O poddaniu. Aneta Magda
Kalendarium Wydarzeń
Bądź w kontakcie
Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Informacje Specjalne

pokaż wszystkie

Informacje

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

pokaż wszystkie

Partnerskie szkoły jogi

O poddaniu. Aneta Magda

poniedziałek, 27 maja 2013

Aneta Magda

"Poddaj głowę ciału" słyszą tak lub podobnie ci z nas, którzy uczestniczą w zajęciach jogi. To ładny gest. Można zamknąć oczy i posiedzieć. Przez wiele lat siadałam, skłaniałam głowę czując, że uczestniczę w jakimś - można wręcz powiedzieć - "obrzędzie", bardziej kulturowo uwarunkowanym niż przynoszącym jakieś realne korzyści. Potrzeba było wielu lat, by dotarło do mnie znaczenie takiego sformułowania.

Mniej więcej w jednakowym czasie (przypadek?) odczułam na sobie dwa wymiary skłaniania głowy: fizjo- i logiczny.

Sposób skłaniania głowy, z cofnięciem brody w kierunku podstawy czaszki i krąg po kręgu jej opuszczaniem, jest jedną z metod rozciągania mięśni szyjnych w problemach z szyjną częścią kręgosłupa. I zapobiegania im w przyszłości, jeśli jeszcze ich nie masz. Więc na poziomie fizjologicznym jest ten gest - logicznie ujmując - "zdrowym". A jak bardzo zdrowy jest w wymiarze duchowym? Ocenę "zdrowotności" zostawiam oczywiście Czytelnikowi, przedstawię tylko swoje własne wnioski.

Przez wiele lat szczyciłam się racjonalnym podejściem do życia, nie odbiegając przy tym jakoś szczególnie od normy ogólnoludzkiej. Gdyby posłużyć się założeniami NLP, to większość z nas jest wzrokowcami (a faceci to podobno na bank). "Zobacz", "widzę" itp. wkładamy w miejsce "czuję". Zwracam ostatnio na to uwagę, mówiąc do córki i łapię się na tym, że wielokrotnie muszę zmieniać zdanie "Zobacz, jak to pachnie" na "Poczuj, jak to pachnie". Przecież zapachu nie zobaczy, a jednak bardzo często przenosimy nasze wizualne rozumienie świata na inne zmysły (może akurat ten przykład jest dla ciebie infantylny, ale z pewnością przy wyczulonej na to świadomości napotkasz na swoje własne - nomen omen - kwiatki).

Po co to piszę? Bo nasze oczy są blisko mózgu, bliżej mózgu niż serca. I dając im prymat nad innymi zmysłami, utrwalamy władzę umysłu. Siedzą sobie w czaszce i rządzą światem (ciekawe, że uszy nie mają takiej władzy…). Przynajmniej naszym własnym. Jeśli czegoś nie widzimy - tego nie ma. I makabrycznie tak właśnie jest: nie zauważamy tego, co nie przechodzi przez filtr mózgu, mimo, że jak byk tu stoi. Nie widzimy i koniec. W mózgu mamy centrum dowodzenia, wzmacniane przez najważniejszy nasz zmysł: oczy (najważniejszy, bo najpowszechniejszy).

I jak tu oddać władzę ciału? Nie ma takiej opcji, jak powiedzą młodsi z nas. Więc skłanianie głowy w geście oddania jej sercu jest często martwym gestem, teatralnym tylko. A gdyby zajrzeć za kurtynkę, to wyrównuje on znaczenie głowy, duszy i ciała. Przygotowuje adeptów jogi do pracy na macie nie umysłem, jak to ma bardzo często miejsce, a… ciałem - powiesz. A nie  Nie ciałem, a współpracą wszystkich naszych elementów. Umysł nie jest poddanym ciała na macie, tylko partnerem. I ciało nie powinno być wyrocznią na macie, a partnerem.

W tekście o zadziwieniach ciążowych - pisałam, że "Jeśli jesteś przyzwyczajona do dominacji umysłu, nie słyszenia tego, co mówi twoje ciało (bo często jest sztywne) i nie oddychania, to masz tendencję do tego, że tak samo wykonujesz asany." Więc jeśli w życiu dominuje umysł (a w tych czasach trudno żyć inaczej), to na macie też podporządkowujesz ciało i ducha umysłowi. Efekt? Kontuzje. Nieuchronnie, prędzej czy później, ciało odmówi współpracy. Bo z umysłem bardzo często współpracuje ambicja i oczy - widzimy, że ktoś obok wchodzi głębiej w pozycję, to pewnie i ja mogę. I co? Niby nic, wchodzimy głębiej, dalej, niżej… Tylko, że to niżej oznacza, że zaokrąglamy kręgosłupy. A jeśli zrobisz to odpowiednią liczbę razy (choć w tym kontekście raczej powinno się użyć słowa "nieodpowiednią" ;-)), to po przekroczeniu granicy, masz problem.
Poddanie głowy ciału oznacza więc, że słuchasz ciała i idziesz tylko tam, gdzie ono może. "Więc nie zrobię nic ponadto, co teraz mogę" - powie ktoś. Zrobisz. Wlewając w tak przygotowane naczynie oddech, dajesz szansę na współpracę wszystkich elementów: mięśnie pracują na swoim prawie maksymalnym poziomie, myśli koncentrują się na tym, co i jak robisz, a serce daje pewność, że dobrze jest, jak jest. Dzięki temu przesuwasz granice, a nie - przekraczasz.

Poddaj głowę ciału. Namaste.

Aneta Magda

Aneta Magda - marketingowiec, z zamiłowania dziennikarz, właściciel pracowni komunikacji w biznesie - firmy Pigmalion Art; zawodowo zajmują ją słowa i ich wpływ na kreowanie rzeczywistości; w kontekście słów - uwielbia grać w scrabble, poza słowami - fascynuje ją joga i nieskrępowanie w tanecznej ekspresji.

Jogę praktykuje od 2003 roku pod okiem Pauliny Stróż, posiada uprawnienia instruktora rekreacji ruchowej w oparciu o system hatha jogi wydane przez Akademię Wychowania Fizycznego w Katowicach, jest (była do czasu zajścia w ciążę ;-)) uczestniczką kursu nauczycielskiego prowadzonego przez Romka Grzeszykowskiego w Krakowie.

Wyszukiwarka Wydarzeń

Organizujesz wydarzenie?
 Dodaj je do naszego kalendarza!

Filozofia Jogi
Polecamy
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
Filozofia Jogi
Inspiracje
Szczęście jest zdrowe dla ciała, ale to troska rozwija siły ducha. - Marcel Proust
Słowniczek
Abhyasa

Pojęcie Abhyasa występuje w Bhagawad Gicie, gdzie jest opisane jako abhyasa joga - joga duchowej praktyki. W Jogasutrch Patanjali uczy jak opanować poruszenia umysłu. Pomocna jest Abhyasa, czyli studiowanie lub praktyka. Również praca moralna, fizyczna, umysłowa i duchowa, jeśli jest długotrwała, systematyczna, pełna poświęcenia i...

Szukaj haseł na literę:
JOGA SKLEP - Akcesoria do Jogi
sklep
Wyszukiwarka Szkół Jogi

Partnerzy Portalu