Naulikrija - niezwykła praktyka. Łukasz Przywóski.
wtorek, 21 lipca 2015
Przygodę z jogą rozpocząłem na zajęciach prowadzonych według metody Iyengara. Z czasem odkryłem asztangawinjasę, która na cztery lata stała się moją codzienną praktyką. Początkowo - zanim trafiłem do AYS Ewy Jaros - praktykowałem w domu. Sekwencji uczyłem się z bogatych zasobów internetu i płyt DVD. Pamiętam jak dziś, kiedy trafiłem na nagranie pełnej winjasy Pierwszej Serii w wykonaniu Lino Mielego. Praktyka Włocha zrobiła na mnie duże wrażenie a kiedy w kukkutasanie zaczął kręcić brzuchem młynka, oniemiałem. Nie wiedziałem, co to, nie wiedziałem, po co. Wiedziałem za to, że też tak chcę.
Co to?
Naulikrija jest, jak nazwa wskazuje, kriją, i, dodatkowo, jedną z sześciu szatkarm. Szatkatmy, znane również jako szatkrije (Netī, Dhautī, Naulī, Basti, Kapālabhātī, Trāṭaka) zostały opisane przez Yogiego Swatmaramę w Hathajogapradipice. Ich praktyka ma na celu oczyszczenie ciała i pobudzenie przepływu energii (fizycznej i subtelnej).
Zgodnie z tradycją nauli służy oczyszczeniu narządów trawiennych i jelit poprzez ich "rozmasowanie" i pobudzenie okrężnym ruchem brzucha.
Krija ta występuje w klasycznych tekstach jako nauli (hathayogapradipika) albo lauliki (Gherandasamhita). Źródłosłowem terminu lauliki jest słowo lola, które oznacza "obracać" / "poruszać". Słowo nauli ma swoje źródło w terminie "nala", które oznacza "cylindryczne naczynie"/ " żyłę". Obecnie mało kto używa terminu lauliki, mimo że wydaje się on trafnie oddawać ruch mięśni brzucha.
Nazwy te można stosować zamiennie, choć spotkałem się z innym - ciekawym i logicznym rozwiązaniem. Inspirujący mnie nauczyciel Simon Borg-Olivier nazwę nauli stosuje do etapów pośrednich praktyki naulikrii mających na celu wyizolowanie mięśnia prostego brzucha (na prawo, lewo, i do centrum) a nazwę lauliki do opisania okrężnego ruchu mięśnia prostego brzucha. Jest to rozwiązanie eleganckie i zgodne ze źródłosłowem obydwu terminów.
Po co?
Zobaczmy, co mieli na ten temat do powiedzenia kodyfikatorzy klasycznych nauk jogi. W Gherandasamhicie napisano:
GS 1:51 "Brzuch należy obracać bardzo szybko ze strony na stronę. Lauliki przezwcycięża choroby i wznieca trawienny ogień".
Z kolei w Hathajogapradipice:
HYP 2:33,34 "Nachyl się, wypchnij brzuch i obróć go szybko z prawa na lewo. Siddhowie zwą tę praktykę nauli. Nauli jest najważniejszą z praktyk hathajogi. Rozpala ogień trawienny, usuwa niestrawność, powolne trawienie, nierówności dosz i przynosi szczęście"
Mocne słowa. Co takiego dzieje się w czasie tej praktyki, że przypisywane są jej podobne właściwości?Postaram się tego dociec.
Badania i spuścizna Swamiego Kuvalayanandy
Niewiele jest niestety badań poświęconych fizjologicznym efektom praktyki hathajogi. Ciekawe artykuły ukazują się w periodyku Yoga Mimamsa, ale zachodni naukowcy zgłębiają najwyraźniej ciekawsze tematy. Z tego powodu bardzo wartościowa jest spuścizna Swamiego Kuvalayanandy, który w 1924 roku dowiódł, że obracanie mięśniem prostym brzucha w sposób przedstawiony w klasycznych tekstach powoduje powstanie podciśnienia w jamie brzusznej. Sprawdził to poprzez wsunięcie do odbytu ucznia praktykującego nauli rurki manometru (ciśnieniomierza).
Swami Kuvalayananda był ciekawym człowiekiem. Zasługuje na oddzielny artykuł, niemniej i tutaj chciałbym poświęcić kilka akapitów na przybliżenie jego osoby i badań czytelnikom.
