Joga w świetle praktyki vipassany S. N. Goenka Część VI
wtorek, 2 marca 2010
Podobieństwa i różnice pomiędzy ośmiostopniową ścieżką jogi zdefiniowaną przez Patanjalego ok II w.n.e w yoga sutrach i ośmiostopniową szlachetną ścieżką opisaną w VI w.p.n.e przez Siddhartha Gautamę znanego jako Budda. Co łączy te dwie nauki? Jaki wpływ miały nauki Buddy, na powstałe osiem wieków później yoga sutry? Czy poza zbieżnością nazw ścieżki te są podobne? Nauczyciel medytacji vipassana S.N Goenka przedstawia analityczne porównanie dwóch nauk.
Część VI
Usuwanie zanieczyszczeń z umysłu dokonuje się w vipassanie jednocześnie z sampajanna.Obecnie nie pamięta się prawdziwego znaczenia tego słowa. Mówimy o sampajanna w wykładach i nie staramy się zrozumieć, co to właściwie jest i w jaki sposób należy to praktykować. A przecież zarówno Patańdźali jak i Budda wielokrotnie starali się wyjaśnić praktyczne znaczenie tego słowa. Osoba praktykująca vipassanę w terminologii buddyjskiej nazwana zostanie vipassi,, zaś w terminologii Patańdźalego będzie się nazywała sampajani lub kimś, kto pracuje nad vivekhyati
Na niższym poziomie medytacji vipassana doświadcza się nietrwałości poszczególnych części ciała i umysłu, ale pewna część umysłu zwana świadomością - czyli vinnanam w języku palijskim - powoduje sporo zamieszania u osób praktykujących vipassanę, które nie zdołały jeszcze wejść głębiej w praktykę. Tym osobom vinnanam wydaje się czymś stałym. Przeciętny medytujący może się w tym momencie zatrzymać, jako że jego wcześniejsze wyobrażenie atmana itp. wydaje się tożsame ze świadomością. Wówczas praktykujący może pomyśleć, że nie ma już potrzeby dalszej praktyki.
Jeśli jednak pójdziemy dalej i będziemy obserwować vinnanam w spokojny i zrównoważony sposób, przekonamy się, że ono również nie jest niczym stałym i można je podzielić na sześć części, z których każda odpowiada jednemu z narządów zmysłów. Świadomość pojawia się w chwili kontaktu narządu zmysłów z obiektem, ustaje zaś w momencie, gdy jego funkcja poznawania obiektu jest zakończona. Trzeba również pamiętać, że każda z form świadomości pojawia się w odniesieniu do przynależnego jej rodzaju obiektów. Na przykład, gdy pojawia się świadomość wzroku, nie słyszymy dźwięku oglądanych słów. Kiedy zaś pojawia się świadomość słuchu, nie widzimy słyszanych dźwięków. Żaden z sześciu rodzajów świadomości nie zajmuje się przetwarzaniem informacji przynależnych do innego rodzaju świadomości.
Jeśli będziemy obserwować wszystkie te rodzaje świadomości ze zrównoważonym umysłem, wówczas przekonamy się, że wrażenie ich trwałości oraz iluzja atmana itp. stopniowo się rozpłyną. W jodze praktyka ta nazywa się pratyanupushyana. Podążający tą ścieżką koncentrują się nie tylko na funkcji narządów zmysłów oraz odpowiadającym im rodzajom świadomości, ale również na przynależnych im obiektach. Wówczas przekonują się, że zarówno narządy zmysłów, jak i odpowiadające im rodzaje świadomość i przynależne do nich obiekty są jedynie wibracjami. Całe istnienie zdaje się jedynie zbiorem wibracji, o czym w tej praktyce można się przekonać na bazie własnego doświadczenia. Osiągnięcie stanu, w którym wszystko jest wibracją zostało przez Buddę nazwane anatta. Po osiągnięciu tego stanu medytujący uwalnia się od poczucia "ja" i "moje".
Opisując ten stan, Patańdźali wyjaśnia, że dopóki się go nie osiągnie, wyzwolenie nie jest możliwe. Dopóki nie wyeliminuje się ego, nie może być mowy o wyzwoleniu. Tak długo, jak człowiek angażuje swoje ego w posiadanie przedmiotów lub wykonywanie czynności, pozostaje w niewoli ponownych narodzin. Kiedy dzięki vipassanie dostrzeże się, że ego jest iluzją, wówczas stopniowo ego zaczyna się rozpuszczać. Dopiero wówczas człowiek zdaje sobie sprawę, że jego imię i posiadane rzeczy są tylko sposobem na to, aby wykonywać pewne czynności w świecie materialnym i nie mają tak naprawdę własnej tożsamości. W tym stanie iluzje opadają jedna za drugą niczym łupiny cebuli, która nie składa się z niczego oprócz kolejnych warstw łupin. Dostrzeżenie fałszywości ego zostało przez Buddę określone terminem dhammanupassana.
Praktyka dhammanupassana odsłania wszystkie sekrety praw natury i pozwala wznieść się ponad rzeczywistość dostępną za pośrednictwem narządów zmysłów. W dawnych czasach stan ten nazywano indriyatita avastha. Do poziomu czwartego jhana świadomość wciąż istnieje, ale na poziomie transu również ona, podobnie jak narządy zmysłów, ulega rozpuszczeniu. W tym stanie nie tylko poszczególne czynniki psychiczne, ale sama świadomość przestaje istnieć. Znajomość tej praktyki stanowiła wysoko rozwiniętą wiedzę duchową w dawnych Indiach. Obecnie uległa ona zapomnieniu. Teraz zajmujemy się dysputami, rozważamy rozmaite kwestie, na dodatek biorąc przy tym pod uwagę różnice między poszczególnymi ugrupowaniami religijnymi - dżinistami, buddystami, hinduistami itd. Zapominamy jednak, że ostateczna rzeczywistość nie zna podziałów religijnych, jest uniwersalna. Podobnie jak prawo grawitacji odkryte przez Newtona czy teoria względności Einsteina - można je zastosować w dowolnym miejscu na świecie, bo są to również prawa natury.
Nasi święci mędrcy również odkryli, że dopóki jest w nas obecne anusaya kilesa, dopóki na poziomie psychicznym utrzymują się pragnienia i niechęć, dopóty nie może być mowy o wyzwoleniu. Aby osiągnąć wyzwolenie, należy na bazie własnego doświadczenia zmierzyć się z cierpieniem i przyjrzeć się na najgłębszym poziomie korzeniom takich zjawisk jak awijja, czyli niewiedza.
Kolejna cześć wkrótce
Wykład wygłoszony 30 kwietnia 1990 w Akademii Jogi Kaivalyadhama, Bombajtłumaczenie: Agnieszka Lakatos
korekta lingwistyczna: Piotr Jagodziński
korekta merytoryczna: Wiktor Morgulec