Joga w profilaktyce i terapii - studia podyplomowe w Chorzowie. O idei, programie i potrzebie studiów opowiada Maria Puls. Rozmawia Justyna Moćko
piątek, 10 października 2014
Górnośląska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości im Karola Goduli w Chorzowie zaprasza na studia podyplomowe "Joga profilaktyce i terapii". To już trzecie studia w Polsce, po wrocławskich Podyplomowych Studiach Psychosomatycznych Praktyk Jogi i warszawskich "Relaksacja i joga" O idei, programie i potrzebie studiów opowiada Maria Puls. Rozmawia Justyna Moćko
Skąd się wziął pomysł, aby otworzyć studia podyplomowe "Joga w profilaktyce i terapii"?
Maria Puls - Pomysł zrodził się ze względu na bardzo częste pytania uczniów, których uczę jogi i ich potrzeby pracy pod kątem terapeutycznym.Na moich zajęciach bardzo często padały pytania, o to, co można zrobić, żeby np. nie bolały dolne plecy, co można zrobić, żeby rozładować napięcia w barkach. Było to dla mnie inspiracją, aby zaproponować takie zajęcia, które pokażą, jak te proste dolegliwości, czy napięcia można samemu rozładować czy też zlikwidować.
To była pierwsza inspiracja - żeby jogę popularyzować i pokazać, że samemu można wiele rzeczy zrobić.
W tym czasie, kiedy spotykałam się z takimi pytaniami, Anna Radzikowska (niezwykle kreatywna i mająca mnóstwo pomysłów osoba), kanclerz Górnośląskiej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości, która również chodzi do mnie na zajęcia zapytała mnie, czy byłabym zainteresowana współpracą z GWSP w tym zakresie. Zaczęłyśmy rozmawiać jak byśmy widziały podyplomowe studia.
Na GWSP w Chorzowie powstaje wiele ciekawych inicjatyw edukacyjnych, które mają na celu promowanie kreatywnych pomysłów jak arteterapia, gry interaktywne nastawione na rehabilitacje czy naturoterapia. Wcześniej joga na GWSP pojawiała się w ramach kursu a później zrodził się pomysł studiów podyplomowych.
To trzecie studia podyplomowe. Pierwsze, wrocławskie, których kierownikiem jest prof. Lesław Kulmatycki mają, mam wrażenie profil psychologiczny. Drugie, warszawskie, którymi szefuje prof. Janusz Szopa hołdują jego zasadzie, że joga to forma rekreacji ruchowej. Jak być określiła pokrótce wizję studiów, który Ty koordynujesz?
MP - Efekty zdrowotne praktykowania jogi potwierdzają badania naukowe. Chcemy by studia te poszerzały świadomość wielu osób (bez wnikania w ich światopoglądy), by otwierały im drogę w poszukiwaniach działań mających na celu własny rozwój osobowy, a często po prostu pozwoliły im panować nad codziennymi emocjami, stresem czy bólem fizycznym. Jednak żeby móc zrobić cokolwiek w tym zakresie nie wystarczy chcieć trzeba jeszcze wiedzieć jak to zrobić.Ta wiedza "jak" jest oparta o wiedzę i doświadczenie osób, które są specjalistami z dużym stażem w swoich dziedzinach. Chcemy pokazać, jak w bezpieczny sposób, nie negując medycyny konwencjonalnej, (bo bardzo często przeciwstawia się te dwa kierunki: konwencjonalny i tzw. niekonwencjonalny) można sobie pomóc dzięki praktyce jogi, ale i też jak można dzięki jodze poznać swoją naturę. Dla mnie joga ma wymiar przywracający równowagę na wielu płaszczyznach. Zależy mi na tym, aby pokazać, że tradycje wschodu i zachodu mogą się łączyć i uzupełniać. Często te tradycje stawia się w opozycji do siebie.
Stąd w programie zajęcia fizjoterapeutów: Grzegorza Kowalskiego czy Ryszarda Kasprzaka, którzy pokażą ćwiczenia od z uwzględnieniem strony medycznej. Zależy mi, aby pokazać wielość możliwości pracy (także terapeutycznej) i żeby ją popularyzować. To nie jest wcale takie oczywiste, że ktoś wie, że można poradzić sobie z bólem głowy czy z napięciami robiąc kilka prostych asan. Jeżeli zaczniemy pracować z kręgosłupem na etapie, kiedy pojawiają nam się pierwsze bóle, to jesteśmy w stanie sytuację zażegnać i nie dopuścić do tego, żeby doszło np.do dyskopatii. Chodzi o taką pracę, która będzie ukierunkowana na ogólny dobrostan człowieka i prostą zasadę, że lepiej zapobiegać niż leczyć.