Jaganath Ganesh Gune (czyli Swami Kuvalayananda) urodził się w 1883 roku. Dorastał w okresie silnego rozwoju ruchu narodowego odrodzenia Indii. Społeczne idee śri Aurobindo i ruchu Lokmanja Tilaka były mu bliskie. Podróżując po Indiach poświęcał dużo czasu na rozmowy ze zwykłymi ludźmi i z biegiem lat nabrał przekonania, że rola edukacji, w tym edukacji fizycznej powinna być w Indiach wzmacniana i pełnić rolę narzędzia, które może pomóc w zmianie mentalności i jakości życia mniej uprzywilejowanych klas społecznych.
Pod wpływem swoich nauczycieli i mentorów Kuvalayananda zgłębiał rdzenne systemy kultury fizycznej Indii - ćwiczenia gimnastyczne, sztuki walki oraz odmiany jogi. Około 1923 roku Gune poznał sannjasina Srimana Parmahamsę Madhavdasjiego Maharaję, który poprzez praktykę jogi osiągnął siddhi - jogiczne supermoce. Znajomość ta nadała kierunek jego karierze naukowej i zainspirowała go do rozpoczęcia badań nad niezwykłymi psychofizycznymi efektami praktyki jogi widocznymi u osób, które osiągnęły wyższy stan świadomości.
Kuvalayananda postawił sobie za cel zdemistyfikowanie praktyk jogi. W jego odczuciu mistyczne i ezoteryczne interpretacje praktyk hathajogi opisane niejasnym, zrozumiałym dla niewielu językiem, zamiast przybliżać ludzi do prawdy o jodze, oddalały ich od niej. Zdaniem Kuvalayanandy moce Madhavdasjiego dowodziły, że klasyczne teksty o jodze mówią prawdę. Chciał dowieść, że prawda ta nie jest oderwana od rzeczywistości i opiera się na prawach fizyki. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że jego celem nie było sprowadzenie praktyki jogi do szeregu ćwiczeń i praktyk, które mają określone efekty psychofizyczne; przeciwnie, Kuvalayananda szukał obiektywnego i racjonalnego sposobu na zmierzenie i uwiarygodnienie postrzegania pozazmysłowego i uniwersalnej, transcendentnej świadomości.
Innymi słowy jego eksperymenty miały na celu zmierzenie fizycznych efektów manifestującej się wyższej świadomości.
Pierwsze doświadczenia Gune prowadził w szpitalu w Barodzie. Poświecił je praktykom uddijanabandhy i naulikrii. Jedną z szatkarm jest basti - jogiczne płukanie okrężnicy. Zgodnie z klasycznymi tekstami praktyka ta polega na tym, że praktyk wsuwa sobie do odbytu bambusową rurkę, klęka w wodzie i wykonuje naulikriję. Okrężny ruch brzucha powoduje zassanie wody do jelit i pozwala je "wypłukać". Tym, co zainteresowało Kuwalayanandę w basti był mechanizm, który umożliwia zassanie wody poprzez rozszerzenie żeber i wykonanie okrężnego ruchu brzucha. Z pomocą rurki manometru, rentgena i ucznia gotowego do poświeceń w imię nauki, Gune udowodnił, ze w czasie praktyki naulikrii ciśnienie w jelicie grubym spada i staje się niższe niż ciśnienie atmosferyczne. W rezultacie w jelitach powstaje próżnia (a w zasadzie podcisnienie), które zasysa wodę. Próżnię tę nazwał na cześć swojego guru Próżnią Madhavdasjiego.
Być może wyda się wam to oczywiste, ale trzeba zrozumieć jedno: dla Kuvalayanandy to było epokowe odkrycie. I nie chodzi tu o sam wynik eksperymentu, raczej o fakt, że ta sama czynność (naulikrija) daje subiektywnie odczuwalny efekt energetyczny ale równocześnie można ją obiektywnie opisać operując terminologią, która będzie zrozumiała dla każdego. Efekt energetyczny wynika z praw fizyki.
Wynik eksperymentu Kuvalayanandy wykazał, że praktyka naulikrii korzystnie oddziałuje na przepływ krwi i tempo przesuwania się odchodów w jelitach. Efekt zasysania połączony z sekwencyjnym ruchem włókien mięśnia prostego brzucha "rozmasowuje" narządy wewnętrzne.
Podejście Kuvalayanandy jest mi bliskie. Nauka nie jest moja religią, ale jestem przekonany, że jogę należy objaśniać w sposób prosty i zrozumiały, tak, aby każdy mógł skorzystać z jej dobrodziejstw. Tłumaczmy i demitologizujmy jogę, zamiast tworzyć wokół niej mity i ukrywać niewiedzę pod zasłoną hermetycznie brzmiących słów.
Wprawdzie nie udało mi się znaleźć wielu artykułów na temat wpływu naulikrii na zdrowie jelit, ale w internecie są dostępne artykuły opisujące wpływ masażu brzucha na funkcjonowanie układu trawiennego. Wpisując w internetową wyszukiwarkę hasła "abdominal massage" znajdziecie szereg artykułów, w tym artykułów publikowanych w poważanych pismach naukowych, przedstawiających wyniki badań nad wpływem masażu brzucha na stan zdrowia schorowanych pacjentów.Wyniki te wskazują jednoznacznie, że masaż brzucha (wykonywany przez masażystę lub rehabilitanta lub pielęgniarkę) korzystnie działa na pacjentów cierpiących na chroniczne zaparcie - przynosi ulgę w bólu, poprawia częstotliwość ruchów perystaltycznych. Co więcej, prowadzone na Zachodzie badania dowiodły, że masaż jamy brzusznej przyspiesza u pacjentów z uszkodzeniem rdzenia kręgowego proces przesuwania się odchodów przez okrężnicę.
Wymieniane w publikacjach zalety masażu brzucha to:
• POPRAWA UKRWIENIA NARZĄDÓW WEWNĘTRZNYCH I, W REZULTACIE, ICH ZAOPATRZENIA W TLEN• zmniejszenie napięcia mięśni otaczających okrężnicę
• sprawniejsze przesuwanie mas kałowych w jelitach
• stymuluje naturalne procesy oczyszczania organizmu (bo w gruncie rzeczy, bezpośrednio stymuluje nerki i wątrobę)
• uwalnia napięcie emocjonalne Poniżej załączam odnośniki do przykładowych publikacji na ten temat:
http://www.nursingtimes.net/Journals/2013/01/18/m/y/j/290311Does-abdominal-massage-relieve-constipation.pdf
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12188155
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1360859210001063
Myślę, że można bezpiecznie przyjąć, że automasaż jamy brzusznej, czyli naulikrija, ma zbliżony efekt a dodatkowo ma tę przewagę, że równocześnie pozwala nam rozwinąć siłę mięśni brzucha, poprawić ich ukrwienie, uaktywnić połączenia nerwowe umożliwiające wprawienie brzucha w ruch. A to jeszcze nie koniec.
W praktyce naulikrii drzemie olbrzymi potencjał. Na poziomie fizycznym nauli pozwala nam pracować nad wzmocnieniem przepony, mięśni brzucha i rozwojem świadomości ciała. Dodatkowo pozwala efektywnie dotlenić mózg i narządy wewnętrzne. Wykonując nauilikriję nie oddychamy. Stan bahjakumbhaki (zatrzymania oddechu po wydechu) sprawia, ze wzrasta poziom dwutlenku węgla w organizmie i na drodze efektu Bohra rozszerzają się naczynia krwionośne unaczyniające mózg i narządy wewnętrzne.
Główni bohaterowie
Rectus Abdominis (mięsień prosty brzucha)
http://www.anatomyexpert.com/app/structure/5293/513/
Tego mięśnia nikomu na zachodzie przedstawiać nie trzeba. Dla wielu osób uzyskanie i utrzymanie płaskiego i silnego brzucha stało się życiowym celem. Wystarczy przejrzeć program zajęć fitness, reklamy suplementów diety i diet. Potwierdzają, że duża część społeczeństwa marzy o uzyskaniu efektu "kaloryfera" na brzuchu.Czy warto? Warto pamiętać, że zdrowy i funkcjonalny mięsień to taki, który można napiąć i rozluźnić a nie mięsień chronicznie przykurczony. W zdrowym "kaloryferku" nie ma nic złego, ale lepiej nie "pompować" go za wszelką cenę.
Mięsień prosty brzucha przyczepia się do chrząstek żeber V-VIII, wyrostka mieczykowatego mostka oraz więzadła żebrowo-mieczykowego. Jego przyczepem końcowym jest spojenie łonowe i grzebień łonowy kości miedniczej. U mężczyzn przedłuża się w więzadło wieszadłowe prącia, u kobiet w więzadło wieszadłowe łechtaczki.
Mięsień prosty brzucha:
• zgina tułów• obniża klatkę piersiową do miednicy (mięsień wydechowy)
• obniża żebra
• unosi miednicę
• wzmacnia tłocznię brzuszną
W trakcie praktyki naulikrii uczymy się rozluźniania i sekwencyjnej izolacji włókien mięśnia prostego brzucha. Uczymy się również przydatnej umiejętności aktywacji mięśnia prostego brzucha bez równoczesnego napinania mięśni skośnych brzucha. To ważna umiejętność, zwłaszcza dla osób żyjących w ciągłym stresie.
Umiejętność rozluźnienia każdego mięśnia jest bardzo istotna, jeśli chcemy w pełni wykorzystać potencjał tak zwanej pompy mięśniowo-szkieletowej. Tak już jest, że w naturze energia przemieszcza się z obszarów o wysokim ciśnieniu (lub temperaturze) do obszarów o niskim ciśnieniu (lub temperaturze). Kiedy mięsień jest napięty, uciska na biegnące przez niego żyły (zwiększone ciśnienie), kiedy się rozluźnia (niższe ciśnienie) powstaje efekt ssania, pomagający w przemieszczaniu krwi.
W gruncie rzeczy na poziomie fizycznym celem praktyki hathajogi jest poprawa krążenia (przepływu energii w ciele). Jeśli krew nie krąży w organizmie, nie dostarcza mu dostatecznej ilości tlenu, trudno oczekiwać, że energia będzie kipiała w innym z kilku ciał opisywanych w tekstach hathajogi.Jeśli na poziomie fizycznym obieg energii (np. cieplnej wytwarzanej przez pracę mięśni), materii (krwi, cukrów, cząsteczek ATP, limfy) i informacji (impulsów nerwowych) jest słaby, nie oczekiwałbym, że na bardziej subtelnych poziomach poziom energii będzie zwyżkował. Wąż kundalini utnie sobie drzemkę zamiast piąć się ku wyżynom jogicznej superswiadomości. Regularna praktyka nauli wzmacnia nie tylko mięśnie brzucha, ale również przeponę.
Z uwagi na zajmowane w ciele miejsce przeponę można uznać za głównego rozgrywającego procesów fizjologicznych, Oddziela jamę brzuszną od piersiowej.
Ponieważ jest ukryta, trudno ją wyrzeźbić. A nawet jakby się udało, trudno będzie pochwalić się na plaży kaloryferem na przeponie Dlatego zdarza się, że przepona jest pomijana w toku sesji treningowych. A przecież jest obok serca najważniejszym mięśniem w ciele. I jak każdy mięsień powinna być silna i elastyczna. Kiedy o nią zadbamy, odwdzięczy nam się efektywna pracą.
Przepona (Diaphragmma)
https://www.youtube.com/watch?v=23-KAubf-js
Przepona jest głównym mięśniem oddechowym, należy do mięśni poprzecznie prążkowanych płaskich. Oddziela jamę brzuszną od jamy klatki piersiowej. Ruchy przepony są niezależne od woli człowieka, mogą być jednak modyfikowane pośrednio przez inne grupy mięśni (na przykład podczas śpiewu czy wstrzymywania oddechu). Możemy wpływać na ich zakres i częstotliwość.
Z uwagi na zajmowane w ciele miejsce, przeponę można traktować jako głównego rozgrywającego procesów fizjologicznych. Przeponę uważa się również za jeden z pomostów między świadomością a nieśwadomością. Możemy wpływać świadomie na jej pracę, ale nawet kiedy o niej nie myślimy, przepona pracuje a my oddychamy.
W czasie praktyki naulikrii (i uddijanabandhy) głośnia jest zamknięta. Uaktywnienie przepony na bezdechu powoduje powstanie gradientu ciśnienia, który powoduje podciągnięcie i zassanie brzucha (i jego zawartości). Dochodzi do izometrycznego skurczu wydłużonej przepony.
