Sztuka obsługi burzy. Thich Nhat Hanh.
środa, 11 marca 2015
Burza przychodzi, jakiś czas trwa, a potem odchodzi. Z emocjami jest podobnie - przychodzą, jakiś czas żyją, a potem odchodzą. Emocje to tylko emocje. Jesteśmy czymś o wiele, wiele większym niż emocje. Nie umieramy z powodu jednej emocji. Kiedy więc zauważysz, że zaczynają cię ogarniać - usiądź albo połóż się w stabilnej pozycji, to bardzo ważne. Potem skup uwagę na swoim brzuchu. Twoja głowa jest jak korona drzewa, nie zostawałbym tam w czasie burzy. Przesuń więc swoją uwagę w dół, na pień drzewa, a znajdziesz tam stabilność.
Kiedy skupiłeś się już na brzuchu, obserwuj punkt poniżej pępka i rozpocznij praktykę uważnego oddychania. Rób głębokie wdechy i wydechy, będąc świadom podnoszenia i opadania podbrzusza. Ćwicząc w ten sposób - przez dziesięć, piętnaście czy dwadzieścia minut - spostrzeżesz, że jesteś silny, wystarczająco silny, by przeciwstawić się burzy. Siedząc tak albo leżąc, uchwyć się swojego oddechu w sposób, w jaki ktoś na oceanie chwyta koło ratunkowe. Po jakimś czasie emocje przeminą.
To jest bardzo skuteczna praktyka, ale proszę, pamiętajcie o jednej rzeczy: nie czekajcie, aż będziecie musieli praktykować z silnymi emocjami. Jeżeli tak się stanie, nie będziecie pamiętać jak to robić. Musicie praktykować teraz, dzisiaj, kiedy czujecie się dobrze, kiedy nie ma w was żadnych silnych emocji. To jest właściwy czas na rozpoczęcie nauki. Możecie praktykować codziennie przez dziesięć minut. Usiądźcie i oddychajcie, skupiając uwagę na waszym brzuchu. Jeżeli będziecie to robić przez trzy tygodnie - dwadzieścia jeden dni - stanie się to nawykiem. I kiedy wzbierze w was gniew albo ogarnie przygnębienie, z łatwością przypomnicie sobie tę praktykę. Kiedy raz wam się uda, uwierzycie w nią i będziecie mogli powiedzieć emocjom: "Jeżeli przyjdziecie znowu, zrobię dokładnie to samo". Nie będziecie w was lęku, bo będziecie wiedzieli, co trzeba robić.
Praktykujcie regularnie. Kiedy praktyka ta stanie się już przyzwyczajeniem, a zapomnicie zrobić tego ćwiczenia - poczujecie, że czegoś wam brakuje. Praktyka ta dobrze wpłynie również na wasze zdrowie. Energia uważności to energia Buddy, energia Boga, energia Ducha Świętego; czuję że jest w nas obecna, aby chronić nas bez ustanku. Zawsze, kiedy dotykasz nasion uważności i praktykujesz uważne oddychanie, przychodzi energia Boga, energia Buddy - aby cię chronić.
Kiedy nabierzesz już wprawy, być może zechcesz opowiedzieć o tej praktyce przyjaciołom, krewnym czy dzieciom, jeżeli je masz. Znam matki, które praktykują ze swoimi dziećmi. Trzymając dziecko za rękę, mówią: "Kochanie, oddychaj ze mną. Robiąc wdech, wiem, że mój brzuch podnosi się. Robiąc wydech wiem, że mój brzuch opada". Prowadzą dzieci przez burzę oddychając razem z nimi, aż emocje odpłyną.
Jeżeli wiesz, jak praktykować, będziesz umiał wytwarzać w sobie energię stabilności, będziesz mógł trzymać rękę innej osoby i przekazywać jej tę energię. Możesz pomóc tej osobie przejść przez oko cyklonu; możesz w ten sposób uratować czyjeś życie. Tak wielu młodych ludzi nie wie dzisiaj, jak zająć się swoimi emocjami, tak wielu z nich popełnia samobójstwo.
To jest proste ćwiczenie, ale jakże ważne.
Thich Nhat Hanh, Bądż wolny tam, gdzie jesteś
Czcigodny Thich Nhat Hanh jest mnichem buddyjskim, poetą, aktywistą pokojowym i autorem. Mieszka w społeczności monastycznej w południowo-zachodniej Francji, gdzie naucza, pisze, zajmuje się ogrodnictwem i pracuje na rzecz pomocy uchodźcom na całym świecie. Dużo podróżuje prowadząc odosobnienia poświęcone sztuce świadomego życia. Przeprowadził m.in. specjalne odosobnienia dla amerykańskich weteranów wojennych, psychoterapeutów, artystów, działaczy ekologicznych i dzieci.
Artykuł ukazał się na stronieSanghi Uśmiech Buddy- wspólnoty praktyki uważności,inspirowanej naukami Thich Nhat Hanha