Irytująca joga? Nieeeee.
sobota, 24 grudnia 2011
- dla jednych jest to starożytna droga do zdrowia i oświecenia. Innych doprowadza do szewskiej pasji.
Jestem trochę zwariowana - kiedyś pewien psychiatra zdiagnozował u mnie nawet pograniczne zaburzenia osobowości, co mnie trochę zaniepokoiło, dopóki się nie przekonałam, że podobnie, jak wielu innych chciał po prostu zaciągnąć mnie do łóżka. A w dodatku jestem instruktorką jogi. Być może w tym miejscu się przerazicie i zaczniecie zastanawiać: Jak ktoś taki może być nauczyciele wszystkie moje wady byłyby bardziej wyraźne.
Ponieważ na świecie nic nie jest oczywiste, tak i tutaj jest różnie, bo joga potrafi być potwornie irytująca.Powinniście wiedzieć, co może Was spotkać, aby móc się na to przygotować. Chciałabym jednak powiedzieć, że w jodze denerwują mnie jedynie te elementy, o których piszę. Reszta to wspaniały dar Sziwy. Namaste.
Osoby, które dopiero się poznały obejmują się tak, jakby jedna z nich przed chwilą ocalała z katastrofy lotniczej.
Uważam długi uścisk na formę powitania zarezerwowaną dla osób, które dobrze znam. Natomiast osoby regularnie praktykujące uważają obściskiwanie ludzi za doskonałą formę spędzania wolnego czasu.Czasami patrzę na obściskujących się i zastanawiam się: "Czy oni naprawdę dotykają się całymi ciałami? (Tak); "mają zamknięte oczy?" (tak), "naprawdę mają marzycielski wyraz twarzy? (Tak, tak, tak). Należy jednak pamiętać, że kiedy tak się gapisz, marnujesz cenny czas, w którym można by kultywować przytulanie.
Jeśli chcecie tego uniknąć, przychodźcie wcześniej na zajęcia i kładźcie się na podłodze z zamkniętymi oczami.
Przy trudniejszych asanach kobiety i geje milczą, heteroseksualni mężczyźni wybuchają autoironicznym śmiechem.
Wyobraź sobie, że jesteś na siłowni. Mężczyźni podnoszą duże ciężary. Zaciskają zęby, pocą się, wzdychają, wydają jęki, okrzyki. Ale nie śmieją się! Dlaczego więc kiedy robią Wojownika Jeden lub Dwa czują potrzebę pośmiania się? Ten śmiech to ich sposób, aby pokazać, że wcale się nie wstydzą, że im nie wychodzi, bo tak naprawdę, to oni tu są przypadkiem. Tak naprawdę to powinni być w barze na lotnisku i z podwójną szkocką, miską orzeszków, gazetą , oglądać TV.Oczywiście, na zajęciach można też spotkać inny typ heteroseksualnego mężczyzny. Takiego, który potrafi owinąć ramionami własne kostki i zapleść się w idealne kółko.
Można zapytać, dlaczego oni mają włosy upięte w mały kok na czubku głowy? No cóż, są tajemnice, których nawet jeśli będziemy oświeceni, nie zrozumiemy.
Możecie się z nich śmiać do woli, oni i tak będą się śmiać ostatni. Stojąc na głowie.
W waszej grupie mogą się trafić wyjątkowo ambitne osoby.
Kiedy wy będziecie wykonywać asany w normalnym tempie, oni będą sapać i dyszeć. Kiedy wy będziecie wkładać w asanę jakiś wysiłek, coś pomiędzy "stawianiem sobie coraz to nowych wyzwań" i próba "zachowania wystarczającej ilości siły, aby biorąc prysznic, móc sięgnąć po butelkę z mydłem w płynie" oni będą się wytężać, niemiłosiernie się przy tym krzywiąc. A kiedy na końcu zajęć, kiedy wszyscy wykonują pokłon "namaste", oni zastygają na nim niemal na godzinę.
Niektórzy instruktorzy i adepci uważają, że im bardziej jest giętkie nasze ciało, tym lepszym jesteśmy ludźmi.
Prawdą jest, że w poszczególnych stawach, mięśniach kumulują się wszystkie napięcia i traumy. Nie ma jednak bezpośredniej korelacji między tym, jak sprawnie się poruszamy a tym, jak zdrowy i sprawny jest nasz umysł. Szczerze wątpię, by Albert Einstein czy Susan Sontag mieli ciała równie sprawne jak umysły. Uważam, że niektóre fizyczne ograniczenia da się pokonać praktykując jogę, innych natomiast nie. Jeśli nie możesz utrzymać pięt na podłodze w pozycji pies z głową w dół, to naprawdę nie dlatego, że masz zablokowany umysł.Więc jeśli twój nauczyciel mówi ci, że jeśli otworzysz swoje autentyczne ja, będziesz w stanie otoczyć się ramionami wokół siebie osiem razy - rozejrzyj się po sali. Prawdopodobnie zobaczysz faceta, który może to zrobić i założę się, że będzie też ktoś, kto w tym czasie wpada w szał i np. wyłamuje okna samochodu.
Język joginów.
Instruktorzy często mówią takim językiem, jakim mogłaby mówić matka Yody z "Gwiezdnych wojen" Jeśli zapytacie swoja instruktorkę: "czy rzeczywiście silniejsze mięśnie nóg pozwolą mi pozbyć się napięcia?" , w odpowiedzi usłyszycie zapewne coś w stylu: "To zależy, czy czerpiesz sile z przestrzeni czystych intencji".Często posługują się słowem czcić, szczególnie w kontekście czcić samego siebie czy czcić swój wysiłek.
Inne popularne słowa to "radość", "uczciwość", "przestrzeń" (nie jak w przestrzeni kosmicznej, tylko "Miej w sobie przestrzeń’)
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że niezwykle szybko sami zaczniecie tak mówić.
"Jak się masz?" nie jest proste pytanie dla adeptów .
Nikt nie powie Ci: ok., jest fajnie. Ale może usłyszysz, że właśnie są w trakcie rozwiązywania trudnych problemów lub usiłują sobie poradzić z otaczającym zewsząd szaleństwem. Kiedy ludzie pytają Cię, co u Ciebie, nie mów nic negatywnego. Jeśli jesteście spłukani, to sygnał, że wszechświat chce byście się przekonali, jak wiele posiadacie. Jeśli zostaliście porzuceni, to oznacza, że wszechświat miał swoje powody, by usunąć tę osobę z waszego życia.W świecie wszechświat ma zawsze pełne ręce roboty.
W żadnym momencie nie będzie tak, że nic nie będzie ci przeszkadzało. Zawsze jest coś nie tak. Ale pomyślcie, wy już o tym wszystkim wiecie. Weszliście w to. A potem jakiś szalony adept jogi będzie się śmiać z was. Czy to nie jest piękne?
Sarah Miller
Tekst został opublikowany 6.09. 2011 na stroniehttp://www.guardian.co.uk/lifeandstyle/2011/sep/06/yoga-is-annoyin Opracowanie: Justyna Moćko
justyna@joga-joga.pl
na zdjęciach jest Radek Rychlik