Aby praktykować nauli, trzeba najpierw nauczyć się wstrzymywania oddechu. Przed opanowaniem umiejętności wstrzymania oddechu, warto najpierw nauczyć się oddychać.
Najlepiej zacząć od uzmysłowienia sobie różnicy między oddychaniem torem brzusznym i piersiowym. Jest na ten temat wiele artykułów, poszperajcie.
Uddijanabandha
Przed rozpoczęciem praktyki naulikrii niezbędne jest opanowanie uddijanabandhy. Narosło wiele nieporozumień, co do tego, czym jest uddijanabandha. Bandhy tej uczy się w różnych szkołach na wiele sposobów. Chciałbym zaproponować wam podejście klasyczne, które można sprowadzić do jednego stwierdzenia: nie zbliżajcie pępka do kręgosłupa.
Że co?
Ano tak. W trakcie uddijanabandhy mięśnie skośne brzucha muszą być rozluźnione. To czynność mięśni klatki piersiowej - rozszerzenie mięśni międzyżebrowych, wytworzenie próżni - pasywnie unosi ścianę brzucha. Zaciśnięcie mięśni skośnych (czyli mięśni wydechowych) w trakcie fazy unoszenia uniemożliwia narządom brzucha i ścianie brzucha swobodne zassanie się do środka i sprawia, że ciśnienie wewnątrz jamy brzusznej nie zmieni się w dużym stopniu.
Polecenie to samo w sobie nie jest złe, ale wymaga doprecyzowania. Przeprowadźcie eksperyment. Oprzyjcie dłonie na brzuchu, zróbcie wydech i zbliżcie pępek do kręgosłupa. Zauważycie, że brzuch stał się twardy, w centrum i po bokach. Uaktywnione zostały mięśnie skośne brzucha, które są mięśniami wydechowymi, brzuch jest napięty. Ponieważ aktywne są mięśnie wydechowe, powoduje to zahamowanie zwrotne głównego mięśnia oddechowego czyli przepony.Mechanizm jest prosty.
Kiedy zginacie łokieć uaktywniając biceps, triceps (czyli prostownik stawu łokciowego) zostaje zwrotnie i automatycznie rozluźniony. Tak samo dzieje się z każdą parą mięsni o przeciwstawnej funkcji. W tym z przeponą. Jeśli cały czas utrzymujecie napięcie mięśni skośnych brzucha (czyli mięśniow wydechowych), trudno oczekiwać, że główny mięsień oddechowy, czyli przepona, w pełni się rozluźni.
Przejdźmy do konkretów.
Spróbujcie najpierw wykonać następujące ćwiczenie przygotowawcze. Nie wiem, kto jest jego autorem, ale ja zostało dokładnie opisane i spopularyzowane przez twórczynię Yoga TuneUp - Jill Miller. W moim odczuciu spełnia swoja rolę i stanowi doskonałe wprowadzenie do bardziej zaawansowanych praktyk.
1. Połóż się na plecach, ugnij kolana. Na wdechu zacznij pomału unosić biodra przenosząc równocześnie ręce za głowę.
2. Pozostając w tej pozycji wykonaj wydech a następnie rozluźnij brzuch. Zupełnie.
3. Na bezdechu zacznij pomału opuszczać plecy na matę. Ruch ten spowoduje powstanie podciśnienia, przepona zostanie wydłużona a narządy wewnętrzne pasywnie zassane w stronę kręgosłupa. Brzuch pozostaje rozluźniony.
4. Ręce wracają do pozycji wyjściowej. Ćwiczenie można powtórzyć dowolną liczbę razy.
Kiedy nauczycie się w tej sekwencji rozluźniać brzuch i poczujecie wznoszącą akcję uddijanabandhy, spróbujcie kolejnego ćwiczenia:
Wykonaj pełny wdech (torem brzuszno piersiowym - najpierw uwypukla się brzuch, później rozszerza klatka piersiowa). Pozostań na bezdechu (bahiakumbhaka) i rozluźnij brzuch. Nie wciągaj go. Rozluźnij. Puść. Wykonaj swobodny wydech. Powtórz ćwiczenie kilka razy.
Następnie po wydechu i rozluźnieniu brzucha rozszerz mięśnie międzyżebrowe. To tak, jakbyś chciał wykonać wdech nie oddychając. Powietrze nie jest wtłaczane do płuc (bo w gruncie rzeczy na tym polega oddychanie - powietrze przesuwa się z obszarów o wysokim do obszarów o niskim ciśnieniu - jest w nas wtłaczane).Po opanowaniu uddijanabandhy można zacząć pracę nad opanowaniem nauli. Dobrze byłoby jednak przedtem popracować jeszcze chwilę nad oddechem.
Zanim przystąpicie do nauki nauli upewnijcie się, ze możecie oddychać swobodnie wydłużając fazę wdechu i wydechu do minimum trzydziestu sekund bez uczucia niepokoju lub paniki. Upewnijcie się, że jesteście w stanie zatrzymać oddech po wdechu i wydechu na co najmniej trzydzieści sekund bez uczucia dyskomfortu a kiedy wznawiacie oddech, nie łykacie łapczywie powietrza. Bliscy paniki. Spokojnie. Kiedy okaże się, że potraficie wydłużyć oddech i fazy zatrzymania oddechu po wdechu/wydechu, możecie pomyśleć o włączeniu nauli do codziennej praktyki.
Nauli i lauliki
Tradycyjnie praktykę naulikrii dzieli się na kolejne etapy, noszące następujące nazwy:
Madhjananauli: obustronna izolacja i aktywacja mięśnia prostego brzucha
Wamanauli: lewostronna izolacja włókien mięśnia prostego brzucha
Dakszinanauli: prawostronna izolacja włókien mięśnia prostego brzucha
Naulikrija (lauliki):okrężny ruch brzucha
Dla wielu osób największym wyzwaniem w czasie nauki tej krii jest izolacja mięśnia prostego brzucha. Docelowo mięsień ten odpowiada sprawnie na wysłany mu przez układ nerwowy komunikat: do przodu, w lewo, w prawo, zatańcz młynka. Zdarza się jednak, ze na początku praktyki brzuch i umysł mówią w innych językach i nijak nie mogą się dogadać. Co z tym zrobić? Wykorzystać znajomość funkcji mięśnia prostego brzucha. Dla przypomnienia mięsień prosty brzucha skracając się (czyli kurcząc) zbliża spojenie łonowe do mostka. Spróbujcie więc podejść do zagadnienia w następujący sposób.
1. Ugnij kolana
2. Oprzyj dłonie o uda
3. Wykonaj pełny wydech, przestań oddychać
4. Rozluźnij brzuch
5. Rozszerz klatkę piersiową
6. Naciśnij udami na dłonie przenosząc je lekko do przodu i do góry (spowoduje to uaktywnienie mięśnia prostego brzucha i jego "uwypuklenie się").
7. Rozluźnij brzuch
8. Wykonaj swobodny wdech
Kolejnym etapem będzie naprzemienne wciąganie i wypychanie brzucha na bezdechu, w czasie bahjakumbhaki.
Jednostronną izolacje mięśnia prostego brzucha można uzyskać w ten sam sposób - kiedy chcesz wyizolować mięsień prosty brzucha na lewo, naciśnij lewą nogą na lewą dłoń; kiedy chcesz wyizolować mięsień prosty brzucha na prawo, naciśnij prawą nogą na prawą dłoń i przesuń prawe biodro do przodu i do góry).
Z czasem krążenie biodrami przestanie być konieczne a brzuch zacznie coraz lepiej dogadywać się z umysłem i odpowiadać na jego prośby.
Film 'Nauli i lauliki" Łukasz Przywóski
Przeciwskazania
Czytając klasyczne teksty poświęcone praktyce hathajogi można dojść do wniosku, że nauli jest prawie jak witamina C. Rodzi się pytanie, czy kriję tę można przedawkować?
Klasyczne teksty ostrzegają przed lekkomyślną praktyką krii. Wskazują też, że praktyki nauli powinno się unikać w czasie ciąży, menstruacji bądź problemów z ciśnieniem. Dlaczego?
Ciąża - teoretycznie wytwarzane w czasie praktyki nauli podciśnienie może zassać zapłodnione jajeczko w kierunku przeciwnym od pożądanego. Czy to może zadziać się naprawdę? Nie wiem, ale nie warto próbować.