Terapia i profilaktyka to będzie zarówno ta praca z ciałem jak i praca z pewnymi stanami umysłu. Chcemy z jednej strony pokazać, że możemy dużo zrobić z ciałem ale i pokazać, że nie ma rozerwalności ciała i umysłu, że jedno wpływa na drugie.
Wykładowcami są osoby, które praktykują jogę w różnych nurtach: Maciej Wielobób, który praktykował w metodzie iyengarowskiej a teraz praktykuje vinjasę,czy Lidia Machaj z nurtu Sivanady. Zaprosiliśmy też osoby z Indii, by podzieliły się z nami swoim doświadczeniem Joga znaczy łączyć, scalać i tak też chcę, aby wyglądały te studia.
Po ukończeniu pierwszego stopnia słuchacze będą mogli kontynuować studia na drugim stopniu. W niedalekiej przyszłości chcemy jeszcze połączyć dwa starożytne systemy wiedzy: jogę i ajurwedę.
W informacji o studiach jest napisane, że wystartują, kiedy będzie 15 osób.
Mamy już pewność, że kierunek zostanie otwarty, ale nie zamknęliśmy jeszcze zapisów, rozpoczynamy w drugiej połowie listopada.Chcemy jednak, aby grupa była kameralna, tak aby wykładowcy mieli kontakt z słuchaczami, żeby słuchacze mogli jak najwięcej z tych studiów skorzystać.
Na naszych zajęciach chcemy położyć nacisk przede wszystkim na praktykę. Zapewniamy teorię oczywiście, ale większość zajęć to zajęcia praktyczne. Będziemy mieli możliwość praktykowania nie tylko w murach GWSP, ale również w uczelnianym parku, który wykorzystywany jest zajęcia ruchowe.
Maria, jesteś osobą, która koordynuje te studia. Powiedz coś o sobie;-)
Jestem nauczycielką jogi, socjologiem, politologiem, doktorantką na Uniwersytecie Śląskim w Instytucie Socjologii.
Z jogą spotkałam się w roku 2000 przy okazji zajęć w Akademickim Związku Sportowym na Uniwersytecie Śląskim. I mnie-jak wielu osobom - joga pomogła w pospolitych dolegliwościach, które w tamtym momencie miałam, czyli w np. pozbyciu się bólu dolnych pleców. Poza tym pomogła mi poradzić sobie ze stresem.Od tamtego czasu zmieniło się zasadniczo więcej niż tylko to, że ustąpiły bóle dolnych pleców. Zmieniło się moje spojrzenie na siebie i rzeczywistość. Potem chciałam dzielić się z innymi tym, co dla mnie okazało się takie cenne. Jako pierwszy ukończyłam kurs Instruktora Hata Jogi organizowany przez Stowarzyszenie Jogi Akademickiej. Drugi, to miesięczny kurs jogi klasycznej w Indiach, w Rishikesh. Jestem też nauczycielem w stopniu Introductory II w jodze Iyengara po kursie u Romka Grzeszykowskiego.
Interesują mnie naturalne i holistyczne metody leczenia. Jestem w trakcie kursu naturoterapii. Lubię malować i tworzyć biżuterię.
Uwielbiam podróże do Indii czy na Bliski Wschód to moja pasja, to inny niż na macie wymiar praktyki jogi. Podczas spotkań z Innymi ludźmi najwięcej dowiedziałam się o sobie samej. W Indiach jest tyle przeróżnych religii, tyle przeróżnych języków a jest to jeden kraj. Myślałam sobie, jak to może funkcjonować? Taka jedność w różnorodności. Indie pokazały mi jak można łączyć. To było niezwykle inspirujące doświadczenie.
Tak, jak mówiłam tutaj o studiach i o obecności osób z różnych tradycji jogi, to jest taka moja idea fix, żeby różne osoby z różnych tradycji łączyły swoją wiedzę i przekazywały ja innym, bo do jednego człowieka możemy dotrzeć taką metodą, do drugiego człowieka inną. Czasem coś zadziała na jednego , na innego kompletnie nie. Więc myślę, że różnorodność bardzo ubogaca.
Warszawa, 9.10.2014
Dziękuję bardzo za rozmowę.Justyna Moćko
Justyna@joga-joga.pl