Genom - zapis ewolucji świadomości?
środa, 5 maja 2010
Współczesna nauka wykształciła wiele narzędzi badania otaczającej nas rzeczywistości. Empiryczne poznanie przy użyciu technologii najsubtelniejszych aspektów materii daje zdumiewające rezultaty. W wyniku eksperymentów i doświadczeń pojawiły się kompletnie nowe dziedziny nauki. Fizyka kwantowa, genetyka - ich wspólnym mianownikiem jest podążanie w głąb, do środka. Nauka stopniowo stara się zgłębić tajemnicę życia, wyjaśnić fenomen życia na poziomie materii. Wyzwanie podjęte przez rozwijającą się dynamicznie fizykę kwantową doprowadziło do nieoczekiwanych odkryć.
Już ponad 2500 lat temu w innej części świata, inny naukowiec także podążając w głąb, ale przy użyciu innych metod dotarł do tych samych wniosków. Budda, Patanjali i inni mędrcy opracowali ścieżki progresywnego rozwoju, ewolucji świadomości w oparciu o pracę nad sobą, własny wysiłek. Dążenie do stanu yoga citta vridha nirodha - powściągnięcia zjawisk świadomości na ścieżce jogi, czy kompletnego oczyszczenia umysłu podążając za nauką Buddy - daje w efekcie stan wolności. Stan wyzwolenia od wszelkich mentalnych zanieczyszczeń . Praktykujący staje się Arahant - tym który pokonał wszystkich wrogów- czyli mentalne zanieczyszczenia własnego umysłu i odkrył istotę rzeczywistości. Słowo ari- oznacza szlachetny.
Czy jest jakaś różnica pomiędzy współczesnymi odkryciami genetyków i fizyków kwantowych, a wiedzą sprzed 2500 lat ? Podstawowa różnica dotyczy metodyki badawczej - umownie można określić te metody jako: wewnętrzna i zewnętrzna. Posługując się metodą wewnętrzną - badacz dokonuje odkryć eksplorując poprzez specjalny rodzaj obserwacji swój umysł i stąd czerpie wiedzę o rzeczywistości. Używając metody zewnętrznej badacz posługuje się technologią - różnego rodzaju maszynami, sposobami, aby z zewnątrz zaobserwować te same prawdy.Czyli mamy dwa rożne sposoby badawcze, różnych badaczy, w różnym czasie i te same konkluzje.
Żyjący dziś fizyk kwantowy potwierdza odkrycia, o których od 2500 lat wiadomo między innymi z przekazów Sidharthy Gautamy.
Patrząc na życie, jako na proces rozwoju jednostki w skali mikro - skala makro jest sumą zbioru jednostek. Idąc za naukami Buddy, Patanjalego, Jezusa, w każdym z przekazów można dostrzec pewien wspólny pierwiastek - jest nim rozwój świadomości. Czy postrzeganej poprzez manifestację nieśmiertelnej duszy, czy będącej nośnikiem umysłu. Świadomość ze swą ciągłością, niezależnie od przyjętych założeń ewoluuje, dojrzewa, rozwija się. Czy końcowym efektem ma być powściągnięcie wszelkich fizycznych zjawisk, czy nawiązanie kontaktu z Bogiem, czy wykroczenie poza pole materii i umysłu - doświadczenie stanu nibbana, droga którą się przemierza do pewnego momentu jest taka sama. Ta droga opisywana w różnych religiach, systemach pracy z umysłem charakteryzuje się pewną fundamentalną spójnością - dążenie do Boga, do wyzwolenia, do uwolnienia od wszelkich cierpień jest ściśle związana z samodoskonaleniem. Tylko praca nad sobą, pozbywanie się wad i rozwijanie przymiotów, trenowanie, dyscyplinowanie umysłu zbliża do celu. Wszelkie moralne wskazania i zasady mają pomóc podążać tą ścieżką niezależnie od wyznawanej religii, czy techniki pracy z umysłem. Umownie można nazwać to ewolucją świadomości.
