około +7).

Na zajęciach Gurudżi podszedł do mnie i mówi : " Ja taki stary i nie jest mi zimno, a Ty? " W tym momencie poczułam fale gorąca i już przestałam marznąć.

Na kursie dla początkujących uczył Virabhadrasanay III, Szirszasany. Nie było koców, wiec do świecy kazał nam zwinąć dywany.

On pomagał przekroczyć swoje ego, swoje ograniczenia . Wiedział co, jak i kiedy zastosować. Klepnięcie po ramieniu rozbudzało umysł. Zagapiłam się w skręcie, jego dłonie na tylnych żebrach ciało zapamiętało na zawsze.

Podczas miesięcznych pobytów w Instytucie w Punie, przebywało się w Jego domu, widziało się Gurujiego w życiu codziennym.

Poranna praktyka z Praśantem. Stoimy w Uthhita Hasta Padangushtasanie z nogą na barierce przy oknie. Naprzeciwko szeroko otwarte okno, w pokoju Gurudżi. On siedzi przy biurku, czyta dzisiejsze Indian Times. Idę na zajęcia wieczorne z Gitą , On ogląda mecz krykieta, głośno kibicując. O godz. 4 po południu zawsze był w bibliotece, pracował, spotykał się z grupami, często z dziennikarzami.

Gurudżi codziennie przychodził na praktykę własną, w tym samym czasie gdy ponad 100 osób praktykowało na sali. Nie praktykował gdzieś w swoim pokoju, był wśród nas. Albo odwrotnie, gościł setki osób u siebie. On w pozycjach odwróconych, na backstreche-rze, na linach, otoczony wianuszkiem najbliższych uczniów. On uczący wnuczkę Abhi. Mówił do niej cicho, głosem, przepełnionym miłością. Wymagał, czasami dyskutowali. Ta ich relacja była nasiąknięta czystą Miłością, a zrozumienie i współczucie wypełniały całą salę, cały Instytut.

Jego Światło Nauk cały czas żywe w uczeniu Gity, Praśanta, Gabrielli , Faeqa, Corin , Rity, Lois, od których się uczyłam, którym wiele zawdzięczam. Jego Światło jest obecne w sekwencjach asan, nauce asystowania, w systemie egzaminacyjnym.

Gita przekazuje dokładnie jego słowa. Można powiedzieć, że kilka lat temu, miałam szczęście, będąc w ciąży, być pacjentką na zajęciach terapeutycznych. Przenikliwe oczy Gurudżiego, ustawienie w pozycji, korekta - to wszystko działało na otwarcie, na lepsze przyjęcie Nauk.

Na zajęciach Gity, Praśanta, przestałam się bać, przestałam "nie rozumieć". Podążając spokojnie za instrukcjami, wykonując 20 mostków, dostawałam miłość.

Ja się zmieniłam, inne rzeczy przyszły w praktyce. "Dociśnij piętę , wyciągnij kręgosłup" nie raz mnie wyciągało z najtrudniejszych tarapatów życiowych.

Gurudżi pokazał mi drogę, która jest nieograniczona i pragnę te Nauki zgłębiać, zgłębiać , zgłębiać…

Dziewięć miesięcy temu, w dniu wyjazdu pokłoniłam się do Gurudżiego , siedzącego przed swoim domem. Dotknęłam Jego stóp. Poczułam dotyk na głowie i "GOD BLESS YOU"

Szczęście. Wdzięczność.

Om Shianti Gurudżi

Alla Jagucka, Junior II

wspomnienia zebrały:
Olga Lasota, Justyna Moćko
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Ludzie Jogi
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi