Wstań i Działaj - Joga Czynu cz. 1
czwartek, 26 sierpnia 2010
Jeśli nie wiemy jak działać w życiu, asany i pranajamy nie pomogą nam zbytnio, ponieważ każde niewłaściwe działanie przyniesie nam ból, zarówno fizyczny jak i psychiczny. Nasze wcześniejsze działania przynoszą skutki (reakcje) w teraźniejszości. Joga wyjaśnia w jaki sposób działać, aby nie wytwarzać już nigdy więcej skutku (reakcji).
Joga w Życiu Codziennym
Swami Durgananda, Joga Acharya (dyrektor duchowy) Centrów Sivananda Joga Vedanta w Europie
Wydaje nam się, że jesteśmy inteligentni. Skupiamy się na takim rodzaju wiedzy, który zapewni nam utrzymanie pracy, ubezpieczenia, emerytury, samochodu, domu, pozycji społecznej, ubrań, wyglądu i zdrowia. To zajmuje nam cały nasz czas. Zachowujemy się jak chomik, któremu się wydaje, że gdzieś biegnie. Joga uczy nas, w jaki sposób rozwijać czystą inteligencję, czyste rozróżnienie. Uczy nas patrzeć odrobinę dalej niż na to, co właśnie widzimy, lub co podpowiadają nam impulsy. Działanie impulsywne to sposób, w jaki reagowaliśmy przez całe lata: niekoniecznie jest to mądre postępowanie. To czego potrzebujemy, to dobrze rozwinięta siła rozumowania, wzmocniona logiką. Możemy z zaangażowaniem rozprawiać o logice, ale nie będzie to miało większego znaczenia niż zwykła rozmowa przy obiedzie. Jeśli przychodzi nam reagować w naszym własnym życiu, nadal działamy impulsywnie.
Stale obecne lęki, powstrzymują nas przed posuwaniem się do przodu. Zamartwianie się o wszystko, ciągłe życie przeszłościa lub przyszłością, ale nigdy chwilą obecną - to wszystko prowadzi do cierpienia, ponieważ musimy się zmierzyć z konsekwencjami takiego podejścia. Po pewnym czasie, pojawia się depresja. Wielu lekarzy mówi: "Ten człowiek ma 60 czy 70 lat. To normalne, że cierpi na depresję". I przepisują tabletki. Taka sytuacja jest uważana za "normalną". A nie jest normalna! Zamiast depresji powinna być radość. Jeśli pracowałeś ciężko przez całe swoje życie, to powinieneś być w zgodzie ze sobą, a nie cierpieć na depresję! Tak się dzieje w przypadku ludzi, którzy najwyraźniej byli leniwi przez całe swoje życie. Ludzie mogą odnosić sukcesy w pracy, nosić dobre ubrania, mieć znakomite maniery, skończyć odpowiednie szkoły, ale nadal rezultaty podejmowanych działań prowadzą wielu z nich do depresji.
Bhagavat Gita mówi o takich ludziach, że są źli. I chociaż ani nie zabijają, ani nie kradną, to zło kryje się w ich braku zadowolenia.
Taki człowiek wychodzi, żeby coś zjeść i spogląda w menu: "Należałoby zjeść coś drogiego! Zjedzmy drogą rybę, drogie mięso i zapijmy drogim winem. Mam teraz 60 lat. Pracowałem całe moje życie. Zamówię sobie więc tę butelkę wina, która kosztuje 300 euro. Stać mnie. Chcesz się przyłączyć?" Takie działanie jest złe, ponieważ nie czujemy się po nim dobrze. Możemy dobrze się czuć przez godzinę. Zaczynamy się czuć gorzej już w momencie płacenia rachunku. A kiedy wracamy do domu, do łóżka, jedyne co nam pozostaje to dolegające serce, wątroba, woreczek żółciowy i nerki.
Mamy wolny wybór, ale wolność nie oznacza, że możemy robić to, co nam się podoba. To, o czym myśleliśmy że jest wolnością, mści się teraz na nas. Rodziny rozpadają się. Jeśli obydwoje rodzice pracują, to rodzina może mieć dom i samochód, ale brakuje w niej ciepła. Kto gotuje dla dzieci? Kto je karmi? Kto im daje miłość, której potrzebują?
Wiele osób, które przyjeżdżają do Aszramów, nie są przyzwyczajone do jadania o regularnych porach. Nie wiedzą jak gotować, jak kroić warzywa, jak oczyszczać swoje ubrania a nawet ciała. Musimy ich wszystkiego uczyć. Nauka asan i pranajam nie wystarcza. Wielu ludzi zaprzecza podstawowym zasadom zdrowego życia, bez których właściwie praktykowanie jogi nie jest możliwe. Rezultatem jest nadkwasota, brak przyswajania w jelitach i zatwardzenie - jak w takiej sytuacji ktoś może oczekiwać, że będzie płynąć prana, życiowa energia?
Pokonanie niedobrych nawykow wymaga czasu i wysiłku. Nie jeść ani za dużo, ani za mało. Nie spać za długo, ani za krótko. Znalezienie złotego środka nie jest łatwe. Musimy go odkryć sami, ponieważ nie ma nikogo, kto mógłby to zrobić za nas.
Kurs dla Nauczycieli Jogi, Tyrol, Austria
Trzy Guny i Wyższy Umysł
Bhagavat Gita w piękny sposób naucza o trzech rodzajach szczęścia:
"To, które jest jak trucizna na początku, ale na końcu jak nektar - takie szczęście jest definiowane jako satwiczne". Kiedy po raz pierwszy przyjeżdżasz na intensywny program jogi, jakim jest Kurs Nauczycielski Jogi, to możesz go odczuwać jak truciznę: zmiana środowiska, zmiana klimatu, zmiana rytmu dnia, dzielenie pokoju z innymi ludźmi. Innym przykładem jest post, jego także się odczuwa jak truciznę na początku. Przez pierwsze dwa, trzy dni masz ból głowy, twoje kości i stawy bolą, jesteś głodny i zmarnowany i ledwie możesz patrzeć na oczy. Ciało eliminuje toksyny poprzez cuchnący oddech i pot. Jednak wkrótce to doświadczenie staje się cudowne. Ciało i umysł młodnieją i przychodzi wewnętrzny spokój. Jeśli to rozumiesz, to będziesz w stanie rozróżniać prawidłowo i wypatrywać tego szczęścia, które na końcu jest jak nektar.
"Takie szczęście, które powstaje z kontaktu narządów zmysłów z przedmiotami, które jest na początku jak nektar a na końcu jak trucizna - o nim się mówi, że jest radżasowe".
W normalnym życiu nasz osąd szuka tego co jest łatwiejsze, ponieważ chcemy uniknąć trudności. Tam gdzie mogę zarobić więcej pieniędzy, to co jest wygodniejsze, tam gdzie mogę mniej pracować, gdzie szef jest bardziej tolerancyjny - taką pracę wybieracie! Nie szukamy pracy, gdzie musimy pracować nad naszą dyscypliną i stawiać prawdziwe wyzwania przed naszymi umysłami. Jedynym wyzwaniem jakim jesteśmy zainteresowani są pieniądze. Jeśli podejmujesz jakieś działanie, ponieważ oczekujesz szczęścia od samego początku, to taki wybór jest radżasowy. Oznacza nektar na początku, ale truciznę na końcu.
"Takie szczęście, które zarówno na początku jak i później jest złudne, a jego źródłem jest sen, jest nierozważne i tamasowe".
Zbyt dużo snu, jedzenia, które pobudza nasze zmysły, alkohol, papierosy, narkotyki, wszystkie te rzeczy, którymi próbujemy pobudzić zmysły są działaniami tamasowymi, ponieważ pociągają nas w uzależnienie. Wola zanika i stajemy się jak warzywa. Życie redukuje się do jedzenia, picia, spania i prokreacji. Nazywamy to "miłym weekendem". Później udaje nam się jakoś dociągnąć od poniedziałku do czwartku z nadzieją na doświadczenie ponownie podobnego weekendu. To jest tamas.
Satwa może byćrozpoznananie tylko poprzez działanie, ale także poprzez cel i motywację danego działania. Tak długo jak nasze postrzeganie (zmysł obserwacji) jest zdominowane przez radżas, nie jesteśmy w stanie zobaczyć tych subtelnych aspektów działania. Początkujący ma tendencję do bycia radżasowym obserwatorem i może myśleć: "Jestem odseparowany. Jestem lepszy od innych. Ukończyłem Kurs dla Nauczycieli Jogi i wiem, co jest prawdziwe!". Jest rzeczą interesującą, że wielcy ludzie nie myślą w ten sposób. To dlatego lubimy być w pobliżu wielkich ludzi. Są gotowi uczyć się nowych rzeczy w każdym momencie, podczas gdy zadufani w sobie ludzie, którzy wiedzą naprawdę niewiele są tacy okropni we współżyciu.
Łatwo jest popatrzeć na osobę, która się nie kąpie lub nosi brudne ubrania i powiedzieć, że ta osoba jest tamasowa. Jednakże, prawdziwy tamas jest w umyśle. Osoba o umyśle tamasowym myśli, że ciało jest rzeczywiste. Możesz nosić ubrania od francuskich lub włoskich designerów, używać najlepszych perfum, mieć wielki samochód i mieszkać w najlepszej części miasta, ale jeśli myślisz, że ciało jest jedyną rzeczą, jaka istnieje, to twoje pojmowanie jest tamasowe.