Nasze życie, jak wszystko w tej rzeczywistości jest nietrwałe, jedyną na 100% pewną sprawą jest to, że wcześniej czy później każdy umrze. Czy jest jakaś sukcesja, sposób utrwalenia, zachowania efektów pracy nad sobą? Idąc za słowami wybitnych nauczycieli, jedyną wartością, którą można "zabrać ze sobą" jest właśnie ta praca włożona w doskonalenie swojego umysłu. Ona determinuje dalsze losy, niezależnie od koncepcji: czy będzie to życie wieczne, czy kolejne wcielenie. Nośnikiem tej informacji, sposobem zapisu wg niektórych koncepcji jest genom. To co "jest zapisane" w genach jest prezentem, który na "dzień dobry" każdy dostaje. Czy nazwiemy to wynikiem boskiej woli, czy kontynuacją wędrówki duszy, przepływem strumienia świadomości - nie zmienia to postaci rzeczy, że determinuje to w znaczący sposób nasze życie. Fakt, że w znacznym stopniu jesteśmy ukształtowani poprzez sekwencje genów, nie jest niczym odkrywczym. Istnieje wiele różnych koncepcji, faktem jest, że nie tylko genotyp determinuje nasze życie. Jak powiedział Budda ludzi można podzielić na cztery kategorie:
1.typ: podążający z ciemności w ciemność
2.typ: podążający z jasności w ciemność
3.typ: podążający z jasności w jasność
4.typ: podążający z ciemności w jasność Symboliczne kategorie określają sposób życia, rozwoju. Typ pierwszy oznacza, że ktoś kto od urodzenia znalazł się w trudnej życiowo sytuacji pod różnymi względami: mentalnej, zdrowotnej, środowiskowej, materialnej - taka osoba cierpiąc na różnych płaszczyznach i nie pracując nad sobą multiplikuje automatycznie swoje cierpienie - co powoduje, że jego przyszłość też pojawia się w ciemnych barwach. Kategoria druga to ktoś, kto od początku znalazł się w zgoła odmiennej sytuacji: korzystnej pod różnym względami, ale nie pracując nad sobą "roztrwania swój kredyt" - siejąc cierpienie wokół, nie dostrzegając, że korzystna sytuacja w której się znajduje jest "prezentem" i nie będzie trwała wiecznie. Aby kontynuować pomyślne życie potrzebna jest praca nad sobą, przyszłość takiej osoby też rysuje się w ciemnych barwach.
Dwa kolejne typy startują z rożnych punktów wyjściowych. Poprzez mądre działania, pracę nad sobą - kontynuują pomyślne życie, albo rozumiejąc prawo przyczyny i skutku - z ciemności w której z jakiś powodów startowały - dobrym życiem zmierzają w kierunku jasności. W obu przypadkach efektem jest jasność. Z tego wynika ,że oczywiście prezent startowy - który w formie odziedziczonego genomu towarzyszy nam od narodzin ma wpływ na nas - ale to my i nasze działania mogą odwrócić sytuację - właśnie poprzez prace nad sobą.
I tutaj docieramy do ciekawego punktu. Jeśli "skądś" otrzymujemy "prezent" w postaci określonej sekwencji genów, a żyjąc zmieniamy się, to czy ten zapis zmienia się razem z nami? Jeśli tak to znaczyłoby to, że to nie tylko zapis genetyczny oddziałuje na nas, ale w drugą stronę to - my mamy wpływ na zmianę genomu.
Ta teoria w połączeniu z teorią ewolucji świadomości daje zupełnie nowe spojrzenie.Jeśli "materialny" zapis ewolucji świadomości danej jednostki jest zawarty w genach i zmiany są utrwalane w postaci tego zapisu "na przyszłość" znaczy to, że to nie tylko geny nas determinują, ale przede wszystkim my wpływamy na zapis genetyczny. Bądź, innymi słowami, genom jest nośnikiem zapisu ewolucji świadomości, poprzez który odbywa się sukcesja w skali jednostki i w wymiarze zbiorowym.
