Ćwicz jogę w domu, czyli po co nam praktyka własna. Katarzyna Chustecka
piątek, 7 czerwca 2013
Ćwiczysz jogę już od jakiegoś czasu, przychodzisz na zajęcia regularnie kilka razy w tygodniu. Robisz postępy, znasz nazwy pozycji, rozwijasz się... I wtedy przychodzi czas, aby rozpocząć kolejny etap doświadczeń na ścieżce jogi zwany: praktyka własna. Praktyka własna jest to po prostu ćwiczenie jogi samemu według sekwencji dobranych samodzielnie lub z pomocą nauczyciela. Jest to bardzo ważny element praktyki, który prowadzi nas do sedna tego, czym jest joga. Dlaczego?
Otóż istotą jogi jest poznanie samego siebie i przekroczenie wszystkich warstw, od najgrubszych do najbardziej subtelnych, które oddzielają nas od naszego duchowego centrum głęboko wewnątrz. Ćwicząc w grupie pod kierunkiem nauczyciela wykonujesz asany ułożone przez nauczyciela, a czas trwania w pozycjach również, podyktowane są przez niego lub nią. Musisz się dostosować. To jest oczywiste. Natomiast ćwiczenie samemu otwiera zupełnie nową przestrzeń: przestrzeń do podążania za sobą w jodze. Więc kiedy już zdobędziesz podstawowe narzędzia (ugruntujesz się w grupowej praktyce i poznasz zasady układania sekwencji, czyli z grubsza, jak pozycje powinny następować po sobie) możesz, tak wyposażona, powoli wyruszać na szlak sama.
Znajdź godzinę, 45 minut, najlepiej rano i stań na macie, połóż się, zrób to, na co masz ochotę. Zacznij od ulubionej pozycji. Pozwól, żeby ciało się rozluźniło, otworzyło na to, co będzie się działo, na praktykę. Dalej masz dwa wyjścia: albo ćwiczysz pewną ustaloną sekwencję i wówczas decydujesz tylko, ile czasu pozostajesz w pozycjach, albo totalnie podążasz za sobą: za sygnałami, które płyną z ciała. Im częściej będziesz ćwiczyła sama, tym lepiej będziesz wyczuwać, czego chce twoje ciało, które części chcą być dotknięte, obudzone, gdzie potrzebujesz więcej siły, gdzie elastyczności, a gdzie rozluźnienia. Nad którymi pozycjami potrzebujesz dłużej popracować, a z którymi poeksperymentować. Wnikniesz głębiej, popracujesz wreszcie nad asymetrią dobierając czas trwania w asanie na prawą i lewą stronę. Jest to wspaniała przygoda spotkania z samą sobą, której nie zastąpi żaden inny rodzaj praktyki: ani choćby nawet codzienne zajęcia grupowe ani warsztaty najznamienitszych nauczycieli. Praktyka własna to creme de la creme jogi, tej wspaniałej ścieżki rozwoju. To jest święta przestrzeń, w której obcujesz ze sobą, z tą częścią siebie, która wie na twój temat wszystko: zna odpowiedzi na najtrudniejsze i najgłębsze pytania. To jest Twój Wewnętrzny Nauczyciel, twój Wewnętrzny Guru. Nikt nigdy nie poprowadzi Cię tak jak On (lub Ona), z taką miłością i mądrością. Nikt nie będzie mógł Cię tym obdarować, jeśli nie będziesz umiała sama sobie tego dać. Nie znajdziesz tego na zewnątrz, lecz właśnie w sobie.
Nie korzystałaś z Niego do tej pory, więc nie dziw się, jeśli będziecie potrzebowali trochę czasu, aby się poznać. Początkowo twój Wewnętrzny Nauczyciel może do złudzenia przypominać osoby, które były dotychczas twoimi przewodnikami. Ale tylko początkowo, bo im częściej będziesz ćwiczyć sama, tym relacja piękniej się rozwinie, a ty będziesz potrafiła wyczuwać wskazówki swojego Wewnętrznego Nauczyciela, aby za nimi podążać. Ćwicząc w ten sposób zmieniasz się, cichnie codzienny umysł, rozwija się duch. Otwierasz się na wyższą część ciebie - to właśnie jest słynne Wyższe Ja. Ten kontakt, ta relacja, jest jednym z celów twojej praktyki. Jest to droga do wolności, żaden zewnętrzny autorytet ci jej nie da. Może pokazać ci kierunek, ale drogę do Siebie, będziesz musiała przejść sama, wreszcie zaufać sobie i odkryć swoją indywidualność. Piękne. Odwagi!
I to się zaraz przekłada także na życie. Nikt nie powie Ci, jak masz ćwiczyć. Może Ci jedynie proponować, ale decyzję podejmujesz ty, ponieważ tylko ty wiesz, co czujesz. Podobnie, nikt nie powie Ci, jak masz żyć, bo nie wie, co czujesz. To jest Twoja decyzja. Dzięki praktyce własnej rozwiniesz w sobie zaufanie do siebie, które da Ci pewność i poczucie głębokiej zgody ze sobą. To właśnie jest słynna, obiecana przez jogę harmonia, która teraz stanie się Twoim doświadczeniem. Jeśli raz tego doświadczysz, już nigdy nie ulegniesz nieprawdzie ani złudnym kompromisom. Rozwiniesz się jak piękny kwiat, którego nektar odżywi całą twoją istotę. Będziesz u Źródła.
Połącz dłonie na mostku, z wydechem pochyl głowę i pokłoń się przed swoim Wewnętrznym Nauczycielem dziękując za praktykę. A ja dziękuję za to, że pozwolił mi to napisać.
Namaste :)
PS. Kilka uwaga na koniec:
1. najlepiej ćwiczyć rano, przed śniadaniem, po porannej toalecie. Zawsze w tym samym miejscu i o tej samej porze, bo wtedy ciało i umysł łatwiej przyjmują praktykę. Jeśli nie jest to możliwe, wystarczy na początek choćby raz tygodniowo, byle regularnie.
2. Jeśli dokuczają ci jakieś dolegliwości, w czasie praktyki zawsze miej je na uwadze, dostosowując odpowiednio asany, dobierając ich warianty. Jeśli nie wiesz jak, koniecznie skonsultuj się ze swoim nauczycielem (zewnętrznym :-)
3. Praktyka własna jest uzupełnieniem dotychczasowego rozkładu - grupowe zajęcia i warsztaty jak najbardziej zostają.
Tekst ukazał się w czasopiśmie Zwierciadło
Katarzyna Chustecka
Założyła Ośrodek Dobrych Praktyk Radzenia sobie ze Stresem EQUANIMUS w warszawskim Wilanowie, gdzie uczy jogi i medytacji. Jogę praktykuje od 1998 roku.