Menstruacja - intensywna praktyka naulikrii w czasie menstruacji może przynieść niepożądany efekt. Wytwarzane w czasie tej praktyki podciśnienie może spowodować zassanie złuszczonej błony śluzowej (endometrium) i spowodować, że dostanie się ona poprzez jajowody do jamy brzusznej. Może to przyczyniać się do nasilenia dolegliwości bólowych a nawet rozwoju endometriozy.
Nadciśnienie - ćwiczenia brzuszno-miednicowe połączone z zatrzymaniem oddechu mogą powodować nagłe zwiększenie ilości krwi powracającej do serca z krążenia dużego. Dlatego też osoby z wysokim ciśnieniem powinny podchodzić do praktyki nauli ostrożnie.
Przepuklina brzuszna - zawartość jamy brzusznej jest utrzymywana przez powłoki brzuszne, warstwy mięśni i ich rozcięgien. Jeśli na "skrzyżowaniu" mięśni znajduje się słabo pokryty punkt lub szczelina może dojść pod wpływem ciśnienia wewnątrzbrzusznego do uwypuklenia się otrzewnej. Osoby cierpiące na przepuklinę powinny unikać intensywnych ćwiczeń brzusznych.
Zmęczenie mięśni- praktyka nauli z pewnością nie zaszkodzi mięśniom, ale w toku procesu nauki może prowadzić do ich zmęczenia. Dlatego nie przesadzajcie z intensywnością praktyki naulikrii. Lepiej zrobić mniej a dobrze, niż dużo za wszelką cenę.
Praktyka nauli w czasie praktyki asan
Nauczyciele współczesnej jogi posturalnej nie są zgodni, co do miejsca nauli w codziennej praktyce.Jedni odrzucają tę praktykę całkowicie, inni nie wyobrażają sobie dnia bez nauli.
Należę do drugiej grupy. Nauli, uddiyana i krótkie kumbhaki są sednem mojej codziennej praktyki. Praktykuję nauli wykonując asany (przykładowo w prasaritta-padottanasanie, janu-sirsasanie, parsvottanasanie, wariancie sirsasany). Inna rzecz, że w czasie praktyki staram się oddychać naturalnie i unikać hiperwentylacji. Chcę po codziennej praktyce mieć więcej energii niż przed jej rozpoczęciem. A praktyka nauli i lekkiej hipowentylacji pomaga mi w tym. Naturalnie nikogo nie zamierzam przekonywać, że jest to najlepszy sposób praktyki. Zachęcam was jednak do eksperymentowania i szukania tego, co służy wam a nie przekonaniom waszego nauczyciela.
Podsumowanie
Nauli jest fantastyczną i potężną praktyką dostępną dla każdego. Ale nie od razu. Nie spieszcie się. Opanowanie nauli wymaga czasu, dużej świadomości własnego ciała i sattwicznego podejścia do praktyki. Naulikrija nie powinna przypominać forsownego ćwiczenia, tylko subtelną praktykę wznoszącą energię i odżywiającą ciało fizyczne. Osobiście wierzę, że praktyka ta wpływa korzystnie również na ciało subtelne, ale jeśli do podobnych deklaracji podchodzicie sceptycznie i z przymrużeniem oka, skupcie się po prostu na podstawowym, fizycznym aspekcie tej praktyki.Kto wie, może któregoś dnia poczujecie coś więcej?
Pamiętajcie też, że nauli jest darmowe i nie potrzeba na nie recepty
Udanej praktyki.
Łukasz Przywóski -Praktyka asan stała się moją pasją, odkąd pojawiłem się na pierwszych zajęciach jogi. Z czasem uzmysłowiłem sobie, że w obecnie nauczanej postaci ma ona niewiele z jogą klasyczną. Nie zmienia to jednak faktu, że drzemie w niej olbrzymi potencjał i że pozostaje istotną częścią mojego życia. W swojej praktyce i nauczaniu staram się łączyć w harmonijny sposób element tapasu (dać z siebie jak najwięcej) i ahinsy (niekrzywdzenia). Dodatkowo żywię głębokie przekonanie, że wiedza jest równie istotna jak praktyka. Dlatego też wciąż się uczę i mam nadzieję, że pozostanie tak jeszcze przez długie lata :-)
Tekst pochodzi z największego w Polsce portalu internetowego poświęconego praktyce, tradycji i historii asztangajogi. Adres portalu: www.ashtangayoga.pl
zdjęcia Łukasz Przywóski