Idąc tym tropem przy odpowiednim rozwoju technologii pojawić się może pokusa ingerencji w celu poprawienia bądź wyeliminowania jakiś cech poprzez manipulacje genetyczne. I tak na poziomie czysto materialno-technicznym można zastanawiać się nad przydatnością takich działań. Wątpliwości techniczne dotyczą skuteczności i bezpieczeństwa przeprowadzanych operacji, są bardzo zróżnicowane opinie naukowców dotyczące zastosowania biotechnologii w szczególności w produkcji żywności. Część naukowców (przeważnie pracujących na zlecenie firm biotechnologicznych) twierdzi, że materiał genetyczny nie miesza się. Że spożywając genetycznie zmodyfikowaną żywność, nie sposób zmienić DND człowieka. Ci sami naukowcy jakiś czas temu twierdzili, że proces rozprzestrzeniania się organizmów genetycznie modyfikowanych jest pod 100% kontrolą.
Po kilkunastu latach upraw GMO w USA i Kanadzie okazało się to kompletną fikcją. Skażenie genetyczne rozprzestrzeniło się błyskawicznie, organizmy GMO krzyżując się wyparły tworzone od tysięcy lat w sposób naturalny gatunki. Jeden z gigantów biotechnologicznych - firma Bayer przyznała w niedawno opublikowanym komunikacie http://www.organicconsumers.org/articles/article_19777.cfm, że nie ma jakiejkolwiek możliwości kontroli rozprzestrzeniania się organizmów GMO w przyrodzie. Największy problem polega na tym, że przy różnego rodzaju skażeniach np. chemicznym, radiologicznym w czasie każde skażenie maleje i finalnie przemija. W przypadku skażenia genetycznego proces jest odwrotny - organizmy rozmnażając się i mutując rozprzestrzeniają się, powodując stały rozrost skażenia. Nie znane są długofalowe skutki spożywania żywności GMO przez człowieka. Badania porównawcze przeprowadzane na zwierzętach karmionych produktami GMO i naturalnymi wykazują poważne problemy zdrowotne zwierząt spożywających GMO. Farmerzy zaobserwowali, że zwierzęta hodowlane mając do wyboru pasze GMO i normalną - nie chcą jeść paszy GMO.
Mimo ogromnych nacisków ze strony zainteresowanych w monopolizacji rynku żywności koncernów takich jak: Monsanto, Syngenta, Bayer powstały niezależne (nie prowadzone na zlecenie koncernów) badania których wyniki są alarmujące. Szereg dobrze udokumentowanych krytycznych badań spowodował, że kraje Unii Europejskiej: Niemcy, Austria, Francja, Włochy, Grecja, Węgry, Rumunia, Luksemburg zabroniły upraw roślin GMO (genetycznie modyfikowane organizmy).Jednak istnieje subtelniejszy i niezwykle ważny aspekt spożywania i uwalniania do przyrody organizmów GMO - dotyczy kwestii ingerencji w kształtowane od milionów lat genotypy żywych organizmów w kontekście ewolucji świadomości. Jeśli przyjmiemy, że otrzymujemy w postaci określonego genomu pewien "prezent" - determinujeon na starcie nasze cechy. Jeśli idąc dalej przyjmiemy, że "naszym zadaniem" jest rozwój i praca nad sobą, aby dobrze żyć (o czym mówi większość religii systemów rozwoju) - to poprzez działania nasze cechy zmieniają się. Oznacza to, że świadomość ludzi jako gatunku ulega zmianie, a do zapisu tych zmian służą ….geny. Biorąc pod uwagę takie założenia, bądź przyjmując choćby przesłanki, że takie procesy potencjalnie mogą zachodzić docieramy do esencji problemu. Jeśli to może być prawda, a trzeba pamiętać, że każda prawda zanim stanie się prawdą powszechnie uznaną przechodzi przez 3 etapy "wdrożenia" jak to ujął Mahatma Gandhi:
1. Na początku przeważnie się ją przemilcza, ignoruje - jeśli pojawia się więcej głosów za
2. Wyśmiewa się ją - jako niedorzeczność w kontekście "obwiązujących prawd"
3. Na końcu próbuje się zwalczyć, a jak to nie pomaga- asymiluje się ją i prawda staje się "obowiązującą prawdą"
Tak było z każdym większym odkryciem: Kopernik, Pascal, etc. Wracając do genetyki - jeśli potencjalnie przyjmiemy choćby ziarno prawdy w powyższych teoriach - to genetyka jest kluczową dziedziną wiedzy na poziomie gatunku. Jak w obliczu tej wiedzy postrzegać zachodzące wokół nas procesy. Czy przemysł biotechnologiczny bierze pod uwagę ewolucyjno-świadomościowy aspekt sukcesji genów ? Czy w związku z faktem, że być może jest to kluczowa dziedzina wiedzy dla gatunku ludzkiego istnieją skuteczne, podlegające publicznej kontroli instytucje nadzorujące prace w tej dziedzinie? Jak w obliczu alarmujących doniesień części naukowców - dotyczących przede wszystkim nieprzewidywalności skutków manipulacji genetycznych reagować na próby uwolnienia organizmów GMO do przyrody w Polsce?
