Yoga rave - nowe zjawisko w świecie jogi. Justyna Moćko
środa, 4 lutego 2015
Joga i rave? Tak, to jest możliwe! Najnowszy trend w Nowym Jorku, Londynie, krajach Ameryki Południowej ale i w Rosji i krajach skandynawskich. Półtorej godziny zajęć jogi a potem dwie godziny tańca przy house’owych dźwiękach muzyki na żywo. Oczywiście, bez alkoholu i narkotyków.
Rave - całonocna impreza, podczas której DJ-e i inni artyści wykonują muzykę elektroniczną. W latach 60-tych slangowego określenia rave pierwotnie używali pochodzący z Karaibów mieszkańcy Londynu jako określenie imprezy. W późnych latach 80-tych termin ten zaczął funkcjonować jako określenie subkultury, która wyrosła z ruchu acid house Chicago i Nowym Jorku po czym rozwinęła się na scenie klubowej w Wielkiej Brytanii. Dostępność narkotyków (głównie ecstasy), alkoholu i szybki rytm elektronicznej muzyki stały się główną cechą charakterystyczną imprez.
Jak wygląda rave w połączeniu z jogą?
Uczestnicy są ubrani w wygodne stroje do jogi i świecące gadżety (neonowe glow-sticki, odblaski, kolorowe makijaże) pomalowani fluorestencyjnymi farbami praktykują jogę a potem szaleńczo tańczą do muzyki granej na żywo.
Na imprezach pod hasłem Yoga Rave bawią się głównie młodzi ludzie w wieku od dwudziestu do trzydziestu lat. Tzw. millenialsi, czyli osoby urodzone na przełomie tysiącleci, często nazywane też Pokoleniem Y. Według socjologów tym, co ich wyróżnia spośród reszty społeczeństwa, jest pragnienie szybkiego osiągnięcia sukcesu: zdobycia wysokiego statusu społecznego, otrzymanie awansu, ale na ich własnych zasadach. Prowadzą bardzo intensywne życie, głównie jednak zawodowe. Nowa forma imprezowania jest więc dla nich doskonałym sposobem na zrzucenie z siebie balastu presji i oczekiwań wobec samych siebie. Relaks połączony z żywiołowym tańcem i... bez kaca na drugi dzień.
W praktyce/imprezach uczestniczą znane marki i popularni wykonawcy. Podczas jednej z imprez Yoga Rave wystąpiła grupa Basement Jaxx, a firma produkująca mleko owsiane Oatly z tej okazji przygotowała dla wszystkich pakiet masaży oraz zdrowych koktajli na bazie wody kokosowej, spiruliny czy jagód acai. .
Plakaty z hasłem - "Tak, chodzę na rave'y. Nie, nie jestem uzależniona od narkotyków" - najlepiej oddają filozofię zajęć jogi przy dźwiękach muzyki elektronicznej
Zobaczymy, jak długo potrwa moda na połączenie spokoju i harmonii jogi z szaleństwem imprezy techno. A może takie imprezy zaczną być organizowane również w Polsce?
Justyna MoćkoJustyna@joga-joga.pl