Co jogini sądzą o... jodze w fitness clubach...?
wtorek, 13 grudnia 2016
Niegdyś na myśl o jodze w głowie mieliśmy obraz ułożonego w kwiecie lotosu jogina, pogrążonego w głębokiej medytacji, mruczącego mantry i składającego palce w specyficzne mudry, które powodują, że energia po ciele swobodnie przepływa. Dziś też ma to swoje odniesienie, natomiast do tego etapu dochodzą nieliczni. Najczęściej koncentrujemy się na dobroczynnych aspektach fizycznych wynikających z praktykowania jogi, a do tego spełnienie specjalnych warunków nie jest konieczne. Ale czy na pewno?
Zobaczmy co na ten temat sądzą sami jogini…
Kasia, Oława
Joga w fitness-clubach? Dlaczego nie. Jeżeli popatrzymy na jogę w ujęciu ćwiczeń, oddechu i relaksacji razem i z osobna, to jak najbardziej sprawdzi się ona wszędzie. Joga uczy świadomości własnego ciała pod względem anatomicznym. Podczas systematycznej praktyki uświadomiłam sobie istnienie i znaczenie wielu mięśni, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Joga wzmacnia układ kostno-stawowy, dobrze działa na powięź, wzmacnia mięśnie całego ciała począwszy od kończyn, kręgosłupa jak i tych które chronią nasze narządy wewnętrzne. Poza ćwiczeniami czysto technicznymi skupiając się nad oddechem, uczymy się bardzo świadomego treningu, nie wybiegamy w przyszłość, ale jesteśmy tu i teraz z naszym ciałem. Dotleniamy całe ciało, ćwicząc efektywniej i dokładniej. W fitness-clubach spalamy tkankę tłuszczową, modelujemy swoje ciało, podnosimy kondycję i to jest bardzo ważne i pozytywne, ale uzupełniając treningi o zajęcia jogi uczymy się własnego ciała, widzimy jego niedoskonałości i ograniczenia, które powoli i sukcesywnie pokonujemy. Wsłuchując się w nasze ciało, dokładniej możemy nad nim pracować. W fitness-clubach wszechobecna jest muzyka (często głośniejsza i w szybszym tempie i rytmie), a joga pozwala nam na wyciszenie, relaks, odstresowanie, bycie samemu ze sobą bez zbędnych emocji, myśli, planów na jutro i słów. Daje równowagę w ofercie szybkich aerobików, zumby itp. Sama poznałam jogę w studio fitness. I nie mam zamiaru z niej rezygnować. Joga w fitness-clubach? Zdecydowanie jestem na TAK!!
Lidia, Wrocław
Sądzę że joga w klubach fitness jest bardzo potrzebna. Ja na zajęciach jogi nauczyłam się oddychać, co zawsze sprawiało mi trudność. Potrafię się skupić i odprężyć w danym momencie. Oczywiście są lepsze i gorsze dni, ale z jogi wychodzę zrelaksowana i gotowa na przyjęcie dnia z optymizmem.
Tomek, Wrocław
Z moich obserwacji wynika, że podstawowe różnice między "fitness jogą" a jogą są w intensywności, zasobie asan i długości zajęć. Joga w klubach fitness jest bardziej fitness a mniej jogą. Z zajęć w klubach jestem zadowolony, chociaż nie ukrywam, że poszerzenie praktyki odbywa się na warsztatach stricte jogowych, w których czasami biorę udział.
Z pewnością zajęcia w klubach mogą dać impuls do wkręcenia się w JOGĘ.
Gosia, Wrocław
Joga w klubie fitness stanowi dobre uzupełnienie innych jednostek treningowych, jednak klub sam w sobie może pomniejszyć jakość tego typu zajęć, jeśli nie jest dobrze przystosowany, np. jeśli sala jest w pobliżu siłowni, innej sali treningowej, gdzie gra głośna muzyka, inni instruktorzy prowadzą zajęcia, za drzwiami czekają kolejne grupy. Nie pozwoli to na praktykę jogi - jeśli myślimy o niej nie tylko w aspekcie fizycznym, ale i mentalnym. Wieczorne zajęcia zwykle przegrywają z hałasem (chyba, że sala jest odpowiednio ulokowana). Poranne zajęcia mogą (ale nie muszą) dawać więcej korzyści z praktyki jogi, bo kluby nie są wtedy aż tak oblegane. Mimo wszystko, traktując jogę “bardziej technicznie" i funkcjonalnie, dla samego ciała jestem za tym, aby wprowadzać ją do klubów. Warto jednak rozróżnić poziomy, wyraźnie opisać różnice, ponieważ kluby to z reguły mix różnych ludzi, co chwilę zmieniających się grup, które przychodzą często na zajęcia, na które akurat w danej chwili mają ochotę. Jeśli chodzi o praktykę jogi w sensie całościowym na pewno osobne studio, bardziej kameralne, przyniesie więcej korzyści uczestnikom. Moje osobiste zdanie jest takie, że kluby powinny bardziej postarać się o dostosowanie pomieszczeń do zajęć typu “body mental", nie wrzucać do jednego koszyka z innymi zajęciami fitness, rozróżniać poziomy w grafiku, dać większe zarobki nauczycielom jogi oraz stworzyć przyjemny klimat na sali - a joga tak naprawdę dużo nie wymaga - minimalizm i cisza. A zajęcia poranne dla zabieganych "korpoludków" - idealny początek dnia przed pracą.
Darek, Wrocław
Myślę, że jogę można praktykować wszędzie. Najistotniejszy w praktyce jogi jest nauczyciel, jego nastawienie, doświadczenie, umiejętność dostosowania ćwiczeń do poziomu grupy i wyposażenie klubu. Na początku praktyki zatłoczona sala i dźwięki dochodzące z zewnątrz mogą rozpraszać. Z czasem te dodatkowe czynniki mogą być błogosławieństwem dla naszego rozwoju. Nie jest zbyt trudno praktykować w zacisznym studiu. Podjęcie wyzwania w klubie fitness gdzie otacza nas wiele rozpraszających bodźców może nam uświadomić problem jaki mamy z własnym szalejącym umysłem i nieposłusznym ciałem.
Jak widać jogę można praktykować dosłownie wszędzie, a początkowe przeszkody stojące na drodze do skupienia, mogą stać się dodatkowym "jogowym wyzwaniem". Odnajdź ciszę i spokój wewnątrz siebie a znajdziesz ją też i na zewnątrz, bez względu na warunki panujące wokół ciebie.