Mając doświadczenia z przeszłości z wprowadzania do obiegu toksycznych, szkodliwych substancji (DDT, PCB, etc), o których szkodliwości społeczeństwa dowiadywały się post factum - mimo, że ich szkodliwość znana była producentom. Obserwując postępujący proces uzależniania finansowego badaczy od sponsora (często zleceniodawcy badań) w każdej dziedzinie nauki, co prowadzi do jawnego konfliktu interesów. Mając doświadczenia z innych dziedzin życia jak naciski biznesowe wpływają na instytucje naukowe i legislacyjne.
Wreszcie praktykując jogę - co z tym fantem zrobić. Jaki to ma związek z jogą ?W moim odczuciu ogromny. Jeśli traktuje się jogę jako narzędzie samorozwoju, ścieżkę prowadzącą do wyzwolenia, czy choćby narzędzie poprawiające jakość życia na płaszczyźnie psycho-fizycznej. Praktykując jogę rozwijamy świadomość na swoim jednostkowym, indywidualnym poziomie. Zbiór osób tworzy świadomość zbiorową - która wg. coraz większej ilości badaczy też ewoluuje. Aby zajmować się jogą, czy jakąkolwiek inną ścieżką rozwoju niezbędne jest dobre zdrowie. Każde działanie przeciw zdrowiu, jest działaniem sprzecznym z ahimsą. Postrzegając problem wyłącznie poprzez pryzmat zdrowia na płaszczyźnie psycho- fizycznej potencjalne zagrożenia dla zdrowia płynące z manipulacji genetycznych są bardzo duże. Patrząc na to z płaszczyzny ewolucji świadomości problem jest jeszcze poważniejszy. O ile skażone np. chemicznie, niezdrowe pożywienie wpływa na nasz stan zdrowia, ale jest to proces odwracalny - poprzez oczyszczenie organizmu, zmianę diety. O tyle spożywanie skażonych genetycznie produktów wg. części badaczy może narażać nas na zmianę naszego DNA. Zmiany genomu są zagrożeniem dla funkcjonowania całego gatunku. I jest to proces nieodwracalny. Na poziomie subtelniejszym uszkodzeniu, czy niekontrolowanej zmianie może ulec zapis "naszych osiągnięć na płaszczyźnie samorozwoju", zarówno na poziomie jednostki jak i całych społeczeństw. Manipulowanie kształtowanym od setek tysięcy lat genomem ryzykuje się zagrożenie ewolucji świadomości ludzkości jako całego gatunku.
Oczywiście jeśli to wszystko prawda. Ale czy człowiek mądry nie znając prawdy będzie ryzykował dorobek swojego życia, a może kilku więcej żyć ?
"Trzeba siać prawdę, aby rodziło się dobro" A.P. Szelążek
Nikifor Chełmżyńskihttp://www.youtube.com/user/obserwuj#grid/user/33973B4326C350AB Bibliografia:
"Nasiona Kłamstwa" Jeffrey M Smith
"Świat według Monsanto"- Marie-Monique Robin
"Organizmy genetycznie modyfikowane. Fakty i mity" - prof. Stanisław Wiąckowski
" Zagrożenia związane z uprawą GMO i ze spożywaniem żywności wytworzonej z GMO"
prof. Tadeusz Żarski
"Uzasadnienie opinii nt. ustawy o GMO" - Wystąpienie w Sejmie 9.02.2010r-
doc. dr hab. Katarzyna Lisowska
Materiały filmowe:
http://www.youtube.com/user/obserwuj#grid/user/33973B4326C350AB