Różne zawody jedna joga - Rozmowa z Michałem Osmólskim
środa, 1 kwietnia 2015
"Dla Ciebie, dla mnie, dla niej, dla niego, dla każdego, a najbardziej dla tych, którzy niestety prawdopodobnie się nią nie zainteresują, czyli dla osób labilnych, nerwowych, zestresowanych, przepracowanych, zniszczonych, zasiedziałych, leniwych." Dziś, w naszym cyklu "Różne zawody jedna joga" - krótka rozmowa o własnych doświadczeniach na macie, z socjologiem Michałem Osmólskim.
Czym zajmujesz się na co dzień oraz "po godzinach"?
Zawodowo zajmuję się badaniami rynkowymi i społecznymi. Czas pozostały dzielę między uprawę roślin owadożernych, kino europejskie i literaturę. Staram się znajdować dużo czasu dla osób mi bliskich. Najczęściej jak to możliwe, bywam w miejscach, w których nie ma betonu.
Czym jest dla Ciebie joga? Dlaczego ćwiczysz?
Joga jest dla mnie elementem samorozwoju, jak odpowiedni dobór żywności czy czytanie ciekawych książek. Myślę, że pozwala mi ona minimalizować szkody wynikające z funkcjonowania w społeczeństwie zurbanizowanej rzeczywistości. Nie jestem osobą, która ma w zwyczaju stresować się czymkolwiek, jednak bywa, że realia, które mnie otaczają, irytują mnie i denerwują. Joga pomaga zdystansować się od takich rzeczy. Pierwotnie była dla mnie głównie czymś na kształt orientalnej gimnastyki, ale bardzo szybko zacząłem odczuwać jej wpływ na duchową stronę istnienia. Dużym plusem jogi jest to, że pomaga w kształtowaniu wewnętrznej dyscypliny, ale to robią właściwie wszelkie, regularnie uprawiane formy aktywności ruchowej. Zabrzmi to być może nieco górnolotnie, ale joga pozwala pełniej korzystać z człowieczeństwa, jak rezygnacja z jedzenia zwierząt czy obcowanie z majestatem przyrody.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z jogą? W jaki sposób jest obecna w Twojej codzienności?
Początkowo joga zainteresowała mnie przede wszystkim jako alternatywa dla aktywności fizycznej, którą mogę praktykować, gdy pogoda zdaje się nie sprzyjać takim formom ruchu jak jazda na rolkach, na rowerze czy jogging (skądinąd też z jogą związany). Staram się poświęcać czas i energię tym sportom, które pozwalają mi przewietrzyć płuca w lesie lub gdziekolwiek, gdzie mniej jest aut, a więcej przestrzeni. Jednak gdy w twarz zacina zimny wiatr, czasem niosący z sobą deszcz, jest to dla mnie sygnał, że z regularną aktywnością outdoorową czeka mnie kilkumiesięczna rozłąka. Zwykle wybierałem wtedy basen. Dopiero jesienią ubiegłego roku życzliwe zainteresowanie jogą zamieniłem na swoje pierwsze doświadczenie. Robi się coraz cieplej, Słońce towarzyszy nam przez coraz większą ilość godzin, a ja nadal znajduję czas na jogę, nie rezygnując z ruchu na świeżym powietrzu.
Kto lub co inspiruje Cię w życiu i dodaje motywacji na macie?
Żadnych autorytetów. Jeśli cokolwiek mnie inspiruje, to robi to cały świat, przyroda. Chyba chęć stania się jej częścią i potrzeba odczucia wewnętrznej równowagi jest tu bardzo istotna. Szczególnej motywacji nie potrzebuję; dawniej, gdy więcej biegałem, nauczyłem się, że zmęczenie i trud przekładają się wprost na korzyści, więc nie warto się przed nimi cofać.
Czy masz jakieś ulubione asany?
Cenię wszystkie, które wzmacniają mięśnie nóg ponieważ zamierzam z nich dożywotnio i intensywnie korzystać.
Dla kogo według Ciebie jest joga?
Dla Ciebie, dla mnie, dla niej, dla niego, dla każdego, a najbardziej dla tych, którzy niestety prawdopodobnie się nią nie zainteresują, czyli dla osób labilnych, nerwowych, zestresowanych, przepracowanych, zniszczonych, zasiedziałych, leniwych.
Rozmawiała Paulina SzpargałaZapraszamy do kontaktu wszystkie osoby chętne do podzielenia się swoimi zjogowanymi doświadczeniami i refleksjami. :-)
paulina@joga-joga.pl